Jesteś daleko, a w tym pokoju mało widać, więc liter
dotykam palcami. Nie uciekają. Patrzą tylko jak dzikie
zwierzęta ze sklepu zoologicznego, zamknięte za szkłem.
Mogłabym brać je do domu, karmić ziarnami kawy
i mlekiem. Albo czytać ci wiersze, które dziś kupiłam,
malować szlaki na ciele, żebyś pomylił drogi, autobusy
i dworce, znalazł mnie na obrzeżach. Tu nic nie dojeżdża,
pozostaje tylko, z desek zbudować łóżko. Od tego zacząć.
Jeśli się ściemni poszukać innych źródeł światła niż latarki
i błędne ogniki, wyciągnąć ręce po śnieg. A kiedy zajmę się ogniem,
zbij szybkę, (od tego się uzależnisz), tam znajdziesz przejście,
wszystko co za nim, nie będzie już ludzkie.
Dodane przez ellena
dnia 31.10.2007 14:10 ˇ
10 Komentarzy ·
946 Czytań ·
|