Obiecałam, że to już koniec
Tych ciągłych wątpliwości bólu i złości
Obiecałam sobie i Bogu
Na wiatr słowa rzuciłam,
A one nie wzbiły się,
Nie stały się w czyny, upadły
Przechodził ktoś obok chyba nie zwrócił uwagi,
Podreptał i zniszczył, zostały tylko
Brudne kawałki utaplane w błocie,
Mokre i pachnące klęską
Chyba jest jeszcze nadzieja,
Może je pozbieram, umyję, wysuszę,
W jedną całość posklejam,
Może znów uniosą się w przestworza,
Może tym razem się uda,
Nie chcę w to wierzyć mam tylko nadzieję,
Dodane przez Meggi_91
dnia 16.12.2007 14:44 ˇ
12 Komentarzy ·
813 Czytań ·
|