trzy wiersze w trzy noce. o czwartej
nad ranem, infradźwięki - dudnienie
w skroniach. słowa wychodzą poza kadr
i kiedy odwracam od nich wzrok,
biegną budzić sąsiadów. w domu trzymam
zwierzęta: karalucha, zajączka (błyska
złoty ząb). to dla nich zbijam z desek klatki,
które rozpadają się jak domki z kart.
po to używam nocnej marki, mówię
do ludzi w języku sów. żeby puentą
wyprzedzić świt i ostrze krajzegi. o trzy palce.
Dodane przez Piotr Gajda
dnia 18.05.2008 14:51 ˇ
10 Komentarzy ·
1106 Czytań ·
|