BOŻE NARODZENIE 1994
Zbawiciel się narodził
wśród okrutnej zamieci.
Josif Brodski: Boże Narodzenie 1963
Przez kopne śniegi do Betlejem
toczą się wozy - staje kolej
i mroźny wiatr nad ludźmi wieje
i czuję w swoich twoje dłonie
i wiem że z tobą w kuźni Pana
pod niewidzialnym stanę okiem
w zamieci już pomarła cała
drużyna ślepców - za drutami
leżą na płozach zimne ciała
tu u nas jeszcze blask żółtawy
północ się zbliża do okiennic
i mały dzwoni w piersi kamyk
jadą królowie w serce ziemi
tłum do stajenki ciągnie bosy
szept się za chwilę w śpiew zamieni
i mówisz cicho Słyszę głosy
które u progu ktoś zatrzymał
żeby spełniały się i rosły
Dzieciątko milczy a chór wzdyma
tysięczne wargi - płynie oda
lecz nagle kończy się tercyna
Dodane przez admin
dnia 01.01.1970 00:00 ˇ
1232 Czytań ·
|