Uczyniłem ją podobną do pustyni
pokrytą spieczoną skałą
w nadziei że już nic nie zapuści w niej korzeni
prażyłem ogniem wspomnień
skuwałem lodem obojętności
dzięki temu zniszczyła wiele
nasion nim puściły pierwszy pęd
a jeszcze więcej nim zdążyłem je zauważyć
więc jak to JEDNO przetrwało
skąd wzięło siłę by wbić w nią
swój podobny do kła korzeń
skowyt bólu i przekleństwa
napełniły bezgłośną dotąd równinę
a pęd zaczął czerpać z nich siłę i ruszył w górę
mimo iż starałem go niszczyć w każdej chwili
i na wszelkie znane mi sposoby
boje się że przegram tą walkę
i znów moja dusza przestanie należeć do mnie
Dodane przez Egipski
dnia 12.03.2008 15:22 ˇ
9 Komentarzy ·
1213 Czytań ·
|