Czarno-białe zdjęcie sprzed trzydziestu lat:
idą w sypkim kurzu w czerwcową niedzielę
jakby zmięci w trybach tej dziwnej krucjaty
przemieleni w słońcu na popiół i blask
enerdowskiej kliszy - więc po co to wszystko
skoro czas już dawno przetrawił wspomnienie
a perfidne życie starło ich na miazgę:
rozbite małżeństwa schorowane płuca
puste kawalerki w odległej dzielnicy
albo wieczne kłótnie przed telewizorem
siedem dni w tygodniu bez pracy i serca
do dzieciaków włażących na głowę
ksiądz prałat Bigus ma dziś grób przy studni
ale tutaj jeszcze prowadzi procesję
wytrwały ministrant dźwiga kropielnicę
choć od jej sekretu silniejsza jest groza
z jaką muszą patrzeć na własną naiwność
chłopcy z różańcami przy ciemnych ubraniach
(dziewczynek nie widać - pewnie są już w środku
kościoła pełnego zaproszonych rodzin
które liczą "swoich" wsparte o membranę
lilii ustawionych w wodzie przed ołtarzem)
powiedz: chciałbyś wrócić - chciałbym lecz nie mogę
kto wychodzi na dwór o tak później porze
w kryształowych książkach kryształowe karty
papieżyca żeglarz wisielec i śmierć
uwodzenie żywych - podejdź i posmakuj
słodki język obraca się wokół lizaków:
hmm było mi ciężko i deszcz kapał z rynny
zepsułem się w środku po rozwodzie z żoną
guzik mi się urwał we wstydliwym miejscu
więc nie dałem rady i zgubiłem się
dosyć - idzie wieczór - dzwony biją w mieście
zbiera się przed kruchtą święcone powietrze
i bicze z milczenia wiążą się na ciebie
wstań i idź do celi może to wystarczy
może to cię zbawi - po co - dla miłości
niech ci dziecko liczy banicje i posty
niech cię dziecko widzi z pobożną chorągwią
w chwili gdy odpada retoryczne błoto
z sinych warg jak strupy jak ślady po trądzie
i szepce modlitwę hartowane ostrze
języka (był ścierwem a jednak zmartwychwstał
był poddany próbie ale zdołał wytrwać
i zwyciężył - śmiele rzec już dzisiaj może:
"mam obrońcę Boga") słyszałeś - odpowiedz
czarno-biała klisza wybrzusza się w miejscach
w których bije wątły puls twojego dziecka
1999
Dodane przez admin
dnia 01.01.1970 00:00 ˇ
1273 Czytań ·
|