Siedzę w oknie i gapię się na ulicę
Takie studium
Próżność kobieca bo cóż innego
Jeszcze dość zimno.
Szpileczki włączyły do ruchu paniusię
Czerwone. Lubię.
Kapelusz zielony kłóci się
Z resztą.
Siedzę w oknie i dostrzegam brudne ulice
Śmieci pogania wiatr
Od przystanku oderwana blacha kołacze
Pan na rogu handlujący warzywami biega
Za ''wiadomościami'' równo przyciętymi
Przyjechała ''dziesiątka'' z szaro-czarnymi oknami.
Paniusia pomimo to wsiadła.
Pijak tanim winem odtrąbił trzynastą
Dzieciak drze się wniebogłosy.
Dzwoni listonosz z rentą
Nie mam wyjścia. Otwieram.
Dodane przez blondynka8
dnia 08.02.2008 22:28 ˇ
7 Komentarzy ·
845 Czytań ·
|