Czy jesień moja przyjdzie jeszcze?
Odbije serce swym szelestem?
Gdy liście sypie niepotrzebne
ludziom spieszącym, których nie chce.
Wybrawszy z tłumu tylko takich,
co widzą niebyt. Jego znaki.
Ciszy, milczenia, przemijania.
Tych co ucieszy pustka trwania.
W morzu myśli niepotrzebnych.
W działań rzeczy, gdy ja jednym
z tłumu ludzi wyciągam rękę.
Po liść, by potem parzyć miętę
Wieczorem siadłszy sam przy stole.
Uaktywniwszy bezsłów morze.
Beztrosko liści pęk trzymając.
Dziwnie potrzebny gdy myśl zająć.
Urokami przemijanych,
martwych rzeczy odpadanych.
Dodane przez Żurawi
dnia 14.04.2024 16:31 ˇ
5 Komentarzy ·
211 Czytań ·
|