Postów: 41 Miejscowość: Świrwice Stare Data rejestracji: 03.04.08
Dodane dnia 07.04.2008 16:20
Trochę to wszystko zabełtałeś,ale niewątpliwie masz rację, bo
postmodernizm stał się tzw. klasycyzmem ze wszystkimi jego wyśmiewanymi kiedyś cechami. No i jakoś nie widać pomysłu na wyjście z tego impasu.Bawimy się więc jak dzieci w kałuży , doskonaląc jedynie formy naszych opowieści o niczym...
Postów: 26 Miejscowość: Kielce Data rejestracji: 30.01.08
Dodane dnia 07.04.2008 15:20
Nie wiem jak wy, ale ostatnio coraz głębiej zacząłem analizować rozwój sztuki/poezji/malarstwa dwudziestego wieku i zaczynam dostrzegać, pewny zastój. O ile pozornie można dostrzec wielkie zmiany w przeciągu lat 50-08 to paradoksalnie całość opiera się na tym samym schemacie. Czytając wiersze z lat 60-tych i obecne można odnieść wrażenie, że te niczym się nie różnią - może wyrobieniem. Licytowanie się na dziwność, konceptyzm, skrajność - o ile w początkach na prawdę piękna i zdumiewająca, teraz zaczyna trącić kiczem. Ile razy można wyśmiewać romantyczne podejście do świata, obnażać fałsz i pokazywać "zaskakującą prawdę". Często atakujący "quasi-klasycznie" piszących (zgadzam się z nimi!) zarzucają nadużywanie "zmurszałych" metafor środków - samym nadużywając np. przerzutni, oksymoronów. Że tak powiem ile razy można się tym zachwycać?
Fakt, zmieniły się czasy, a obecnie masowość i komercyjność + pieniądz wygryzły większość "ducha". Nie można oczekiwać zmian w podejściu do sztuki, tak jak patrząc w zwierciadło nie da się zmienić odbicia? Cóż można stłuc lustro (obecni "klasycy") - ale to budzi śmiech, można zmienić siebie - tyle że tu doszło do zmian niekorzystnych - jak wiemy psychika ludzka wybiera to co najprostsze - stąd też napływająca do nas kultura niżu jest łatwiej przyswajana. By zatem cos zmienić trzeba by nakładów "mocy" a do tego mówiąc tragicznie potrzeba albo: Napoleona, Hitlera, albo mówiąc zdrowo rozsądkowo - chęci. Ale te raczej się nie pojawiają, gdy nie ma zysku r11; i jakiż tu zysk r11; z powrotu do klasycznego podejścia r11; rstarego?r1; r11; a może w świetle konceptyzmu, nowoczesności jakby czegoś zupełnie nowego. Rzecz jasna forma musiałaby ulec zmianie .
Zdaję sobie sprawę, że wielu pokiwa z politowaniem i powie: ale to nie będzie pasowało do czasów. Czasów dynamizmu, Internetu, telewizji r11; ale czy tak naprawdę to one dają szczęście? r11; jako środki użyteczne, ale wcale nie kolidują z rumiarkowanym klasycyzmemr1;. Oczywiście ludzie się nie zmienią r11; ale rzekłbym że ludzie zawsze byli tacy sami r11; więc może nie patrząc na czasy można by powoli schodzić z kierunku dynamizmu na rzecz spokoju. Oczywiście wyda się z początku że tego ognia niepodtrzyma pokolenie wychowane na mp3. Komorkach etc r11; ale mówienie to jest tak absurdalne, jak gdyby zarzucać, że pokolenie wychowane na parze i innych odkryciach nigdy nie będzie w stanie rozwinąć myśli Rzymu, Grecji.
Na koniec :rzecz jasna nie odrzucam ani poezji współczesnej, Anie nie chce powrotu do zastałego klasycyzmu, proponuje lekką syntezę. Jeżeli w moich założeniach się pomyliłem r11; to poprawcie. Pamiętajcie to nie spluwaczka r11; tylko dyskusja r11; więc prosiłbym o zdanie wasze ;p
Skocz do Forum:
Pajacyk
Logowanie
Nie jesteś jeszcze naszym Użytkownikiem? Kilknij TUTAJ żeby się zarejestrować.