|
Nawigacja |
|
|
Wątki na Forum |
|
|
Ostatnio dodane Wiersze |
|
|
|
Wiersz - tytuł: zwykły dzień |
|
|
Komentarze |
|
|
dnia 20.06.2024 06:06
https://youtu.be/80gOVSD5fbQ?si=Y_kKIVxGgLV8KCMx
Zwykła piosenka, znajoma wczoraj mi wysłała. Ale jakoś tak pasuje... |
dnia 20.06.2024 07:14
.. ..sztukę zapisu nieprzewidywalności swoich PL - ek, opanowałaś Autorko do mistrzostwa; tyleż to zawodzące co UWODZĄCE; podąża się i przeklina, bo jest to coś, jak wędrowanie za gadatliwą, pełną fantazji kumą - prosto w błota na łące, kiedy atmosfera chwili jest tak ujmująca, że się nie klnie na zrujnowane sandały i zupełnie nie dba o cel , lecz.. ..ze ździebełkiem trawy w ustach, od niechcenia skubie obłoki ;)))
A zdarzyło się w wierszu dużo i nie dużo; też uwielbiam przypadkowe migawki codziennych spotkań, które rosną do rozmiarów historii i tylko dzięki własnemu rezonansowi, fantazji, odciskają się w pamięci niemal filmem !
U Twoich PL - ek też to dostrzegam, czyżby była to specyfika imigracyjna, że człowiek jest dużo bardziej otwarty na drugiego; chłonie go z całym kosmosem nowej oryginalności, zamiast zaściankowo ugniatać analizy, specyfikacje i się tak wrogo stroszyć ?????
Puenta wiersza dla mnie - wymiata; będąc clou, otwiera światełko na przyszłość, sygnalizuje najważniejsze / drogę / PL - ek, cykliczność spotkań, bo.. ..jest potencjał otwartości, radości na kolejny dźwięk nowych strun ;))
Jeśli takie jest dziedzictwo emigracji - to jesteśmy bogate; niesiemy w sobie przestrzenie, z ciepłymi podmuchami - których można jedynie pozazdrościć.
Sam Stuttgart, wspominam cóż, dość szaro, bardzo gęsto zabudowany.
Znam sensacyjną posiadłość tuż pod nim, należącą do najsłynniejszego dyrygenta tego miasta ( już nie żyje, są córy).
W wieku 15 lat, z pewną sztutagrtczanką , obiecałyśmy sobie kolejny kontakt dopiero po dwudziestu pięciu latach, gdy będziemy dzieciate i .. ..całkiem stare 😅; cóż, nie zadbała, o to, dziewczyna była dość przyziemna, pozbawiona magii, mnóstwo później takich spotkałam, więc bez żalu przepadło.
Tekst.. ..
Świetna jest fraza o U - bahnie; w paru moich wierszach też się pojawia ten wielki miejski odkurzacz, którym dotrze się do celu szybciej niż samochodem w korkach metropolii.
Świetne jest też plątanie języków, ale jeszcze ciekawsza potrzeba imigranckiego gadulstwa; też spotykam ludzi, którzy jeszcze słabo znając niemiecki ( sama mam D3 z ustnego egzaminu państwowego ) - cieszą się na możliwość pośmiania się z drugim, wczoraj miałam taka sytuację - nazywam to dla własnych potrzeb / wymianą ciepła/ i facetom/ południowcom, czy hinduskim dziewczynom wychodzi ona cudownie 🍀.
Sumując.. .. trudno doradzić mi odchudzenie tekstu; choć tonie on miejscami w rozwlekłości. Nie wiem jednak, jak redukcja przełożyłaby się na całościowe wrażenie / niewymuszonej wędrówki /przez wiolokolorowość wrażeń?
Troszkę tych sukienek w kwiatki za dużo w Twoich tekstach, legginsy też już były, ale .. .. to takie kobiece; sama często patrzę do luster, w windach, wszędzie dosłownie i ciuch poniekąd determinuje nastrój, oby go nie brakło ;))
dobrze było poczytać.
Jeśli odpowiesz, przeczytam. Nie będę się jednak wciągać w rozmowę, bo mam zapełniony dzień, pozdrówki. |
dnia 20.06.2024 14:16
Zgodnie z tytułem otrzymujemy zapis migawek z jednego dnia nadwrażliwej "białej w czarnych legginsach" w obcym miejscu. Kolejne kadry dają opis rozedrgania, niepewności, ale puenta jest filozoficznie doskonała... Najbardziej mnie ujęły włosy jak kwiatuszki, no i życzliwość tej ciemnoskórej. Pozdrawiam. |
dnia 20.06.2024 16:45
Wiersz jak natarczywe oglądanie kamyka ze wszystkich stron, z przekonaniem, że coś się wreszcie dostrzeże, prócz tej gładkiej powierzchni... Wciągnął mnie, czytałem i trzymałem kciuki... |
dnia 20.06.2024 18:52
zwykły dzień i zwykły wiersz, a nawet zwykła piosenka ale Wasze komentarze cieszą mnie i niekoniecznie z powodu dobrego odbioru ale między słowami, które czytam pojawiają się dobre wersy, dobre aby powstał wiersz, niekoniecznie mój :)
nadwrażliwa "biała w czarnych legginsach" w obcym miejscu
ze ździebełkiem trawy w ustach, od niechcenia skubie obłoki
włosy jak kwiatuszki
dobrze wygląda jak na swoje lata
tak myśli, kiedy nie myśli
natarczywe oglądając kamyk ze wszystkich stron
z przekonaniem, że coś się wreszcie dostrzeże, prócz tej gładkiej powierzchni.
życzliwość tej ciemnoskórej
dziewczyny
przypomina niewymuszone wędrówki
spojrzenia do luster, w windach
możliwość pośmiania się z własnego odbicia
Bardzo Wam dziękuję. Pozdrawiam |
dnia 20.06.2024 22:18
podobnie, jak silva, pozdrawiam )) |
dnia 21.06.2024 08:59
Relacja w trybie rozkojarzonym, bo tyle szczegółów - i ból, i gorąco, i pośpiech, i te rozterki - natłok wrażeń, obrazów z zewnątrz, a też troska o własny wygląd, strój. 'Brak sił i ratunek" tak można nazwać ten "zwykły dzień".
Mnie rozbawił i zaciekawił akurat ten fragment:
te zielone adidasy do niczego nie pasują
dobrze że stóp nie widać w trawie
tutaj trawy nie koszą
- najpierw zadałam sobie pytanie: A w butach widać stopy? W adidasach?
Stóp nie widać także w adidasach, więc zdanie troszkę zamotane. Chodziło o to, ze butów nie widać, tak? Zielone adidasy, czarne leginsy, sukienka w jesienne kwiaty... Miszmasz ubraniowy, chaos.
Z innej beczki: te stroje, ich kolory, to mogą być też symbole.
A więc zielone (wesołe) buty, mimo jesiennej (smutnej) sukienki, są radosne, barwne, niosą z nadzieją "ku przygodzie". Może to typowe dla bohaterki wiersza?
Ale nie o tym chciałam. A o kolorze w ogóle Jak to jest, że zielone buty mogą nie pasować, a trawa - przecież też zielona! - pasuje do wszystkiego?
A może nie do końca.
Ale tu - pasuje, czy nie - jest jednak ratunkiem "o zielonej barwie".
Ech, trochę żartuję.
No dobrze. Jeszcze trochę o kolorach. Sukienka - smutek, melancholia, buty - radość i nadzieja, a czarne legginsy - druga skóra... :) |
dnia 21.06.2024 12:57
ela_zwolinska dziękuję za uwagę i za czytanie
małgorzata sochoń w trakcie pisania wiersza byłam bardzo poważna i przejęta rolą, nie wiem jaką ale byłam przejęta :) później padł zarzut, że chwilami tekst jest infantylny i zaczęłam się śmiać, także cieszy mnie fakt, że i ciebie coś rozbawiło. Bo pozornie zwykły dzień to może ma większość ludzi ale nie powyższa bohaterka. Chaos to mało powiedziane. Wczoraj postanowiłam dodać do własnej roboty marmolady z czerwonych porzeczek i truskawek odrobinę płatków róży i usłyszałam, że jestem pieprznięta. :) Ja w takim smaku i różnorodności nie widzę odstępstw. Dla mnie to normalne. Ale wbieganie na czerwonym pod koła samochodu, to chyba nie jest normalne? W Niemczech raduje mnie fakt, że bezguście jest normą i nikogo nie razi brak gustu. :) to mi pomaga, nie muszę się aż tak bardzo przejmować jak wyglądam. :) Ważne, że trawa jest zielona i nikt jej nie przemalował na inny kolor. :) |
dnia 21.06.2024 13:30
ciekawy wiersz, mam jednak wrażenie, ze chwilami traci płynność,
jak choćby w tym fragmencie;
młoda dziewczyna czarna i jej twarz w
małe popękane blizny ciemne paseczki jak szlaczki
literki w zeszycie zmęczone ręce
mam nadzieję, że to tylko moje wrażenie,,, :) chociaż to właściwie,
bo solidna interpunkcja załatwiłaby sprawę od adidasa,, pozdrawiam ciepło,,, |
dnia 21.06.2024 13:32
*chociaż to właściwie niewielki problem,,, |
dnia 22.06.2024 04:54
Robert Furs ja czytam go płynnie ale mam problem z przecinkami i interpunkcją. pomyślałam że będę unikać dużych liter ale potrzebne są kropki one zatrzymują i jest łatwiej, bo ja wiem i mam w głowie kiedy na moment przestać czytać i znów zacząć ale inni tego nie widzą :) Masz rację to jest problem. Może niewielki ale jest. W trakcie czytania zwalniam albo przyspieszam. spróbuję napisać z kropkami. Dziękuję |
dnia 22.06.2024 13:08
Fajna historia i interesująco napisana. Imigranci to czasem więcej wiedzą o na#, co znajduje się w naszym mieście.:) |
dnia 23.06.2024 13:12
"skąd pochodzą ludzie którzy bez mapy i
nawigacji wiedzą dokąd zmierzam" - bo to potomkowie nomadów.
Mają we krwi włóczęgostwo, podążanie za tysiącem znaków, których my już nie dostrzegamy, bo odzwyczailiśmy się od bycia uważnymi.
Wrażliwość człowieka została zastąpiona przez rozmaite erzace.
Próbujemy gdzieś trafić, z nosem w smartfonie, i na cóż nam wiedza o gwiazdach, źródłach rzek, wietrze, aktywności zwierząt, zmianach roślinności?
Podobnie z pogodą - spoglądamy odruchowo na widgety, zamiast wsłuchać się, wczuć w naturę.
Pozdrawiam,
Glo. |
dnia 24.06.2024 07:13
Zgodnie z tytułem snuje się opowieść jak relacja codzienna ze środkami, które ją podkreślają.
Może trochę zaskakuje mnie mieszanie się czasu teraźniejszego i przeszłego- bo dla mnie to ten sam "czas', ale może to właśnie ten strumień myśli.
Pozdrawiam ciepło.
Ola.
:) |
|
|
|
|
|
|
Dodaj komentarz |
|
|
Zaloguj się, żeby móc dodawać komentarze.
|
|
|
|
|
|
|
Pajacyk |
|
|
Logowanie |
|
|
Nie jesteś jeszcze naszym Użytkownikiem? Kilknij TUTAJ żeby się zarejestrować.
Zapomniane hasło? Wyślemy nowe, kliknij TUTAJ.
|
|
|
|
|
|
Aktualności |
|
|
Użytkownicy |
|
|
Gości Online: 34
Brak Użytkowników Online
Zarejestrowanych Użytkowników: 6 439
Nieaktywowani Użytkownicy: 0
Najnowszy Użytkownik: chimi
|
|
|
|
|
|