Życie wśród innych nie jawi się w żadnych
określonych kolorach. Trudno byłoby o nim powiedzieć,
że jest czerwone albo żółte, czy jasne, choć
nieporozumieniem byłoby mówienie, że jest
bezbarwne. Bezbarwne najczęściej są wieczory spędzane
w towarzystwie znanym lepiej lub gorzej. Zdarza się, że
w towarzyskie wnyki wpada się na samym początku
dnia i nie wydostaje się z nich przez kolejne noce, mając
w pamięci te poranki, które obfitowały w rozliczne
możliwości przeżycia tygodnia w kolorowym otoczeniu,
jakie dawało miejsce i czas. Życie jest więc
nieodwracalne. Czy to się komuś podoba, czy nie, nie można
zająć się sobą, kiedy inni nie mają na to ochoty, ponieważ
zajmują się kimś, kogo sobie upatrzyli. Nie żyjemy
dla siebie, choć nie robimy niczego z myślą o innych.
Raz wydaje się to bezwzględnie smutne, a raz
niezwykle pocieszające. Danej chwili zawsze brakuje
przeciwwagi, ale też pełno jest nie wybranych momentów.
Dodane przez admin
dnia 01.01.1970 00:00 ˇ
1347 Czytań ·
|