zamknięte drzwi domu przed wejściem
z ukrycia na równoległobok
leżącego ugorem człowieka
zaczytywanego w garść poety
(która podbiła oczy i serce prostotą)
od czasu do czasu marzącego
o niezdolności istnienia
na co mu dom?
na co podwórze?
niepotrzebne z powodu braku kur
na którym by mogły spokojnie
dziobać przypowieści
przybity na wieczność wodą do kromki chleba
kieruje wzrok ku ziemi
potrafiącej czytać jedynie z linii dłoni
nie przeciwstawia się
magicznym - gromadzącym płaczki
niezamieszkanym jeszcze
cmentarnym niepokojom
potrafi się pogodzić
że w ostatniej chwili
zostanie dokładnie zmieszany
z wonią gorzkiej do przełknięcia
popołudniowej prawdy
... gdyby jeszcze potrafił mówić
Dodane przez Papirus
dnia 03.05.2008 07:33 ˇ
3 Komentarzy ·
738 Czytań ·
|