Postów: 995 Miejscowość: Wieliczka Data rejestracji: 01.06.11
Dodane dnia 16.05.2013 07:28
Różne czytuję wiersze; interesują mnie szczególnie liryki autorów nieznanych bądź mało znanych, albo dopiero poznawanych, w których szukam zalążka przyszłej klasyki poezji polskiej XXI wieku.
Nasza rodzima poezja posiada w tej dziedzinie ogromny potencjał, potencjał uwarunkowany polską mentalnością typu uczuciowość, wrażliwość, bogactwo niebanalnej wyobraźni, a zwłaszcza umiejętność skojarzeń. Właśnie: umiejętność skojarzeń, która nie każdemu bywa dawana w stopniu jednakowym.
Prawdą jest, iż mało kto, tym poetą nie jest. Parafrazując bowiem słowa zmarłego 2 maja 2012 roku Ryszarda Rodzika, to niemal każdy rodzi się poetą. Czy każdy? Zapytała w 2008 roku na łamach Gazety Wyborczej Beata Anna Symołon wspomnianego rozmówcę:
Beata Anna Symołon: Skąd wziął się tytuł Każdy rodzi się poetą jako nazwa audycji, grupy poetyckiej i kolejnych tomików prze nią wydawanych?
Ryszard Rodzik: Od mojego nazwiska. To zasadniczo prowokacja. Ja nie wierzę, że każdy rodzi się poetą. Tym tytułem chcę poruszyć wszystkich tych, którzy piszą, aby się troszeczkę zastanowili.
BAS: Czy słusznie robią, że piszą?
RR: Chyba tak. Nie wiem czy w tej chwili, bo obecnie wszystko trochę się już zrównoważyło na rynku poetyckim, ale we wczesnych latach 90. każdemu się wydawało, że jest poetą.
BAS: Z czego to się brało?
RR: Właściwie nie wiem. Była jakaś moda na poezję. Z jednej strony było tak, że moja audycja powstała po to, by dać szansę poetom debiutującym, żeby mieli gdzie zaprezentować to, co robią. Mówiąc o debiucie nie mam na myśli wieku, ale początek działalności poetyckiej. Po 1989 roku mało było takich miejsc. Skończyły się pisma literackie i ci, którzy pisali, poczuli się nagle bardzo samotni. Wymyśliłem taką audycję i przedstawiłem szefowi nowego radia[1], które powstało w 1993 r. Miał wątpliwości, czy w radiu komercyjnym poetycka audycja ma szansę znaleźć zainteresowanie wśród słuchaczy. Ale po pierwszej rozmowie na antenie rozdzwoniły się telefony. Wtedy zrozumiałem, że warto to robić (...)
Zapewne koincydencjonalnie koncepcja owa znalazła swoje odzwierciedlenie w rozmaitych literackich portalach. Bo zwłaszcza tam i na nich rodzą się poeci, którym, nie raz i nie dwa, wydaje się jedynie, iż nimi (poetami) są.
Dlaczego się wydaje? Wydaje dlatego, bowiem według mniemania tychże wystarczy napisać dużo oraz kwieciście (częstokroć regularne rymy nader mile widziane!) po czym natychmiast nadać temu rangę dzieła literackiego.
Ale: stety czy niestety do samej poezji przeważnie długo trzeba dojrzewać. Owszem, są wyjątki, iż bardzo młody autor staje się literackim objawieniem (Artur Rimbaud; w poezji polskiej np. Jan Lechoń, wcześniej Juliusz Słowacki) niemniej, w większości przypadków tej poezji uczyć się trzeba przez całe życie. Aż do śmierci, jak widzimy to na przykładzie Leopolda Staffa. Zdarza się też, iż natchnienie wypala się. Zaś w momencie, kiedy wysycha źródło inspiracji, umiera także poezja.
Poezja to wielka pani, której bez reszty należy się poświęcić powiedział niegdyś przyszły papież Ksiądz Kardynał Karol Wojtyła. Oczywiście, było to powiedziane kiedyś, gdy literatura (w tym również poezja) była profesją również w sensie zarobkowym. Aktualnie: mało kto z niej wyżyje, a często doń, ze swoich materialnych środków - dołoży i jeszcze na dodatek uszarpie ze złośliwą krytyką.
Wiersze jednak warto pisać pod pewnymi wszak warunkami. Przede wszystkim musi się bardzo dokładnie sprecyzować swój podmiot liryczny. Jeżeli dedykujemy swój liryk wiośnie (najbardziej zjawiskowej, poza jesienią, porze roku) to nie wystarczą tu różne tęcze, motyle,magie, krople, perły bądź brylanty (rosy) plus inne wypchane promienie (słowa Tadeusza Boya-Żeleńskiego) słońca bądź księżyca, ponieważ sam wiersz najpierw musi być autentyczny, później liryczny, następnie artystyczny (lecz nie przegadany) wreszcie ma on zawierać puentę, czyli przesłanie.
W takim razie kolejne pytanie: w jaki więc sposób należy spełnić powyższe warunki?
Akurat tutaj potrzebny jest talent, gdyż nie wystarczy li tylko obrazowo pisać (kopiując na przykład z cudzego wiersza do swojego liryku mniej lub bardziej adekwatne metafory); tu konieczna jest swoista iskraBoża, która zapali serce oraz duszę czytelnika.
I tego właśnie (wspomaganego poetyckimi lekturami, własnymi przeżyciami oraz przemyśleniami, wnikliwą obserwacją otaczającej rzeczywistości) talentu życzę wszystkim tworzącym liryczne strofy.
[1] Podkrakowskie radio Alfa (przyp. aut.)
Skocz do Forum:
Pajacyk
Logowanie
Nie jesteś jeszcze naszym Użytkownikiem? Kilknij TUTAJ żeby się zarejestrować.