są miejsca poniżej, do których nie ma drogi,
zostały zaciśnięte wargi, wybrzuszenia. kiedy będę pytać
co się stało z tym drugim dzieckiem? pomyślę:
te tramwaje nie mogą nas rozciąć, nie teraz.
w tym mieście możemy wykorzystać otwarte kanały,
ominąć chwile, w których szwy puszczały pod palcami.
w końcu mówimy o traceniu,
które smakuje jak ziemia w ustach.
jeśli pokażesz mi gdzie, zrozumiesz jak bardzo
nie potrzebuję wyjaśnień, pamiętam
pochylenie pleców, mocne, jak zacisk dłoni na obręczach.
Dodane przez Pies
dnia 14.02.2008 23:09 ˇ
8 Komentarzy ·
864 Czytań ·
|