zaraz północ odliczamy od końca
otwieramy butelkę szampana
wnet w kieliszkach uniesie się piana
na pomyślność zaczniemy się trącać
wysłuchamy dobrych życzeń tysiąca
potem tańczyć będziemy do rana
lecz nazajutrz - codzienność i banał
dalej płynie rzeka czasu rwąca
dalej zegar co godzinę bije
umykają minuty niczyje
jak bąbelki w noworocznym toaście
los dopisze nam parę linijek
może wzruszeń się kilka przeżyje
i przeminie dwa tysiące czternaście
Dodane przez JeanMarie
dnia 20.01.2024 23:02 ˇ
10 Komentarzy ·
221 Czytań ·
|