twarz lekko opuściła
widziałem więc tylko
kosmyki włosów i rumieńce
piękne ramiona dłonie
rysujące w powietrzu
nic nie znaczące linie
koła rozciągnięte
szybkim pociągnięciem
pędzla po płótnie
siedziała na łóżku z ciszą na wargach
jej małe usta nie mówiły nie poruszały
powietrzem wokół siebie nie zabierała
nic z dali rysującej się przed nią
mimo wszystko mimo ściana blok mimo
nieskończone światło które woła
przewracała w spokoju kartki
poprawiała włosy odgarniając je z czoła
odsłaniając brwi powieki czasem oczy
ciemne w swojej głębi tej otchłani
która prawie byłaby mrokiem gdyby
nie brąz przebijający się ze spojrzenia
i wstała
nic nie mówiąc opuściła pokój
zostawiając mnie
w tej ciszy samego jakby zegarek
na ręce odciskając prążki
w ogóle nie istniał
Dodane przez Piotr Tenczyk
dnia 05.04.2008 16:41 ˇ
8 Komentarzy ·
844 Czytań ·
|