milczenie jest złotem...
zaciśnięte usta krzyczą
skargę bez treści
co jak cierń tkwi w sercu
układałam te swoje deski
całe życie życiem rzeźbione
budowałam dom co ma przyciągać
i otulać ciepłem
spragnionych
mowa jest srebrem...
puste słowa tną jak bicz
płynąc z wiatrem
w próżnię oczekiwania
obietnice beztrosko mi dawane
niepotrzebnie upychałam po kątach
teraz sterczą jak wyrzut sumienia
rzucany mi pod nogi
bez końca
naga prawda jak intruz...
siejąc niepewność
kreśli wizerunek
doskonałego zdziwienia
za te lata nie moje z dłutem w dłoni
choć niewinna tyle winy mam w sobie
i wciąż zdziwiona nie mogę uwierzyć
że tylko bzdury swoje i cudze
żłobię
cisza tyle mówi...
Dodane przez maggy
dnia 08.02.2008 20:48 ˇ
5 Komentarzy ·
755 Czytań ·
|