|
Nawigacja |
|
|
Wątki na Forum |
|
|
Ostatnio dodane Wiersze |
|
|
|
Wiersz - tytuł: Ciepłe bułeczki |
|
|
Nauczyłem się chodzić po wodzie, po powietrzu
jeszcze nie potrafię, toteż wolę po prostu boso
przemierzać ulice, kładki, tunele metra.
Stopy przynoszą popołudniową burzę
dla sprzedawczyni z Subwaya
w przejściu podziemnym; nazwałem ją w myślach Bagietką,
tak mnie urzekła chrupiącą, świeżo wypieczoną
skórką. Jutro się ochłodzi, rzucam w przelocie,
jutro masz wolny dzień i też zdejmiesz klapki,
wygodnie rozciągnięta na leżaku, w osiedlowym parku
przed budką z lodami.
Uwierzysz, że korony topól i cirrusy
drżące złotawą manną na dnie kałuż
są prawdziwsze niż te ze zdjęć w twoim telefonie.
I już nie będziesz dobierać do konkretnej okazji odpowiednich butów,
lecz wibracje miejsc, może roztargnienia.
Biegnąc w górę po schodach łapię zadyszkę - stopnie
nie kończą się równo z poziomem chodnika, lecz wloką
przez całe lato, rozpływają w słonecznym klangorze.
Z każdym kęsem grillowanej kanapki
staję się coraz bardziej ulotny.
Jutro na pewno będę bliżej ciebie. Każdym rozpalonym śladem
w kamiennym piecu miasta.
Dodane przez Gloinnen
dnia 20.06.2024 23:41 ˇ
17 Komentarzy ·
559 Czytań ·
|
|
|
|
|
|
Komentarze |
|
|
dnia 21.06.2024 04:56
Podoba mi się tytuł, bo lubię ciepłe bułki i podoba mi się to nawiązanie do Jezusa, który też kiedyś tam pochodził sobie po tafli jeziora. :) Ale jeszcze nigdy w życiu nie widziałam, ani nie słyszałam aby stopy przynosiły burzę. No ale ja ogólnie za dużo nie zwiedzam, więc możliwe że coś przeoczyłam :))
A więc ten Jezus urodził się na wsi, chyba Betlejem. Powierzchnia przeciętnej wioski w czasie kiedy to On się w niej urodził wynosiła od 1 do 1,5 hektara. Najtańszym i powszechnie używanym budulcem był nieociosany kamień, także nawiązanie do kamiennego pieca miasta wszystko wyjaśnia. Ostatecznie wieś się rozbudowała i gdyby Jezus urodził się w Betlejem teraz mógłby sobie swobodnie zjeść kanapkę z grilla. :) Prawdopodobnie stał by się od niej bardziej ulotny, może to musztarda albo keczup tak działa? Nie wiem, bo ja nie jem byle czego na mieście. Wolę sobie w domu ugotować.
Myślę też, że to bardzo dobrze że wioski spontanicznie zamieniają się w małe miasteczka. Ludzie mają bliżej do siebie, ich osady nie rozdzielają pola i ugory. Wystarczy wyjrzeć przez okno aby poczuć wibracje i powiedzieć z rana do Jezusa - dzień dobry :)) Swoją drogą ciekawe czy On chodzi po tym jeziorze w klapkach czy w sandałach?
drżące złotawą manną na dnie kałuż TUTAJ nawet kawa mi nie pomoże, po prostu manna i to jeszcze złotawa, to mnie przerasta ::)) |
dnia 21.06.2024 06:17
.. .. tekst jest piekielnym kiczem.
Nawet nie chciało mi się dla niego logować, ale jeśli komuś z początkujących - pomoże to w rozeznaniu / jak NIE puszczać pseudfantazyjnych baniek / - to warto to podkreślić.
Czerwone światło się zapaliło -bo znów warsztat, jak zawsze bez zarzutu - ale tym razem uderzył on solidnie głową o ścianę i ukazał jak niebezpieczeństwo / płynnych fraz/ grozi ryzykiem POPŁYNIĘCIA , żeby nie powiedzieć /kompletnego odpłynięcia/ i, ostatnia nadzieja, że Autorka robi mówiąc kolokwialnie jaja 😅🥚🥚🥚.
Opisywana tutaj kwestia ( po wytrząśnięciu całego brokatu pieczonych skórek )- dotyczy diabła .
To dla niego stopnie nie kończą się / z płytami chodnika / lecz ( przenikają do żurawiego klangoru???? Obłęd w piórka, ale widać się niektórzy tak mają i nikt nie zabroni 🦅.
Natomiast to zmienianie butów, przypomina mi o powiedzeniu / wchodzić w cudze buty/, dodam NACHALNIE wchodzić.
Tak się zdarza, gdy zaburzona jednostka chce wszystko o nas wiedzieć, jest to z całą pewnością działanie z pogranicza szataństwa, jak każdy przejaw potrzeby kontroli innych - w celu pełnego zdominowania go, dotarcia do tajemnic, wyłudzanie pinów, loginów by w końcu - unicestwić ofiarę.
Tutaj puenta ( jedyna ciekawa )- brzmi jak groźba; tak; tak blisko, żeby przenikać działania, wykonać planową destrukcję w piecach ZŁA, jakiegoś podziemnego miasta ( choć może być i dosłownego - w sensie półświatka, strefy ludzi mentalnie obsuniętych, świata przestępczego jakkolwiek go rozumieć.. ..
(Nie będę się pastwić nad frazami kapiącymi od bezsensów, bo każdy je już dostrzeże sam.. ..)
pozdr. |
dnia 21.06.2024 07:28
Dla mnie jest to fantastyczny opis uczucia, które rozkwita w sercu empatycznego wagabundy. Ten człowiek, który żyje pod otwartym niebem, spotyka podczas wędrówki uwięzioną pod ziemią kobietę o apetycznym wyglądzie, kobietę która sprawi, ze wkrótce ten wędrowiec będzie "chodził po powietrzu", czyli... fruwał z miłości.
Póki co - potrafi "chodzić po wodzie", inaczej: 'czynić cuda".
Cuda są może niewielkie, typu "przyniesienie burzy dla sprzedawczyni".
A jak to może wyglądać? Np. tak:
- Ma pan mokre stopy! Zostawia pan ślady wokół mojej budki z bułkami!
- Te ślady to cząsteczki burzy, które pani przyniosłem!
Jutro ma się ochłodzić, lecz "w kamiennym piecu miasta" - w metrze, w podziemnym przejściu, będzie gorąco od "wibracji miejsc, może roztargnienia".
Pełen dobrej energii gość wyprowadzi kobietę Bagietkę z betonowego tunelu do parku, w którym
"...korony topól i cirrusy
drżące złotawą manną na dnie kałuż
są prawdziwsze niż te ze zdjęć (...) w telefonie".
Ludzie, którzy potrafią dostrzec innych, wczuć się w ich los, dać im coś, co uważają, że jest piękne i dobre są wspaniali. I taki jest bohater tego wiersza.
Uważam, że tekst ten jest hołdem dla tych, którzy potrafią darować innym ciepłe chwile, smakowite jak tytułowe bułeczki. |
dnia 21.06.2024 12:28
Gloinnen Chciałabym napisać usprawiedliwienie. Piszę poważnie, przynajmniej staram się, na ile potrafię. Wiesz dlaczego przy twoich wierszach zmieniam zdanie? Ja wiem, one są podobne do mnie. Może to brzmi śmiesznie ale taka myśl przyszła mi do głowy. Ktoś ostatnio powiedział do mnie, że każdy dzień ze mną jest inny. Nikt wcześniej tak do mnie nie mówił. Nie jestem stabilna emocjonalnie, może nie jestem. I zastanawia mnie fakt, że twoje wiersze budzą tyle emocji i skojarzeń, że rwą myśli od jednej skrajności do drugiej. I to jest bardzo cenne, cenne dla mnie, ponieważ czasami zastanawiam się czy jestem normalna. Ale co to znaczy normalna, normalny itd.
I już nie będziesz dobierać do konkretnej okazji odpowiednich butów,
lecz wibracje miejsc, może roztargnienia.
to jest bardzo dobre, tak dobre że nie mogę tutaj więcej pisać ponieważ to zbyt osobiste. Może powinnam przeprosić ale po co? Ja za dwie godziny będę miała inne myśli ale ten wers muszę i chcę zapamiętać dla swojego dobra, dla istnienia. Dziękuję za ten wiersz. |
dnia 21.06.2024 16:50
Poezja to przemówić cudzym językiem, a jeszcze bardziej cudzą wrażliwością, zwłaszcza wówczas, gdy nie są one (język i wrażliwość) szczególnie poetyckie. |
dnia 21.06.2024 21:33
Dzisiaj jest pierwszy dzień lata, ten wiersz jest jak prezent na nadchodzące wakacje bo niesie w sobie skondensowany wakacyjny mood, flow i vibe.
Czytając go czułam się jakbym była na urlopie, w południowym mieście i snuła się po nim leniwie cały dzień, między plażą, promenadą, pubem, katedrą, głównym placem, boczną uliczką, stacją parkiem- aż do obtarcia stop przez sandały...
Fraza drżące złotawą manną na dnie kałuż po prostu mnie urzekła, wielokrotnie widziałam żółte pyłki drzew na chodnikach, rzeczywiście wyglądają jak manna,
A ponieważ- nie samym chlebem- to może ta manna z nieba jest duchowym dopełnieniem bułeczek, bagietek i wszelakiego pieczywa według jego rodzaju :)
Życzę Ci cudownych wakacji, Glo
i pozdrawiam |
dnia 21.06.2024 22:01
coś ci napiszę!
Słowami podobnymi
do moich już zgadłaś...
Nie w tyle będąc ci
przód poprowadzi!
Poezja!
Pozdrawiam cię |
dnia 22.06.2024 13:54
Podoba mi się błogi, spokojny klimat wiersza. Podmiot przemierzając boso ulice, kładki, tunele metra, znacznie bardziej otwiera się na doznania. Bodźce wzrokowe to jedno, ale czułość, zapach i to co namacalne, to drugie i to się tutaj świetnie uzupełnia. Peel chłonie każdy centymetr, każdy stopień i wie, że wszelakie wibracje, roztargnienia będzie dzielił z tym miejscem tak blisko i tak często, jak tylko się da.
Razi mnie troszkę słoneczny klangor, jakoś mi nie współgra z tym co powyżej. Pozdrawiam. |
dnia 23.06.2024 05:28
Świetny koncept, bo jeśli ulotność istnieje, to dlaczego nie "chodzić po powietrzu"... To dla mnie naj: I już nie będziesz dobierać do konkretnej okazji odpowiednich butów,
lecz wibracje miejsc, może roztargnienia. Tak, każde miejsce ma wysublimowany klimat, tylko nie każdy potrafi go dostrzec i docenić. Nadwrażliwcy - umieją. Pozdrawiam. |
dnia 23.06.2024 14:21
Ciepły jak słoneczne lato. Z mnóstwem empatii. Tak, to wiersz o dobrych uczuciach. Czytałem z przyjemnością.
Także z powodu bardzo plastycznych metafor.
Pozdrawiam |
dnia 23.06.2024 15:34
marzenna52, zapraszam na ciepłe świeże bułeczki, skoro lubisz :)
Ragna - pewnie jeszcze wrócę, jak znajdę więcej czasu,
małgorzata sochoń - czytasz mi w myślach :) dziękuję.
adaszewski - zgadzam się w 100%!
antydesperant - dziękuję, trzymajmy się jasnej strony mocy!
Notopech - dzięki :)
margeurite - miło Cię widzieć pod wierszem :).
Klangor ---> w sensie miejskiego gwaru, hałasu (wychodząc z przejść podziemnych na ulicę czasem aż uderza po uszach - szum, zgiełk, odgłosy pojazdów), chciałam oddać to wrażenie, być może niekoniecznie jeszcze udało się "odpowiednie dać rzeczy słowo". ;)
silva - dziękuję :)
Vic51 - hej, fajnie, że zaglądasz :)
Pozdrawiam,
Glo. |
dnia 23.06.2024 19:20
Gloinnen, daruj sobie powroty z powodu mojego komentarza, bo ja z kolei nie planuję zaglądać pod ten tekst.
Zrozum istotną fla mnie, fundamentalną sprawę ( choć cały długi czas, widzę, że w tej kwestii trudno o wspólną płaszczyznę porozumienia 😉 - jestem z natury piekielnie wyczulona na kicz. Taniochę, tandetę - rzeczy pospolite - potrafią mnie doprowadzić do mdłości, dlatego ani nie włóczę się po straganach, ani nie chodzę na targi staroci - lubię elegancję i luksus ( sama elegancja też jest luksusem; piękno, szlachetną prostotę, harmonię , etc.
Ja nie mam najmniejszej potrzeby poświęcać nawet czasu na Teoje pisanie; to ważne, aby ten sztywnawy portal funcjonował pomimo swojej przestarzałej formuły - niechże pisze na nim jak najwięcej Twórców - to cenne!!!
Ale kicz, dla mnie będzie kiczem, będzie tanim plastikowym klapkiem; brokatową, wydumaną metaforą - wynikającą z chciejsrwa, a nie błysku talentu.
Gdy ktoś pisze o różyczkach, wzlotach , gwiazdkach / mam mu to mniej za złe, gdyż chce on dobrze i możliwe, że jest skromny.
(_ _ _)
Usunąłem końcowy fragment komentarza zawierający zbyt daleko idące uwagi i sugestie ad personam. Ponieważ - mimo wielokrotnych ostrzeżeń - p. Ragna bezrefleksyjnie kontynuuje pisanie swoich utrzymanych w otoczce ewidentnej napastliwości opinii jej konto zostaje natychmiastowo zablokowane na okres jednego miesiąca. O ile po odblokowaniu p. Ragna powróci do dotychczasowego sposobu opiniowania tekstów, a zwłaszcza ich autorów - jej konto zostanie bezpowrotnie zablokowane na stałe.
moderator 4
23.06.2024 ; 23:17 |
dnia 23.06.2024 19:21
.. .. literówki , bo w plenerze na komórce .. .. |
dnia 23.06.2024 20:05
Moje przekonania religijne to tylko i wyłącznie moja sprawa. |
dnia 24.06.2024 06:13
czytam, jako migawki z letniego, krótkiego relaksu, ogólnie na plus , pozd :)) |
dnia 24.06.2024 09:25
Ciekawe migawki narracyjne :)
Trzecia najbardziej lirycznie :)
Wciągnąłęły mnie momenty uchwycone w sposób artystycznie i subiektywnie.
Pozdrowionka.
Ola. |
dnia 27.06.2024 12:07
zastanawiająca postać (peel), mam wiele ciekawych odniesień,
co czyni ten wiersz uniwersalnym - i czytał się bez zgrzytów,
czegóż więcej chcieć od wiersza, :) pozdrawiam, |
|
|
|
|
|
|
Dodaj komentarz |
|
|
Zaloguj się, żeby móc dodawać komentarze.
|
|
|
|
|
|
|
Pajacyk |
|
|
Logowanie |
|
|
Nie jesteś jeszcze naszym Użytkownikiem? Kilknij TUTAJ żeby się zarejestrować.
Zapomniane hasło? Wyślemy nowe, kliknij TUTAJ.
|
|
|
|
|
|
Aktualności |
|
|
Użytkownicy |
|
|
Gości Online: 27
Brak Użytkowników Online
Zarejestrowanych Użytkowników: 6 439
Nieaktywowani Użytkownicy: 0
Najnowszy Użytkownik: chimi
|
|
|
|
|
|