Chodzi wyprężona
z podniesioną głową.
Jej spojrzenie pewne
w oczach błyski złości,
brak w nich miłości.
Jej uśmiech jak jest,
to udawany z nutą goryczy.
Zaćmiony nienawiścią,
zatruty jadem ambicji.
Poza taka udawana
skrywa zlęknione serce,
samotne, targane lękami przeszłości.
Dusza jej jest szara,
nie ubarwiona zaletami ludzi.
Nie wie i nie rozumie
co to jest dobro, a gdzie zło się czai.
Zatraciła te spojrzenie dobrych ludzi.
Taka nie była,
jej serce tętniło miłością,
jednak nie uprawiane,
zostało opuszczonym ugorem.
Zło teraz ją posiadło
i zło ją kieruje.
Już nie puści jej do końca,
będzie jego już na zawsze.
Dodane przez Robert Dąbrowski
dnia 27.10.2007 17:25 ˇ
7 Komentarzy ·
669 Czytań ·
|