rzeczywistość wyrosła z marzeń
spróbuję zanurzyć w twoich włosach dłonie
w pienistości fali ukryje pragnienia
kroplą potu spłynę liżąc mokre ciało
zapomnę dekalog zatopię w marzeniach
pędem bluszczu splotę gołe myśli nasze
bez cienia bojaźni że ktoś je zobaczy
oddechem podpalę wysuszoną trawę
u stóp złożę różę kiedy płoną lasy
rozsądek upomnę by stanął w kolejce
pozwalając zmysłom wyrażać swe zdanie
a potem zapragnę ciebie jeszcze więcej
pozostań gdy dotknę i powiem kochanie
Dodane przez dobry czas
dnia 03.12.2007 19:07 ˇ
4 Komentarzy ·
763 Czytań ·
|