dnia 21.01.2008 23:26
nadal bardzo mieszane uczucia, mimo że to bardzo wuszkowy tekst |
dnia 22.01.2008 09:48
jaka myśli Ci tu przyświeca głównie La-windo? |
dnia 22.01.2008 09:53
przeczytałam. |
dnia 22.01.2008 09:56
Podoba mi się konsekwentnie "drążenie słowa" w tym tekście.
bardzo to zajmujące, i niesamowicie działa na wyobraźnię.
Dobry wiersz. Pozdrawiam. |
dnia 22.01.2008 10:05
Ja-Kubku - wal po pisku, a nie tak, opłotkami :)
Pani Zemeno - śmiertelna ;) od biologickich płaszczyzn, przez psychologiczne do filozyjno-religijnych. ale teraz Pani zapyta gdzie i ja Pani wierszyk rozłożę. i na cóż to? lepiej ostawić na nie poznaniu i rzec, niedobry, bo kiedy autor się wykopyrtnie, to i tak nikt nie objaśni. jo? :)
Sze - cieszę się :))
P.Fenrir - zastanawiałam się kiedyś (bo to starszy tekst), czy lepiej go zrobić na modłę wyjątkowo poważną, czy też włożyć w skakankę. no, ale skakanka jest mniej widoczna z wierzchu, i ma większe pojemności. wiadome, żem wybrała kojarzeniówkę
czy wyszło, nie bronię. dzięki za zajrzenie :))
czułkiem |
dnia 22.01.2008 10:10
La--pewnie, że można "kombinować", ale, uważam, że akurat tutaj dobrze się stało z tym spiętrzeniem jakby, właśnie mi pasuje
jak jest, bo dobrze , bardzo dobrze nawet konwenjuje z tytułe, no i w ogóle z tym "drżeniem" jakie się robi czytając ten wiersz. Pozwul jednemu sioe uśmiechnąć, a drugiemu zaśmiać całą gębą...Czytelnik sam wytropi, jak lubi tropić...zdaje mi się...I GIT, i już. Pozdrawiam. |
dnia 22.01.2008 10:11
jestem za:))): biologickimi płaszczyznami zdecydowanie, a wiersz nieco mało mnie wciąga
pozdrowienia! |
dnia 22.01.2008 10:13
*pozwól, się...przepraszam, błędy wynikają niestety też z tego, że nie zawsze wceluję w odpowiedni klawisz..a klawiaturę mam duńską. Sory! |
dnia 22.01.2008 10:47
chyba jeszcze za mało spałam :)
ale podoba mi się bardzo momentami : ) |
dnia 22.01.2008 10:56
Puenta powala, sama w sobie diamentem :))Pozdrawiam |
dnia 22.01.2008 12:13
...i ten wstrząs należy zapamiętać:)) |
dnia 22.01.2008 12:19
P.Fenrir - to chyba kwestia wpasowania się w pewną formułę. jeśli chce się użyć baśni, trzeba je przeciągnąć kuglarską sztuczką na właściwą stronę. :)
co zrobi Czytacz, to do niego należy, ja tam pozwalam na wsio (jeśli chodzi o wiersze, rzecz jasna. czasem ino się dla siebie zastanawiam głośno)
Green- pewnie tymi o kieliszku, jak znam życie. acz ja mało znam akurat :P
El Różo - dziękuję w imieniu płońty :)) to taki bardziej w popielniku :)
dziękuję serdesznie. kłaniam pilnie nosem w ziem czarny :) |
dnia 22.01.2008 12:21
P.Emilly - hm...jest coś w tym. dziękuję :)) |
dnia 22.01.2008 12:22
o matuś, szeptraszam!
Pani Zemeno - znakomicie rozumiem, tem bardzi dzięki ogromne, za próbę, przymiarki. :)) |
dnia 22.01.2008 16:11
dla mnie to
"jak pędy fasoli zawijają się same tak i nam przychodzi
stroszyć wąs kręcić wokół narodzin kiedy już"
i dwa ostatnie wersy
pozdrawiam |
dnia 22.01.2008 16:24
Puenta fajowa!
Wiersz ma cos w sobie , wart przemyslenia
z pozdrowieniami:))) |
dnia 22.01.2008 16:48
Otulona - zatem jaśkowo : )
Pani Mgiełko - mego, czy Waćpani? ;), bo nie wiem, czy mam się szykować na zmagania zużywające mózgowie, czy mogę dziś wolne sobie zrobić ;))
rzecz jasna to żarciek. dziękuję
kłaniam się widocznie :) |
dnia 22.01.2008 17:19
la-windus, mego kochana, mego...zle sie po prostu wyrazilam....jak sama widzisz powrocilam do Ciebie
milego wieczoru zycze :))) |
dnia 22.01.2008 17:24
czyli mam wolne ;)
ale mnie zwykle to wolno idzie. cieszę się, podziękowyuję
:)) |
dnia 22.01.2008 17:40
O Wuszko magiczna. Daj ać ja pobruczę, a ty poczywaj. Gastrulacja wielka rzecz. Zaiste. No może to byćc poza nami w każdej innej istocie żywej. Ale z takiej okazji ja też bym wywinął (niejednego) fikołka. Serdeczności. Henryk |
dnia 22.01.2008 17:47
Jeszcze to dodam do dobrych wersów:
gdzie można jak podanie składać ciało
albo własne żale płaczliwie w szkło
La, to jest mądry wiersz, pozdrawiam
:) |
dnia 22.01.2008 17:53
O Pani Henryku - można wywijać, oby właściwego ;) i we właściwą stronę koła
ukłaniam się Panu ukłądnie :)))
Bono - tego, czy mądry, wiedzieć mi nie podobna, to już nie moja możliwość oceny, bom wierszu matka, a to krzywi osąd
to coś wybrała, o Pani, to Królewna Śnieżka, bom z rozmiłowania uknuła tu parę baj, co ruszają ową myśl :)
dzięki :) |
dnia 22.01.2008 17:53
*Panie, Panie, Panie
psiamorda, klawikap mocno nadwerężon, lubo mój pośpiech winien
:) |
dnia 22.01.2008 19:40
generalnie pasi mi pierwsza strofa, a potem to już nie bardzo /subiektywnie/. poza tym, miesza mi się poważna wuszka z niepoważną i wychodzi mezalians nie do końca tym razem naturalny. w każdym razie, ja temu mezaliansowi nie wierzę.
pozdro :) |
dnia 22.01.2008 20:03
ja jestem ZAWSZE poważna!
o
:)
ino na gębie tak głupio wyglądam :| |
dnia 25.01.2008 11:55
środkowa byłaby moim la- luśna gdyby ją okroić.
to moje la w niej :
w trakcie chowu wsobnego uraz ans i kabansów do losu
łatwo się zanosić wszędzie tam gdzie można jak podanie
wydłubałam najlepsze z całego wiersza, choć reszta itak czytasięjąca :) |
dnia 25.01.2008 11:58
kieliszku nakryj się nakryj kopytami
:))
wariackie wariacje ziewuszki lubię!
i już nie chodzi tu o fasolowe pędy ;)
czmok od nieba |
dnia 25.01.2008 12:19
Nieza - a to niech ta... :) dziękuję
Migi - ;) o jaśku i łodydze fasoli. to taki przelotek po bajach ;)) a nie wiesz czasami dzie jest niebo nad tasolą hihihihi? bo być moze wiesz ;P
szszszmok :)) |
dnia 25.01.2008 18:01
jest tu tu. i robi tup tup. słyszysz? kobieto z marchewkową mufinką ;)
czuj czuj czuwaj :)) |
dnia 25.01.2008 20:58
słyszę, oby nie spadło nam na głowę ^^
aj waj ;)) |
dnia 26.01.2008 20:35
.
ponieważ fale rozstąpiły się jak fałdy
a czas i nam się rozstać
stroszyć wąs wokół narodzin
wylosowane zestawienia dat
w trakcie chowu wsobnego
uraz ans i kabansów do losu
łatwo się zanosić
składać ciało albo własne żale
kieliszku nakryj się
.. pozdrawiam w gastrulacji , cholera , co to za zmora , i pozdrawiam cos biorąc dla siebie , hey |
dnia 26.01.2008 23:38
:)) |
dnia 03.02.2008 17:26
gastrulacją mi przyfasoliło, że delyrycznie się zrobiło;zwłaszcza że i tak mieszkam pod kielichem (w kieliszku moja wyobraźnia się nie zmieści);
metaforyzujesz straśnie hermetycznie =- po czytaniu zamieniam się się Hermenegildę choć niekoniecznie Kociubińską;
wolę fasolkę po bretońsku niż fasolę a la winda; :))
J.S |
dnia 05.02.2008 15:31
żadnej konserwy Wrotyczu, jeśli chodzi o słówka, to korzystam jeno z dostępnych ogólniacko pojęć :)
a reszta, no cóż, motywy z baj, a to już zażalenie do niani!
;) |