Autor |
RE: Czystki etniczne |
Kamil Brewiński
Użytkownik
Postów: 24
Miejscowość: Lublin
Data rejestracji: 07.09.07 |
Dodane dnia 04.01.2008 00:04 |
|
|
Siedzę i łykam tabletki czekolady, chociaż
to nie jest słodkie, to jest bardzo słodkie.
Autonomiczne jak Palestyna i czarne za oknem.
To samo się chachmęci, kot w bębnie pralki,
wiruje. Później będzie ciepła czapka na zimę.
Rycie szyb paznokciami, by przebić się przez
granicę, podziwiać widoki na przyszłość
i te stałe, te rozkołysane między blokami
huśtawki - harfy osiedla czy inna cholera,
kurwica, która już nie może pracować w zawodzie.
To nie jest tak ważne, chociaż ciężkie jak bagaż.
Nawet tabletki czekolady grzęzną w dziąsłach -
pociągowe konie ciągnące cygański tabor.
Przez bagna - zniszczone wieczną wojną o suszę,
o autonomię dla słodyczy i martwych kotów,
dla użytecznych słów i kobiet, które wiedzą więcej.
Wiedzą, że po stosunku trzeba się przewietrzyć.
Na placyku zabaw, obrócić się wokół osi instrumentu.
Ktoś zabije brawo, pokruszy się tynk, widok się obsunie.
Zabłyśnie Alfa Centauri, wreszcie się przemieni,
i odpowiem za każde nadużycie, za każdy szum
jej jeszcze sprężystych piersi - to będzie słodkie,
bardzo słodkie zapominanie.
|
|
Autor |
RE: nie nurkuj |
Christos Kargas
Użytkownik
Postów: 295
Miejscowość: Łódź
Data rejestracji: 11.09.07 |
Dodane dnia 03.01.2008 17:04 |
|
|
w telewizji słoń oddala się skrajem pustyni
znudzonym gestem przerywasz łączącą was nić
przez okno obserwujesz krańce miasta i marzysz
o nowej epoce pozbawionej liczb którą neguje
zegar nad supermarketem
dzielisz ze mną te same błędy rozwój i upadek
człowieczeństwa upośledzenie psychicznej siły
przez wirtualną rzeczywistość podczas surfingu
na pianie wszystkich tematów
otwierasz oczy na cyfrowy pejzaż
w środku słońce oślepia lecz czujesz chłód
oto błąd w logicznym systemie cyberprzestrzeni
kiedy jesteś tam sam kochasz wiatr
dlatego że miłość jest ciekłokrystaliczna
a ty niekartografowanym polem
nie masz granic masz duszę i żyjesz
w sieci bezprzewodowego świata na falach
średnich i (ultra)krótkich w plisce czasu
w okablowanym światowym mózgu
w wirtualnej rzeczywistości surfując
na pianie wszystkich tematów
wczesnym rankiem przez okno w autobusie
w zimowym śnie widzisz galaktykę
na której rozpoznajesz mój język miłości
w tym śnie okrążymy ziemię wielokrotnie
jak latające słonie afrykańskie w ekstazie
na desce wirtualnej rzeczywistości
będziemy surfować na pianie
wszystkich tematów |
|
Autor |
RE: stopklatka |
Piotr Gajda
Użytkownik
Postów: 11
Miejscowość: Tomaszów Maz.
Data rejestracji: 15.03.07 |
Dodane dnia 03.01.2008 16:52 |
|
|
czas spauzował, świat skurczył do rozmiaru
m-3. za ciasne są buty i ubrania, a pojedyncze
słowa mają objętość konstytucji. kurz
przestał wariować i stał się domowym
zwierzęciem. najbliżsi sąsiedzi mieszkają
w zamorskich państwach, taka cisza,
że wreszcie można usłyszeć, jak rosną włosy,
zęby i paznokcie. kiedy za oknem przelatuje
ptak, trwa to cały miesiąc. |
|
Autor |
RE: Wstaje nowy dzień |
wanda mirska
Użytkownik
Postów: 1
Miejscowość: wieden
Data rejestracji: 10.10.07 |
Dodane dnia 03.01.2008 13:05 |
|
|
Podnoszę delikatnie
z przędzy mgły rannej
usnutą zasłonę.
Wstaje świt promieniem
pomarańczowo tkanym
w bananowym kremie
nocnej bezwładności.
Na gałęzi za oknem
złamanego skrzydła
drżąca niecierpliwość
bezskuteczne staranie
by odlecieć
Opada owocowo słodka
kremowo złudna mgła.
Za oknem szary bruk.
Wychodzonych butów
beznadziejne szuranie
by dojść. |
|
Autor |
RE: KONKURS MIESIĄCA STYCZNIA (2008) |
pola45
Użytkownik
Postów: 14
Miejscowość: Warszawa
Data rejestracji: 13.03.07 |
Dodane dnia 03.01.2008 13:01 |
|
|
PLASTIKOWE OKNO
mieszkał w starym domu
pił czarną kawę bez cukru
liczyć umiał i lżej na wątrobie
marzył o urlopie wśród palm
na rozgrzanym piasku
w kamienicy obok
miał co oglądać
na pierwszym piętrze
dzieci toczyły wojnę
wyżej brudne firanki
cholerny świat
krzyczał facet na czwartym
z trzeciego dudniła muzyka
na piątym, na balkonie
krawcowa trzepała pierzynę
przypalił papierosa
wziął bilet do ręki
drobnymi kroczkami
od drzwi do okna
od okna do drzwi
może zmieni swoje życie
krew w skroniach pulsuje
coraz więcej szarych myśli
po co komu ta ameryka
barwny świat za oknem
betonowa ściana
i z betonu dom
XXXXXXXXXXXXXXXXX
pola45 |
|
Autor |
RE: Róże |
Jagodama
Użytkownik
Postów: 4
Miejscowość: Immingham
Data rejestracji: 29.12.07 |
Dodane dnia 03.01.2008 11:18 |
|
|
Róże
Pod naburmuszonym, angielskim niebem
Na krzewie przed oknem
Cztery róże mi zakwitły
Na moje imieniny
Połowa października
Ich kolor jest jedwabny i aksamitny.
Falują na zimnym wietrze
Pochylając płoche główki
Kłaniają się ludziom
Jak moje serce
Rozkołysane tęsknotą za kochanymi
Ze snu się rankiem budzi.
Uśmiechają się bladym różem
Do słonecznego promienia
Który jak strzała przecina powietrze
Jak moja dusza
Zachwycona tym widokiem
Prosi o więcej jeszcze.
Spokojnego, zwyczajnego piękna
Jak dla skromnych róż
Miłości nie ulotnej z ulotnym westchnieniem
Jak dla wyjątkowych róż
Które zakwitły szarą jesienią
Z imieninowym dla mnie życzeniem
|
|
Autor |
RE: KONKURS MIESIĄCA STYCZNIA (2008) |
tommy jantarek
Użytkownik
Postów: 22
Miejscowość: Poznań
Data rejestracji: 11.03.07 |
Dodane dnia 03.01.2008 10:36 |
|
|
Eos
trzytaktem przy koszu
płoszy gołębie i zmarcowane koty
uczy drzewa słaniać się
jednostajnym krzywoliniowym
spogląda w górę gdy wietrzę
ironię zmierzchu w twarzy |
|
Autor |
RE: KONKURS MIESIĄCA STYCZNIA (2008) |
Ako
Użytkownik
Postów: 57
Miejscowość: Warszawa
Data rejestracji: 04.09.07 |
Dodane dnia 03.01.2008 08:49 |
|
|
Jesienna carcinoma
za oknem zmiana kolorów
chłód spokój jesieni
zamknięty w czerwieniach brązach
i złoto-pomarańczowych blaskach
kropel deszczu i rosy
a ty rozpływasz się
z goryczą w kostce cukru
popitej ciepłym mlekiem
na dobranoc
cienie martwych liści
przyklejonych do szyb
przysiadły cicho na pościeli
zaciekawione jak sobie radzisz
w dzień o nich zapominasz
przyjdą z wizytą wieczorem
jak senne zjawy przyjaciół
przynoszących wieści ze świata
na parapecie zasnął ptak
taka tu cisza
że nic nie płoszy
snu cieni i życia
|
|
Autor |
RE: KONKURS MIESIĄCA STYCZNIA (2008) |
Messalin Nagietka
Użytkownik
Postów: 241
Miejscowość: Ciechanów
Data rejestracji: 18.03.07 |
Dodane dnia 03.01.2008 08:21 |
|
|
Parapet na przedsionku dworku w Szulmierzu
dość, że stary, spękany, powyginany, ale służy.
Istnieje prawdopodobieństwo zasiedzenia na nim
Stefana Żeromskiego W 1887 roku był tu guwernerem
zdjęcie:http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/pelny/46147920dd9075b3.html
tytuł: Szulmierz - dworkowym parapetem wysłużony
tyle co kurzu i odprysków farby
jest we framudze okna na przedsionku,
wnet tu przysiadłszy z was kto pierwszy z mar by
wyciął tę przestrzeń i obrócił ją ku
cieniu w spękaniu parapetu, który
służy robactwu za frontowe mury,
a człowiek w oknie jest śmiertelną pułapką,
od niej uchowaj i pożałuj, zgrozo,
gdybyś się w słońcu kiedy na nią natknął,
poezją życie, lecz odejście prozą,
a tu po wszystkim, kiedy wiatr zawyje,
między szybami robi się niczyje
i z resztek w resztki mozaiki podłogi,
i w tynk na ścianie, i sufit, i wnękę,
i którekolwiek weźmiesz drzwi czy progi,
znaczone czasem w bezpańską podziękę
tuli się jako wystraszone psisko,
co nie wie czym jest, choć prawdy tak blisko,
od wygód, blasku i człowieczej mowy
drze się i kruszy, i płowieje, choćby
miał kto pod szkiełkiem robaka, gdy owy
podpatrywanie za cud jaki wziąć by
chciał, gdy z odnóży żadne zgrabną łapą,
zwraca odwłokiem uwagę - nic nadto,
jak z tego kurzu i odprysków farby,
co we framudze okna na przedsionku
ktoś tu przysiadłszy z was niepierwszy z mar by
wyciął tę przestrzeń i obrócił ją ku
cieniu w spękaniu parapetu, który
służy bez szwanku przeszło sto lat z góry.
Messalin Nagietka
http://www.poezja-polska.pl/stary/new/debiuty.php?users_id=5593
Edytowane przez admin dnia 04.01.2008 20:03 |
|
Autor |
RE: KONKURS MIESIĄCA STYCZNIA (2008) |
viola
Użytkownik
Postów: 8
Data rejestracji: 18.12.07 |
Dodane dnia 03.01.2008 00:30 |
|
|
Bezsenność w Ryde
Od wszystkich rzeczy oddziela mnie próżnia
i nie pcham się nawet ku jej krawędzi.
Franz Kafka, Dzienniki 1910-1923
Plamka na tęczówce; rudy kot na framudze
lśniące futro na krawędzi powietrza wyłazi
leniwie z siebie, aby dogonić dmuchawca.
Z wiktoriańskiej kamienicy wypływa Angielka,
abstrakcja w żółtej sukience z bukietem bzu,
niech jej wybaczą ściany codzienne przekleństwa.
W nocy próżnia się otwiera. Pęka w skroniach
nadmuchana płaczem dziecka i gwizdem promów.
Coraz więcej krawędzi; coraz mniej słów.
|
|
Autor |
RE: KONKURS MIESIĄCA STYCZNIA (2008) |
Niewierny Tomasz
Użytkownik
Postów: 29
Miejscowość: Kraków
Data rejestracji: 04.07.07 |
Dodane dnia 02.01.2008 22:26 |
|
|
To ja proszę o ocenę takiego tekstu.
"byle do wiosny"
od rana majaczą piły w pobliżu. drzewa tną powietrze,
robi się przejrzyście. nowe widoki na przyszłość
w miejsce starych topól. rosną szkielety fabryk.
kilku miejscowych wiezie pocięte kawałki
na małej przyczepie. wieczorem kupią wódkę.
będą grzać, będzie ciepło.
|
|