|
dnia 16.06.2024 22:26
nie wiem, czy odczytałam przekaz Autora, ale myślę, że tekst jest o naszej szarzyźnie życia, zabieganiu o jutro, widzianym z perspektywy lat, utwór podoba mi się, pozdrawiam :) |
dnia 16.06.2024 23:01
Mocny tekst!
Dotarł w nocy
do mnie jako
frazą ciebie:
'zsychał się chleb
wino zmieniało się w ocet'
(propyzycja, jeśli pozwolisz, ok? )
zeschniętym chleba
wina zmieniała w ocet
Swoją drogą, warto usunąć 'jak' z jednego wersu,
całość czytam z dużym podobaniem. POZDRO! |
dnia 17.06.2024 05:02
Jak każdy maraton - trudny do bólu... Jest tu wiele nośnych fraz, ale ostatnia mi jakoś nie pasuje, bo , msz. trywializuje ten ważny temat. Pozdrawiam. |
dnia 17.06.2024 08:34
Co tu powiedzieć? Rajstop nie noszę, a z wierszem się utożsamiam... |
dnia 17.06.2024 08:35
Dobry wiersz lekki i bez udziwnień i przyjmuję go w całości, ponieważ ostatni wers czyni go ciekawym i nadaje ton. W innym przypadku byłby trochę nudną wyliczanką jakich wiele. Rajstopy pończochy to ważny element kobiecości. Dzięki nim kobieta nabiera kształtu a mężczyzna jako wzrokowiec odbiera bodźce, myślę że erotyczne. :) Znałam mężczyznę który kupował swojej kobiecie przeróżne rajstopy, włoskie te są najlepsze. I pończochy. Jedne miały piękny wzór smoka w okolicy kostki. Niby takie beżowe zwykłe ale ten niewielki czarny smok dawał do myślenia. I dlaczego puszczają oczka? Powodów może być kilka. Pozytywne i niekoniecznie. Gdzieś w tej zabieganej codziennością kobiecie pojawia się romantyzm i erotyka, którą autorka delikatnie ujęła też bez udziwnień i dosłowności:) to jest naprawdę dobrze napisany tekst. Miło czytać. Pozdrawiam |
dnia 17.06.2024 08:59
to wiedziała od zawsze
że najważniejszy jest dystans
więc wybrała maraton
- to jest świetne otwarcie wiersza. Od razu pomyślałam o dystansie do siebie i jego braku. Bo jeśli mamy dystans do siebie, to m.in. akceptujemy własne "braki", wady, niedociągnięcia. Ktoś zapyta: Pobiegniesz w maratonie? W odpowiedzi możemy się zaśmiać: Ja? Nie, nie dam rady!
A jeśli nie potrafimy spojrzeć na siebie z boku? Obiektywnie? Wtedy nie mierzymy sił na zamiary.
Ale - czy warto od razu, na początku swojej drogi, usiąść i płakać? |
dnia 17.06.2024 11:02
.. .. dla mnie jest to pisanie pod dużą presją, hmmm, syntezyjności, która sama w sobie dla czytelnika nie jest właściwie żadnym wyznacznikiem doznań artystycznych, bo ważniejsze jest / co po drodze/, a nie sławetna / klamra/.
Choć staram się czytać wiersze na portalu w większości choćby raz , to pod tym szyldem za każdym razem mam niedosyt / rzeczywistej osobowości Autora/, wyczuwalna jest dla mnie jakaś sztuczność produktu ( ?) w tych tekstach.
Świadczy o tym choćby mały, baardzo mały zakres tematów ;
chyba w przeciągu roku, zaliczyliśmy cykle
makatkowo - kolorystyczne, były też wiersze / wycofane/,z wyobcowanymi PL- kami ( nazywałam je / papierowymi/), teraz otwiera się ledwie trzeci rodzaj , wyraźnie wewnętrznie / podpędzony co do tempa/ , cykl : Ona, Ona.
Czego nie kupuję ? - ano braku zróżnicowania tematycznego, braku wielostronności w podejściu do tematów i braku .. ..finezji nazwijmy to po prostu;
są to bowiem wiersze mające w sobie coś z / lokowania produktu/ ; pozbawione indywidualnego rysu Autora, bo tak niewiele O NIM z nich samych odczytujemy, pozostawiają właściwie obojętnymi.
Radzę, pisać mniej pod cudze oczekiwania, cudze pochwały i z mniejszym strachem o bycie / rozkodowaną / jako osoba pisząca.
Szczerość w sztuce jest piekielnie ważna, autentyzm jest podstawą, o ile w ogóle coś poza warsztatem w piszącym - COŚ się kryje ;)
w przeciwnym razie, tekst jest jak nienaturalne podkręcona lawina po schodach; za szybki ( z powtórzeniami ), a jednocześnie pozbawiony doznań artystycznych ( bo pończochy są też wymieniane w reklamach TV ;), pozbawiony indywidualności.. ..
Ostatni zarzut wynika z zauważalnej sztampy, powtarzania własnych wzorców przez Autorkę - bo tydzień temu czytaliśmy przecież bliźniaczo podobny wiersz🥹; wiersze / pudełkowe / niosą ze sobą ryzyko przerostu formy nad treścią.. ..to się właśnie dzieje, pozd. |
dnia 17.06.2024 12:53
Tak, ten wiersz nie odkrywa nowych światów. Odnotowuje zwyczajność, ale robi to z czułością. I na koniec osłania się lekkim przymrużeniem oka.
Pozdrawiam |
dnia 17.06.2024 16:04
Podpisuję się pod tym, co o tym wierszu napisała Pani małgorzata sochoń Moje wrażenia są równie pozytywne. Pozdrawiam. |
dnia 17.06.2024 16:24
Nic tu nie ma. Ani jednej frazy godnej uwagi. Warsztatowe błędy. Symbolika, taka sama zaśmieca teksty większości amatorskich portali: wino, chleb kalendarze, oczko, okno.
Peelka bez wyrazu: żadnego odniesienia i uniesienia. Pękata torebka też nie. |
dnia 17.06.2024 17:22
Ragna Czytam dzisiaj już kolejny raz Twój komentarz. Czytam i powinnam być szczera i jestem. Jakkolwiek chciałabym abyś nie miała racji, to nie mogę tego powiedzieć, ani napisać. Moje komentarze... to tylko intuicja, nic więcej. Robię błędy i nie znam gramatyki, moja wychowawczyni nie znosiła gramatyki. W ten oto sposób jestem z nią na bakier. Sama dzisiaj napisałam taki wierszyk i nie jest mi z nim dobrze. Nawet jeśli chciałam, to nie wyszło. Zostawię go, może kiedyś wyciągnę jeden wers i na coś się przyda, albo sobie poleży :) I jakkolwiek chciałbym zaprzeczyć twoim słowom pod powyższym wierszem, to nie mogę, ponieważ masz rację. I niekoniecznie odnoszę się do powyższego tekstu. Po prostu dzisiaj przeczytałam kilka podobnych wierszy i chyba mi się przelało. Jednym słowem przepraszam. Ciebie przepraszam, za swoje...
Pozdrawiam. |
dnia 17.06.2024 20:47
Bardzo wszystkim dziękuję za komentarze. Dziękuję, że przeczytaliście i poświęciliście swój czas żeby napisać mi słówko :) Życie to maraton, ale kiedy lecą oczka w rajstopach albo łamie się obcas to czasem jest jak czeski film :)
Pozdrawiam |
dnia 17.06.2024 21:22
Dagmaro zwana Ragną lub jak wolisz zawsze życzliwa, bo spontaniczna Raguś - chyba tak podpisałaś się pod ostatnim wierszem Gloinnen. A zatem zawsze życzliwa, bo spontaniczna Raguś nie sądzę żeby mój opublikowany tydzień wcześniej wiersz był "bliźniaczo podobny" do tego. Był o czerwcowych zapachach i pod nim zarzuciłaś mi, że naśladuję niejaką Abirecką Pani Abirecka była jedna i niepowtarzalna, to se ne vrati, prawdę mówiąc do momentu przeczytania Twojego komentarza nie miałam pojęcia że istnieje ktoś taki jak Abirecka. Poszukałam, teraz już wiem. A co do reszty- poniekąd czuję się wyróżniona że zaszczycasz mnie swoimi obszernymi wykładami, tak jak i osoby które tu cenię najbardziej- Gloinnen, Vic51, małgorzatę sochoń. Zarzucasz mi sztuczność, brak autentyczności, brak finezyjności, etc, etc.
Tymczasem wiersz o którym napisałaś i jest to kolejny już raz pisanie - pozbawione jakiegokolwiek łutu, iskry Bożej... Sucha wyliczanka elementów, rejestrująca je jak odrębne klocki w piaskownicy, by na końcu padł pseudofilozoficzny wniosek, mający w sobie więcej nachalnego dydaktyzmu niż błyskotliwej refleksji. wraz z kilkoma innymi podobnie przez Ciebie scharakteryzowanymi wierszami znalazły się w zestawie który zdobył drugie miejsce w ogólnopolskim konkursie, w jury którego zasiadali między innymi Ewa Lipska, Bronisław Maj, Józef Baran. Przyznasz że są to większe autorytety niż jakaś wio, wiolo, wiolonczelistka, la, la, la,
A ponieważ jest to portal warsztatowy nie mogę się wprost doczekać aż zaprezentujesz nam, maluczkim DZIEŁO, jenocześnie uniwersalne i osobiste, napisane znakomicie i z polotem i tą cytowaną wcześniej iskrą Bożą i charyzmą, DZIEŁO będące niekwestionowanym wyrazem Sztuki przez wielkie SZ, takie, że "klękajcie narody", po przeczytaniu którego wszyscy powiedzą jednobrzmiące, głośne Wooow, i niech ono wybrzmi jak ten portal długi i szeroki.
Pozdrawiam Cię zawsze życzliwa, bo spontaniczna Raguś
antydesperuś |
dnia 17.06.2024 21:32
Grain, fregata zwaliła kulistość ziemi, ustawiona zbieżność ciągnęła na lewiznę,w zegarach zazul według sekserki ejakulistów, wykaczęcić na Odettę pląsająco-śpiewające pustostany, dla tych atrap, zderzaków neutronów. Tuningowany ogonkiem Kłapouchego tranzyt koniunkcji
pokazałam te cytaty dwóm znajomym neurologom i zgodnie stwierdzili, że to przykład afazji.
Dla niewtajemniczonych podaję definicję afazji: Afazja (aphasia, z gr. fazis - mowa) to zaburzenie mowy, polegające na częściowej lub całkowitej utracie możliwości posługiwania się językiem i rozumienia go, pojawiające się wskutek organicznego uszkodzenia struktur mózgowych półkuli dominującej, odpowiedzialnych za mowę i jej rozumienie.
Pozdrawiam |
dnia 18.06.2024 00:05
Gratuluję zdobycia nagrody:) Odrobinę zazdroszczę możliwości poznania Bronisława Maja, gdyż ogromnie lubię jego twórczość, a niektóre utwory na stałe zagnieździły się już dawno temu w mojej głowie.
O wierszu mam podobną opinię jak Vic51. To poezja codziennego życia, bez wylatywania nad poziomy, ale z otworzeniem się na obszary będące doświadczeniem powszechnym, a nie ekskluzywnym. Jest tu widoczna praca nad językiem, i podobnie jak trzepanie dywanów czy mycie okien może być nośne metaforycznie, symbolicznie i metafizycznie, tak i Twoje frazy mają w sobie równorzędny potencjał, choć może odrobinę brakuje - mi osobiście- czegoś czysto lirycznego, odrobiny synestezji, osadzenia zapisu na jakimś tle.
Wiersz wydaje mi się opowieścią o życiu, które stało się poczekalnią i tak niepostrzeżenie upływa, bez nagłych zwrotów akcji, bez szczęśliwych przypadków, bez spełniania się marzeń, bez pojawiania się szans i pozytywnych zakrętów.
Niejednokrotnie można wyczytać w rozmaitych poradnikach, artykułach, relacjach, itp. (a nawet jest to jedna z krążących obiegowych opinii) o cudownych zrządzeniach losu, które odmieniły komuś całe życie. O podjętych wysiłkach, wyzwaniach, które zaowocowały świetlanym sukcesem. No i owszem, ale nie w życiu peelki, która biegnie ten swój maraton jakby zapomniana przez ślepą i głuchą Fortunę. Wciąż na bocznym torze.
a czas wciąż nie chciał
otwierać się ---> na nowe perspektywy, na zmiany, na szanse i nadzieje? To jest clou tego utworu.
Oczko w rajstopach... Coś o tym wiem, i dlaczego nigdy nie puszczają innym?
Tekst na pewno można określić jako "życiowy", ale pomimo niuansowania szarości, wciąż jest to szarość. Wolę Cię w mniej defetystycznych klimatach.
Pozdrawiam,
Glo. |
dnia 18.06.2024 01:53
Twoja wypowiedź Autorko jest pozbawiona elementarnego szacunku dla Osób Czytających tekściki, pozbawiona szacunku również dla mnie i jest to ZAWSZE tylko i wyłącznie miara osobistej klasy lub jej BRAKU w przypadku wypowiadającego się, tutaj chyba każdy odbierze twoją rozemocjonowaną wypowiedź tak, jak na to zasługuje .. ..):
Choć konkursów poetyckich jest niebywały wysyp, zatrzęsienie wprost ( !) - cieszy KAŻDA wygrana, cieszy każde zdobyte miejsce, czy wyróżnienie - tutaj, zdobycia drugiego miejsca oczywiście gratuluję; laureatów z wysokimi miejscami na konkursach, jest tutaj jednak więcej.
Zupełnie jednak nie zmieniam postrzegania Twojego pisania jest ono dla mnie dalej bezosobowe, mocno zorientowane na formę, mało odkrywcze w sensie zastosowanych środków i emocjonalnie zamknięte - REJESTRUJĄCE.
Nikt absolutnie nie wyklucza, że ten styl znalazł swojego / amatora / jak i wierszowa potwora, mnie jednak to nie wystarcza żeby być choćby odrobinę poruszoną przy czytaniu, bo teksty .. .. nie rezonują ; sam obiektywizm - czytelnikowi nie zastąpi ciekawości drugiego człowieka, a o nim w twoich wierszach SKĄPO, ( tomiku bym nie kupiła, bo lubię charakterystyczne osobowości, indywiduwalności, omijam poezję teflonową )
( Co do wiersza, tak, ten ostatni faktycznie był kwiatową wyliczanką; chodziło
oczywiście o tekst przedostatni, no widzisz, jakoś nie należę do fanów ).
Na swoje własne dzieło ;), czeka chyba każdy i każdemu życzę, żeby się doczekał, sama jestem krytyczna, więc pewnie trochę czasu upłynie, teraz kończę zestaw do tomiku.
Narazie cieszę się, że udało mi się odsunąć od wpływów, które dusiły swobodę wypowiedzi przez swoje dość ciasno i sztywno określone preferencje, ale to taka spóźniona mądrość etapu.
Nie próbuj mnie skłócać z innymi Uczestnikami portalu, Vicowi51 akurat krytyka nie zaszkodziła, jest tak zdolnym Człowiekiem, że napisał nietuzinkowy tekst, zamiast dalej karmić nas makatkami.
Gloinnen oczywiście cenię, szczególnie za komentarze bo gustem się mocno rozmijamy, choć ciekawe i pouczające jest dostrzeżenie , jak bardzo można nagiąć samą materię słowną a gdzie zaczynają działać inne komponenty, które przesłaniają zamierzony przez Autora efekt.
W podejściu do oceny cudzego talentu, w pedagogice muzycznej ( i pewnie nie tylko tej), liczy się progres.
Pamiętam,tak mniej więcej, kiedy zaczęłaś tutaj publikować; i do dzisiaj nie zauważyłam / wielkiego otwarcia / się w nich osobowości; czy ewolucji formalnej; teksty pozostają konstant, na swój sposób powielają utarty, mało zróżnicowany i mało spersonalizowany sposób wypowiadania (no właśnie ,,, się ???).
Ten faktor na dziesiątkach konkursów, nie gra ŻADNEJ roli.
Jest on jednak niezbywalnym stygmatem określającym potencjał, jego głębię, lub jej brak oraz rokowania na przyszłość ( bo zdaje się, jesteś ( nie wypominając) Osobą w słusznym już wieku i o tyle to spostrzeżenie jest interesujące.
Kulturę osobistą jednak, albo się już wypracowało, albo już jej nie zrozumie.
Taaaak, to naprawdę zaszczyt i bez najmniejszego przekąsu, gdy pod słabym tekstem jednak pojawią Komentujący.
Tak to widzę. |
dnia 18.06.2024 02:03
.. .aaach i słówko do marzenny, skoro mnie zgadało😅,
Dziewczyno, ja się już nie gniewam; lubię kolorowe ptaki, są znaczniejsza ciekawsze, niż wszelka nuda, czy bufonada, u nich się COŚ dzieje;))
Za częstą zmianę zdania Cię nie krytykuję, myślę, że wiele aspektów postrzegasz od razu, tylko w tym rauszu wspomnianych detali - nie ujmujesz tego, co Ci zarezonowało.
Twój przedostatni wiersz ( ten długi) - miał znakomite dwie ostatnie cząstki ( w pierwszej popłynęłaś ).
Były one tak dobre, że to właściwie była jedyna prawdziwa poezja, przez wiele dni - na zielonych stronach.
Oczywiście, później doszli inni.
A komponentu niezbywalnej artystycznej naturalności - jest u Ciebie więcej, niż w dziesiątkach produkcji coponiektórych innych Twórców.
Tak trzymaj,
pozdrawiam. |
dnia 18.06.2024 02:03
.. ..zagadała ;) |
dnia 18.06.2024 02:40
Komentarze o moich publikacjach należało zamieścić pod stosownymi tekstami. Są dostępne, można to zrobić nawet po tygodniu zastanowienia.
Nawet z opinią spontanicznego konsylium. Zachodzę w głowę, kiedy to szacowne i zdalne gremium się skrzyknęło. |
dnia 18.06.2024 07:32
Jednoosobowa psychuszka |
dnia 18.06.2024 10:52
Wcale nie jednoosobowa, Grain, bo tu już liczni użytkownicy wielokrotnie sugerowali że coś jest na rzeczy, tylko nikt nie nazwał dotąd tego po imieniu tak jak ona. |
dnia 18.06.2024 12:09
JeanMarie.
A może bez zaczepki coś o tekście, bez megabolizmu za kolejnym loginem. Dwa razy byłeś wywalany z tego portalu. To ten sam ślad zapachowy. |
dnia 18.06.2024 14:24
Dagmaro jeśli uważasz że moja wypowiedź jest "rozemocjonowana" to poczytaj siebie :) Myślę że w "nakręcaniu się"emocjonalnym nikt Ci tu nie dorówna. Nie wiem skąd ten pomysł, że jestem osobą w słusznym już wieku, pod jednym z moich tekstów jesienią napisałaś, że jest wiele różnych hobby dla emerytów i nie musi to być akurat pisanie wierszy. Chciałam zacytować tę Twoją wypowiedź, ale została - tak jak i wiele innych łamiących regulamin- usunięta przez Moderatora.
Nie, nie jestem, emerytką, nie jestem staruszką. Pracuję, w trzech miejscach na dwa etaty, chociaż właściwie można to nazwać służbą, misją, albo nawet używając staroścwieckiego słowa- powołaniem. I nie jestem osobą sfrustrowaną, ani nieszczęśliwą, ani szukającą tu poklasku, uznania, nie mam "parcia na szkło".
Część inspiracji dla moich wierszy stanowią pacjenci i ich historie, tak jak zimą pewna bardzo samotna i bardzo chora kobieta, u której byłam z wizytą domową i rzucił mi się w oczy obrazek przypięty magnesem do lodówki, ze śladami jedzenia z pewnie kilku lat. Wzruszył mnie, napisałam o tym. Może nieudolnie, może jak piszesz "siłowo", bez polotu, bez "iskry Bożej". Czy to ma znaczenie? Nie ma. Znaczenie ma to, że tam byłam i jej pomogłam, wiersz to produkt uboczny.
I tak jest, wiersze są produktem ubocznym, istotne jest życie. I o nim staram się pisać. Nie mam przygotowania teoterycznego, nie jestem po humanistycznych studiach, nie miałam nigdy przestrzeni, żeby czytać tyle literatury ile bym chciała. Jestem amatorem, takim jak i Ty. Ty też nie masz merytorycznych podstaw, żeby mnie pouczać, a już te elaboraty na temat interpretacji wykonań muzycznych którymi nas karmisz, są naprawdę nikomu niepotrzebne.
To tak jakbym tu oświecała wszystkich na temat diagnostyki różnicowej chorób i zalecanych algorytmów ich leczenia.
I nie jest to tylko moje zdanie, pozwól, że zacytuję Moderatora Pani Ragna - nie po raz pierwszy zresztą - daje wyraz absolutnemu przekonaniu 0 nieomylności własnych osądów. Nie ogranicza się jedynie do krytyki powyższego utworu. Uznaje za konieczne podważanie całokształtu sposobu pisania wierszy i komentarzy osób z którymi polemizuje. To jest ewidentne przekroczenie dopuszczalnych granic. Trudno odbierać to inaczej niż jako usiłowania podporządkowania wszystkich tu publikujących własnym kryteriom oceny.
Pozdrawiam |
dnia 18.06.2024 16:34
.. .. ooo, usłyszałam, że jeszcze coś skrobnęłaś Autorko;)
Krótko, bo mi aku pada.
Twój wiek nie ma dla mnie żadnego znaczenia; wiek, / FOCIA/;)), to informacje które może interesują jakichś Mistrzów ;), ja jestem kobietą.
Tak, brak wykształcenia humanistycznego już można było dostrzec ( choć to nie grzech), w mało wyrafinowanym różnicowaniu problemôw - natomiast uwagę o wieku wyraziłam ba podstawie obserwacji sposobu konfliktowania się ( przypomnę - mnie - WYRZUCAŁAŚ z portalu ( w imię rzekomych / szabel / za Tobą stojących, to - dla mnie jest taką specyfiką żywcem z PTL - u / My / grupa/ (a może naszą chłopską).
Widzisz, ja sama biorę odpowiedzialność za wszystko co robię, uwłaczałoby mi / podpieranie / się innymi, jakąś wyimaginowaną większością.. ..
Na temat Twoich tekstów, powiedziałam wszystko, co czuję, jeśli grochem o ścianę - bo : pycha, bo : brak rezonansu - to i tak tracę już zainteresowanie by zaglądać pod bardzo jednorodne w charakterze produkcje.. ..
Problem jest inny i dotyczy .. .. wrażliwości , ktira przekłada się też na kulturę osobistą.
Jedli jesteś zabieganą terapeutkà, czy też lekarką ( tutaj bym się szczerze i po ludzku niepokoiła i powiem dlaczego )- to nikt, ale to NIKT Cię nie uprawnia do OBRAŻANIA i pochopnego DIAGNOZOWANIA ciężko walczącego o dzien bez bólu - Graina.
Tym postępowaniem, ciągle i ciągle się powtarzającym , straciłam wszelkie zainteresowanie jakąkolwiek Twoją twórczością.
Nie będę zupełnie zważać na to, co z parcia na szkło, czy bez niego wklejasz.
Dostałam sporą dawkę lekcji poglądowej na temat przygotowania mentalnego osób opiekujących się chorymi - w ramach Służby Zdrowia w Polsce, przytyki, diagnozy na portalu wierszowym powinny były być dawno ukrócone - bo robiły katastrofalną robotę wobec ludzi dotkniętych nieszczęściem, a takich tutaj nie brakuje.
Brak empatii , lub empatia wobec / swojaków / / nie może przekładać się na dobrą sztukę , dlatego pisz szczęśliwie, może doczekasz się i tomiku - bo kilkadziesiąt wierszy ZAWSZE wymaga zróżnicowania( jego brak był moim zarzutem wobec Ciebie), a ja się żegnam z Twoim szyldem. |
dnia 18.06.2024 17:31
Dagmaro to że żegnasz się i nie wracasz pod moje teksty obiecywałaś już czterokrotnie, ale jak widzę z realizacją tego masz kłopoty :) Lubisz prowokować, być może potrzebujesz adrenaliny. Tobie diagnozę postawiłam już dawno, a każda Twoja kolejna wypowiedź ją potwierdza.
A zatem, do następnego razu.
Pozdrawiam |
dnia 18.06.2024 18:42
.. ..nie jestem zawistna, DOBRZE i życzliwie mi patrzy z oczu,,, Katarzyno W. od / otulania się ciszą /😉
Przypominam o czymś, co kiedyś starszy kolega tutaj nazwał w BRAKIEM KINDERSZTUBY - gdy uporczywie, nachalnie podkreślałaś WREW mojej woli personalia.
Warto, warto zastanowić się, do jakiego brzydkiego poziomu rozhulana została tutaj wymiana uwag, skoro na mój komentarz o mankamentach tekściku, wywołał w Autorce masę ,,,,może rym ?
żegnam. |
dnia 18.06.2024 19:01
Nie ujawniam wbrew woli niczyich personaliów- są jawne, wystarczy przeczytać komentarze Moderatora pod jednym z wrześniowych tekstów
Zmuszony byłem usunąć kolejny napisany ex cathedra komentarz p. Dagmary Gądek. Nie można wpadać w megalomańskie utrzymane w duchu ciągłego pouczania tony. Tak można tylko sprowokować bardzo poważne konflikty na portalu. Nie życzę ich sobie. Wysyłam ostatnie ostrzeżenie p. Dagmaro Gądek. O ile ponownie napisze Pani coś niemądrego zablokuję Panią.
Po czym jak wszyscy wiedzą zrobił to i wtedy wróciłać jako Ragna. A przed Dagmarą Gądek chyba była jeszcze Dagny. Co z tego że zmieniasz nicki, jak i tak wszyscy wiedzą o kogo chodzi.
I tak jak prognozowałam od decyzji- żegnam i nie wracam do kolejnego powrotu minęły niecałe dwie godziny. Jakie to żałosne |
dnia 19.06.2024 11:12
Trywialne rajstopy wprowadzają codzienność, w której żyjemy.
Są "potrzebne", żebyśmy nie zapominali.
Rajstopy, torebka- kobiece atrybuty- podkreślają kobiecy punkt widzenia.
Trochę razi mnie "od zawsze", które, wybaczy miła Autorka, kojarzy się z rozpoczynaniem wypracowań, żeby jakoś zagaić początek- "motyw ten od zawsze był wykorzystywany przez...". To Taki ogólnik- "od zawsze"- czyli od kiedy? Niepotrzebnie wprowadza potocyzm już na samym początku. Wiersz bez tego określenia niczego, moim zdaniem, ie straci.
I... jeżeli można. Jak już te rajstopy, ciekawe, nie czytam "pękata" torebka. Nie mam pomysłu na "zastępstwo", ale tak mi jakoś.
Pozdrawiam ciepło.
Ola.
:0 |
dnia 19.06.2024 12:30
wiersz zgrabnie napisany, ciekawy i w formie i treści,
zwykle urzeka mnie zwięzłość, jak to powiadają: mądrej głowie dość dwie słowie,,,
w swoich wierszach unikam słówek; zawsze, wszystko, i zwykle zastępuję (owe) konkretem, staram Się też unikać "sięsi" chociaż Stachura tym wcale się nie przejmował,,, :) pozdrawiam,, |
dnia 19.06.2024 15:48
Dziękuję Wam bardzo serdecznie za przeczytanie i podzielenie się refleksją.
Pozdrówki |
dnia 22.06.2024 13:44
Wiersz mi się podoba. Napisany prostym językiem, bez żadnych udziwnień i
właśnie przez tę prostotę jest czytelny i prawdziwy. Podpisuję się pod komentarzem Glo. Pozdrawiam Autorkę. |
|
|