Zawodnik był z niego nierychliwy, choć w tej
dyscyplinie to akurat dobrze. Jego zmagania
z Kołem Czasu śledziły miliony.
Zwykły szeregowy krawężnik, a postawił się
potędze, która obalała każdą władzę.
Właśnie gdy kłęby dymu poszły od zegarowych
wież skutecznie postawił tamę własnym
oddechem. Zwolnił nawet kapanie sekund
i już się wydawało, że coś się przekręci
w tej niezgłębionej dotąd maszynerii.
Niestety. Choć był blisko jak nikt, skreczował.
Okazało się, że kurz nadal będzie pokrywał
powierzchnie, pajęczynami znów zarosną okna,
a wszystko będzie ciągle kurczyć się i blednąć.
Zawsze i wszędzie sypie się pył. Pierdolona entropia.
Dodane przez Roman Rzucidło
dnia 26.01.2024 19:13 ˇ
3 Komentarzy ·
378 Czytań ·
|