Chodźmy więc, drzwi otwarte
przestały przeszkadzać. W piwnicy,
pod pajęczą ścianą,
pod kruchą półką
z brzoskwiniami w wekach,
pod warstwą "Przyjaciółek",
pulowerków obtaczanych w śmieciach,
pod kłem ziemniaka i jaskinią płaszcza,
gdzie pleśń zarasta szczeliny i oka
i echo adoptuje głosy,
znalazłem je i zamknąłem.
Twoje krrraaa nic nie pomoże, gawronie,
brzęk wróbla, szarego kieliszka;
świat raz odmierzony domaga się innej miary,
by mógł ruszyć z miejsca. Ruszamy?
Nad szachownicą chodnika
ulic tak odmienionych, Śpiewaków
i Sokoła, nad tabelami parkingów
Nad Potokiem; nad sobą
mając resztki głosów mamroczących jałowo
nad talerzami anten, nad nimi
klucz dzwonów. Ruszamy więc? Drzwi otwarte
pod naciskiem kota przestały przeszkadzać,
drzwi wyniesione z domu ze względu na kota:
znalazłem je i zamknąłem.
Dodane przez admin
dnia 01.01.1970 00:00 ˇ
787 Czytań ·
|