dnia 31.03.2008 13:09
ciekawe dobre dynamiczne |
dnia 31.03.2008 13:09
z aszacunkiem-ale 3 ostatnie linijki stanowia dla mnie liryczna zagadkę. |
dnia 31.03.2008 13:54
Właśnie uruchomiłam sztab znajomych z mieszkania, żeby pomogli mi w tłumaczeniu "afore ye go" wyszło na to że to po szkocku, jakiś slang, coś w stylu "zanim odejdziesz", tak?
Hermetyczny wiersz. Sprawny, ale mnie tak średnio pociąga/podoba się...
Nie rozumiem niektórych fragmentów:
"potrącone kozy
(spacer polegał na zbieraniu resztek z jezdni)."
" nadlatują klucze. kruszą skały"
"będziemy lizać języki." |
dnia 31.03.2008 14:20
arek: da się załapać, słowo.
pro: afore ye go? odpowiedź w tytule i pierwszych dwóch zdaniach. ale tłumaczenie dobre, tyle że nie o samo tłumaczenie chodzi. resztę kiedyś przez pw. |
dnia 31.03.2008 14:27
To tylko jeszcze jedno: " będziemy lizać języki." tzn. podlizywać się? |
dnia 31.03.2008 14:40
jest się nad czym/przy czym zatrzymać - takie teksty lubię :)
te "języki" troszkę mi tu nie pasują - może trzeba dłużej pomysleć, ale tym lepiej ;) |
dnia 31.03.2008 15:33
siniaki - ślady po jaskiniach (chcieliśmy przeżyć
coś ekstremalnie ciemnego). a ty?
w jakim kolorze mnie widzisz? blue
curaçao nieśmiało rozlewa się po polach
widzenia. nadlatują klucze. kruszą skały.
ten najlepsiejszy dla mnie, ale całośc bardzo dobra:)
ukłon |
dnia 31.03.2008 15:51
Dobry.
Pozdrawiam |
dnia 31.03.2008 16:42
To ja się nie znam, może i dobry tylko nie w moim guście.
Pozdrawiam
:) |
dnia 31.03.2008 16:46
podoba sie, hmmm....cholera nawet bardzo sie podoba :) pozdrawiam |
dnia 31.03.2008 17:58
W całości jest do zaakceptowania - tylko ta obcojęzyczność w naszej powzji męczy mnie,
pozdrawiam |
dnia 31.03.2008 18:04
ach te klawisze miało być (poezji), przepeaszam |
dnia 31.03.2008 18:08
Jeziuś Maria! "miasto nie ma na nas słów" jak to się ciężko czyta!
Reszta może być - Pozdrówka |
dnia 01.04.2008 01:29
zaczynam rozumieć
że nic nie rozumiem
a to już coś |
dnia 01.04.2008 05:50
amila: dziękuję.
achillea: kłaniam się również.
roy: dziękuję.
bona: nie ma sprawy.
creo: miło mi.
baboan: bo to tekst "emigrancki".
pencil: nie uważam, próbowałem na głos.
michalok: dobre i to. |
dnia 02.04.2008 11:50
zgadzam się, że słowa obce są juz nieco manieryczne, ale pewnie i ta manieraq ma wielu zwolennikow. jednak bardzo mi przypadła do gustu fraza: w jakim kolorze mnie widzisz? blue
curaçao
to fajne, a czerwone warki też ok. |
dnia 04.04.2008 08:31
zemena: dziękuję za komentarz. |
dnia 05.04.2008 11:17
wiersz, który trzeba rozsupłać (a ile przy tym gimnastyki ;) lubię tak czytać). ostatnie trzy wersy mistrzowskie. |
dnia 07.04.2008 19:04
cicho: dzięki stokrotne. |
dnia 13.05.2008 11:00
Bardzo, bardzo dobrze (w znaczeniu lekko) mi się czytało. Pomykałem po tych linijkach jak surfer po falach i naprawdę miałem z tego dużą przyjemność. Obrazki jak zwykle u Ciebie - cięte bardzo sprawnie, szybko i pewnie. Ale końcówka to prawdziwa zapadnia - i chyba tutaj miałbym najwięcej wątpliwości - bo nie jestem pewien, czy się z niej wydostałem. Następne zastrzeżenie - brak mi tutaj głębi, jakiegoś większego błysku z Ciemnej Strony ;) Ale to ja, to moje skrzywienie. Wiem, że potrafisz wygenerować takie błyski (np. w wierszach takich jak 'Amok') więc wszystko ok, taki lekki tekst, taki odskok też jest potrzebny. Zresztą - gdyby tak się przyjrzeć głębiej - widać jakieś rozpadliny, ciemne wejścia do tuneli. I na dobrą sprawę, aż takie lekkie to nie jest.
I widzisz Michał - to kolejny powód dla którego lubię Twoje pisanie - Twoje teksty się mienią, obracają, zmieniają, skaczą. Wiele rzeczy nie jest w nich jednoznacznych - w dobrym tego słowa znaczeniu - znaczy - nie są te teksty tekstami przezroczystymi, znaczącymi wszystko i nic, ładnie poukładanymi obok siebie frazami.
I jednocześnie potrafisz je utrzymać w ryzach.
Pozdrawiam |