Autor |
RE: Jak się ma poezja do życia? |
pustka
Użytkownik
Postów: 9
Miejscowość: pustynia
Data rejestracji: 02.02.10 |
Dodane dnia 13.02.2010 16:19 |
|
|
prawdziwej pustki nie można wypełnić. gdyby nie to, nie była by pustką. Z poezją raźniej umierać? Tak. Dlatego to choroba śmiertelna. Jest jak tlenek węgla, który łączy się z krwinkami i nie pozwala im transportować tlenu.
pustynia pod płachtą |
|
Autor |
RE: Jak się ma poezja do życia? |
leosia
Użytkownik
Postów: 63
Miejscowość: wrocław
Data rejestracji: 30.04.09 |
Dodane dnia 12.02.2010 18:53 |
|
|
Każdą pustkę można wypełnić, trzeba tylko chcieć :)
W samotności to i śmierć nie miła, zawsze to z Poezją raźniej :)
Pozdrawiam.
(Nadejszła) wiekopomna chwila.
Jaśku!!! Na co nam nowych wrogów szukać. |
|
Autor |
RE: Jak się ma poezja do życia? |
konto usunięte 35
Użytkownik
Postów: 149
Data rejestracji: 15.07.09 |
Dodane dnia 12.02.2010 18:09 |
|
|
Witam po dość długiej nieobecności.
Skoro, jak twierdzisz, wszelkie tworzenie, w tym poezji, jest chorobą psychiczną lub do niej prowadzi, to znaczy, że większość populacji na tej planecie jest chora, bo nawet w plemiennych kulturach tworzono coś i czyni się to do dzisiaj. A tak w ogóle, wolę już być w tej części chorych psychicznie, ale wrażliwych, niż zdrowych, ale pozbawionych empatii.
Pozdrawiam. |
|
Autor |
RE: Jak się ma poezja do życia? |
pustka
Użytkownik
Postów: 9
Miejscowość: pustynia
Data rejestracji: 02.02.10 |
Dodane dnia 12.02.2010 16:05 |
|
|
chorobą psychiczną jest tworzenie - tworzenie to choroba psychiczna
pustynia pod płachtą |
|
Autor |
RE: Jak się ma poezja do życia? |
inkunabuł
Użytkownik
Postów: 122
Data rejestracji: 25.10.08 |
Dodane dnia 11.02.2010 21:08 |
|
|
Pustko ,ale powiedz lepiej jak to jest :bycie poetą predysponuje do choroby psychicznej czy choroba psychiczna do uprawiania poezji?
Na coś trzeba umrzec.
iskra jest początkiem /absolutem -ogień(...) |
|
Autor |
RE: Jak się ma poezja do życia? |
pustka
Użytkownik
Postów: 9
Miejscowość: pustynia
Data rejestracji: 02.02.10 |
Dodane dnia 11.02.2010 13:30 |
|
|
tak, ta choroba ma podłoże psychiczne. Poezja jest dla jednych jak bogactwo, które uderza im do głowy, dla innych jest ułudą, przewidzeniem, urojeniem, w które wierzą. Nieliczni potrafią poezję ocenić i docenić. Większość na tą chorobę umiera!! Na to się umiera!! |
|
Autor |
RE: Jak się ma poezja do życia? |
Szady siebr Daniel
Użytkownik
Postów: 238
Miejscowość: Mazury
Data rejestracji: 12.06.09 |
Dodane dnia 10.02.2010 23:00 |
|
|
Szalona pustka. |
|
Autor |
RE: Jak się ma poezja do życia? |
pustka
Użytkownik
Postów: 9
Miejscowość: pustynia
Data rejestracji: 02.02.10 |
Dodane dnia 10.02.2010 22:45 |
|
|
przepraszam bardzo, że tak bezpośrednio, ale poezja to choroba!!
nie chcę nikogo urazić. szanuję poetów i kocham ich, a raczej choruję na nich.
_________________________________________
Dwa posty jeden po drugim zostały połączone w jeden. Przypominamy, że istnieje mozliwość edycji własnego posta.
moderator2
Edytowane przez moderator2 dnia 11.02.2010 12:27 |
|
Autor |
RE: Jak się ma poezja do życia? |
konto usunięte 35
Użytkownik
Postów: 149
Data rejestracji: 15.07.09 |
Dodane dnia 24.01.2010 18:44 |
|
|
Można by tak bez końca - to fakt. Czyli wniosek z tego prosty i jasny - nie da się zdefiniować terminu "poezja" jednoznacznie. Wszystko zależy od trendów, także w literaturze. Natomiast poszukiwanie, tworzenie własnego stylu, posługiwanie się wtrętami obcojęzycznymi, stosowanie wiersza wolnego lub sylabicznego, jambów, dystychów, panegiryków lub epigramatów, mieszanie stylu poetyckiego z narracyjnym, stosowanie środków artystycznego wyrazu mniej lub bardziej wyszukanych, stosowanie patosu lub jego brak, itd świadczy o różnorodności, a przede wszystkim o zainteresowaniu poezją. I to trzeba uszanować i docenić. Trening czyni mistrza. Być może niejeden z Użytkowników zmierza do osiągnięcia tej rangi. Kto wie? Życie to jedna wielka niewiadoma. Życzę zatem wszystkim, nowym i "starym" Użytkownikom osiągnięcia celów na niwie poetyckiej! |
|
Autor |
RE: Jak się ma poezja do życia? |
Jarosław Trześniewski-Jotek
Użytkownik
Postów: 163
Miejscowość: Mława/Warszawa
Data rejestracji: 01.12.08 |
Dodane dnia 21.01.2010 15:00 |
|
|
bernadetka33 napisał/a:
Im więcej się zastanawiam i przy okazji czytam, tym bardziej ugruntowuje się moja wiedza na temat współczesnej twórczości poetyckiej - co nie znaczy, że odpowiada mi taki stan rzeczy.
Doszłam do wniosku, że w awangardzie polskiej obcojęzyczność, której dosyć dużo we współczesnych wierszach, umotywowała swoją obecność; stała się mianowicie składnikiem kompozycji opartych na poetyce kolażu. Rządzi nimi zasada nadrzędnej całości ( a nie fragmentaryczności ), co oznacza, że w odbiorze zasadne jest poszukiwanie jakiegoś globalnego porządku, oraz zasada
v a r i e t a s, czyli wielości, różności i niewspółmierności tworzących ją elementów.
Tylko czy w takiej sytuacji poezja jest dla każdego. Śmiem wątpić, bo niełatwy jest odbiór tekstu poetyckiego przesiąknietego wtrętami obcojęzycznymi - trzeba posiąść tajniki nie tylko współczesnej poetyki, ale także wiedzy ogólnoświatowej, z kulturą narodów włącznie. A kogóż na to stać? Tylko nielicznych.
Owszem ,może poniektórym doskwierać stosowanie w poezji zwrotów obcojęzycznych, nie mniej żyjemy w globalnej wiosce, języki wcale nie są takie obce, a zasada o ktorej pani wspomina jest stara jak świat. Zaś pytanie czy poezja jest dla każdego, pozostawię bez odpowiedzi, trawestując słowa Miłosza:" Czym jest poezja/ która nie ocala narodow ani ludzi. "Mozna tak bez końca. |
|
Autor |
RE: Jak się ma poezja do życia? |
konto usunięte 36
Użytkownik
Postów: 113
Miejscowość: Tomek
Data rejestracji: 02.12.08 |
Dodane dnia 21.01.2010 13:12 |
|
|
bernadetka33 napisał/a:
Oczywiście, że poeta dzisiaj nie musi " cierpieć za miliony" i bezustannie rozprawiać o historii, przy tym będąc strasznie poważnym. Tylko czy w zamian za to musi polski poeta małpować, głównie z literatury amerykańskiej? Czy polskiego literatę nie stać na rodzimą twórczość - tylko polską? Odnoszę wrażenie, że powoli zatracamy swoją tożsamość. No i chyba lubimy małpować, jak historia, także literatury, pokazuje: włoszczyzna, niemczyzna, francuzczyzna, rusycyzmy i amerykanizmy. Może po drodze coś pominęłam, bo tyle tego papugowania było, także w sztuce.
Wydaje mi się, że to właśnie dzięki wpływom literatury amerykańskiej, nastąpiło częstokroć przenikanie i obcowanie różnych wrażliwości, tej słowiańskiej /tu: polskiej/ i tej amerykańskiej, miało miejsce przekładanie świata polskiego, czasu przemian i miejsca w nich człowieka z jego prywatnościami na język everymana/słówko - pokłosie tej dyfuzji/ przy pomocy zestawu dostępnych zza oceanu narzędzi, wydaje mi się, że to było (i jest) także jakby takie ścieranie się wrażliwości /ich polemika/, które moim skromnym zdaniem raczej nie małpują się /to generalne krzywdzące stwierdzenie/, msz - nie ma tu mowy o jakimś ślepym naśladownictwie jednej przez drugą, tylko raczej ta obca najczęściej stanowi niejako 'gadające zwierciadło', w którym mogą się przeglądać niektórzy polscy poeci...Niektórzy, bo nie wszyscy - więc tu też trzeba wprowadzić pewne uściślenie...
Moja twórczość jest fikcją literacką.
Edytowane przez konto usunięte 36 dnia 21.01.2010 13:55 |
|
Autor |
RE: Jak się ma poezja do życia? |
Kuba Sajkowski
Użytkownik
Postów: 479
Miejscowość: Poznań
Data rejestracji: 10.03.07 |
Dodane dnia 21.01.2010 10:23 |
|
|
Kwiecieńka - ale od razu się oburzać, skoro większość (nie CAŁOŚĆ, ale większość) z tych wybitnych osiągnięć (mówię "wybitnych" bez żadnej ironii) poezji rosyjskiej przypada w większości na PIERWSZĄ połówkę XX wieku? W tym momencie Eliot całkiem do tego pasuje, bo żył do 1965 roku, tak samo Stevens, Williams i Cummings. Ale to już jest więcej niż jedna epoka do tyłu. Może się Pan nie zgadzać (tylko tak jak wierszofil, prosze o KONKRETY), ale "oburzenie" mnie rozbawiło.
Edytowane przez Kuba Sajkowski dnia 21.01.2010 10:25 |
|
Autor |
RE: Jak się ma poezja do życia? |
konto usunięte 35
Użytkownik
Postów: 149
Data rejestracji: 15.07.09 |
Dodane dnia 21.01.2010 10:16 |
|
|
Im więcej się zastanawiam i przy okazji czytam, tym bardziej ugruntowuje się moja wiedza na temat współczesnej twórczości poetyckiej - co nie znaczy, że odpowiada mi taki stan rzeczy.
Doszłam do wniosku, że w awangardzie polskiej obcojęzyczność, której dosyć dużo we współczesnych wierszach, umotywowała swoją obecność; stała się mianowicie składnikiem kompozycji opartych na poetyce kolażu. Rządzi nimi zasada nadrzędnej całości ( a nie fragmentaryczności ), co oznacza, że w odbiorze zasadne jest poszukiwanie jakiegoś globalnego porządku, oraz zasada
v a r i e t a s, czyli wielości, różności i niewspółmierności tworzących ją elementów.
Tylko czy w takiej sytuacji poezja jest dla każdego. Śmiem wątpić, bo niełatwy jest odbiór tekstu poetyckiego przesiąknietego wtrętami obcojęzycznymi - trzeba posiąść tajniki nie tylko współczesnej poetyki, ale także wiedzy ogólnoświatowej, z kulturą narodów włącznie. A kogóż na to stać? Tylko nielicznych. |
|
Autor |
RE: Jak się ma poezja do życia? |
Rafał Gawin
Użytkownik
Postów: 218
Miejscowość: Łódź
Data rejestracji: 10.03.07 |
Dodane dnia 20.01.2010 23:05 |
|
|
Kwiecieńka - pozwolę sobie zapytać wprost: a co według Ciebie mogłoby coś "wprowadzić do wiedzy na temat współczesnej poezji polskiej"? Jak na razie praktycznie wszystko Ci się nie podoba, praktycznie ze wszystkim się nie zgadzasz. Ale nie podajesz konkretów, co biorąc pod uwagę skalę Twojej kontestacji, nie wygląda wiarygodnie.
A więc? |
|
Autor |
RE: Jak się ma poezja do życia? |
Kwiecieńka
Użytkownik
Postów: 60
Miejscowość: Wrocław
Data rejestracji: 12.09.08 |
Dodane dnia 20.01.2010 22:09 |
|
|
Kubo Sajkowski - pozwolę się z panem całkowicie nie zgodzić, a maksymalnie oburzające jest to, co pisze pan o poezji rosyjskiej, nawet jeśli ta współczesna nie jest porywająca (choć całkowicie się tu nie zgodzę z pańską opinią), to przez wzgląd na dokonania rosyjskich poetów XX wiecznych, których my nigdy nawet nie dogonimy - bo sama Szymborska chociażby nie da rady - a co dopiero amerykanie, których, naśladownictwem, jak to pan i poprzednicy zauważają, niejako parają się nasi współcześni poeci. Cóż jest oryginalnego w owych już także dawno zmarłych poetach amerykańskich, o których mowa powyżej? odpowiadam nic, nawet ich warsztat nie jest w 10 % tak dobry jak Eliota choćby. Naturalnie, że wszystko to kwestia poglądu, ja mam swój - a panów spór o Wencla i Świetlickiego uważam za bzdurny, jałowy i zupełnie nic niewnoszący do wiedzy na temat współczesnej poezji polskiej. Jakieś fragmenty autopromocji, kawałki wypowiedzi, poplątane cytaty, to nie dysputa, ale wzajemne podgrzewanie się do bezsensownego gulgotania, dajcie znać, jak będziecie mieć coś interesującego do powiedzenia. |
|
Autor |
RE: Jak się ma poezja do życia? |
Szady siebr Daniel
Użytkownik
Postów: 238
Miejscowość: Mazury
Data rejestracji: 12.06.09 |
Dodane dnia 20.01.2010 21:30 |
|
|
Osobiście podzielam ten pogląd, że nam, Polakom, mieszkającym w Europie centralnej, tudzież (jak-kto-woli) wschodniej, bliżej do Ameryki niż do Europy Zachodniej. Przejawia się to nie tylko w poezji, ale i w życiu codziennym. Przejawów zapewne jest tyle samo, ile powodów.
Co do poezji na gruncie polskim, to jednak nie jest ona tak "zatruta" amerykanizmem, jak inne sfery naszego życia. Jak chociażby muzyka. Już Czesi dbają bardziej o swoją tożsamość (w tym przypadku muzyczną), niż Polacy właśnie.
I od tej tożsamości mógłbym właściwie zacząć. Wielu z nas podróżuje. W tych podróżach widać wiele, tak bywa w moim przypadku przynajmniej.
Anglicy, Szkoci - o nich mogę powiedzieć spokojnie, że mają swoją tożsamość. Nie koniecznie ją pielęgnują, nie koniecznie dbają o swoją historię, ale mają świadomość istnienia własnej tożsamości. I uważam, że są z niej dumni. To zauważyłem. Polacy będący na obczyźnie bardzo często i dość łatwo asymilują się z nieswoją tożsamością. Szybko potrafią się sprzedać. Tego nie powiedziałbym o Portugalczykach, Słowakach, Albańczykach, Jamajczykach etc.
To trochę jak z makaronem u Włochów, serem szwajcarskim, Sangrią hiszpańską, fish and chips brytyjskim. My mamy swoją kiełbasę i bigos. I owszem, jesteśmy z nich dumni, ale jaka jest liczba ludzi na świecie, która kojarzy dania z pierwszego zdania, a jaka tych, którzy wiedzą co to kuchnia polska?
Nie generalizując, ale tak to widzę. Z drugiej strony, nie powinniśmy popadać w skrajności. Nie wszystko i nie zawsze jest czarne albo białe.
Edytowane przez Szady siebr Daniel dnia 20.01.2010 21:38 |
|
Autor |
RE: Jak się ma poezja do życia? |
konto usunięte 35
Użytkownik
Postów: 149
Data rejestracji: 15.07.09 |
Dodane dnia 20.01.2010 20:08 |
|
|
Nie byłabym tego taka pewna czy od najlepszych. Na razie Amerykanie, Anglicy. Za czas jakiś będą inni, a my wciąż będziemy naśladować, zamiast szukać czegoś nowego, własnego.Czy wobec tego należy powtórzyć za Krynickim:
"dane mi były ku pomocy(...)
język i mowa
grzeszny język,
którym nie chcę już mówić,
święta mowa
której
nie czuję się godny" ?
A tak w ogóle, to zawsze jestem spokojna. Po prostu rozważam różne za i przeciw.
Pozdrawiam.
|
|
Autor |
RE: Jak się ma poezja do życia? |
ursula
Użytkownik
Postów: 16
Data rejestracji: 22.06.09 |
Dodane dnia 20.01.2010 19:33 |
|
|
bernadetka33 - a co wg pani jest rodzime? Jest może jakiś spis: Nie używać - angielskie! Nie szukajmy dziury w całym - nie sądzę, by każdy był na tyle obeznany w sferze literatury, żeby sugerować się (w sposób świadomy) twórczością znanych poetów. Poza tym, jak pewnie każdy zauważył, literatura polska ma to do siebie, że hierarchię toposów bardzo często determinowały wydarzenia historyczne. Nie sposób więc pisać rodzimie, kiedy wszystko nabiera wymiaru globalnego i nie chodzi tu wcale o skłanianie się ku kosmpolityzmowi. Koń jaki jest, każdy widzi.
Pozdrawiam.
Żaden poeta nie wie, czym jest poezja.
Federico G. Lorca |
|
Autor |
RE: Jak się ma poezja do życia? |
konto usunięte 35
Użytkownik
Postów: 149
Data rejestracji: 15.07.09 |
Dodane dnia 20.01.2010 18:12 |
|
|
Oczywiście, że poeta dzisiaj nie musi " cierpieć za miliony" i bezustannie rozprawiać o historii, przy tym będąc strasznie poważnym. Tylko czy w zamian za to musi polski poeta małpować, głównie z literatury amerykańskiej? Czy polskiego literatę nie stać na rodzimą twórczość - tylko polską? Odnoszę wrażenie, że powoli zatracamy swoją tożsamość. No i chyba lubimy małpować, jak historia, także literatury, pokazuje: włoszczyzna, niemczyzna, francuzczyzna, rusycyzmy i amerykanizmy. Może po drodze coś pominęłam, bo tyle tego papugowania było, także w sztuce. |
|
Autor |
RE: Jak się ma poezja do życia? |
konto usunięte 36
Użytkownik
Postów: 113
Miejscowość: Tomek
Data rejestracji: 02.12.08 |
Dodane dnia 20.01.2010 13:53 |
|
|
bernadetka33 napisał/a:
Sztuka - mówi Herbert -
"...stara się uszlachetnić
podnieść na wyższy poziom
Dokładnie tak, mniej więcej o tym właśnie pisałem w słowach o "byciu szlachetnym i niezłomnym" w obliczu kpiarstwa świata zdominowanego przez wszechobecne zło...
Moja twórczość jest fikcją literacką.
Edytowane przez konto usunięte 36 dnia 20.01.2010 13:54 |
|