poezja polska - serwis internetowy

STRONA GŁÓWNA ˇ REGULAMIN ˇ WIERSZE UŻYTKOWNIKÓW ˇ IMAK - MAGAZYN VIDEO ˇ AKTUALNOŚCI ˇ FORUMCzwartek, 21.11.2024
Nawigacja
STRONA GŁÓWNA

REGULAMIN
POLITYKA PRYWATNOŚCI

PARNAS - POECI - WIERSZE

WIERSZE UŻYTKOWNIKÓW

KORGO TV

YOUTUBE

WIERSZE /VIDEO/

PIOSENKA POETYCKA /VIDEO/

IMAK - MAGAZYN VIDEO

WOKÓŁ POEZJI /teksty/

WOKÓŁ POEZJI /VIDEO/

RECENZJE UŻYTKOWNIKÓW

KONKURSY 2008/10 (archiwum)

KONKURSY KWARTAŁU 2010 - 2012

-- KONKURS NA WIERSZ -- (IV kwartał 2012)

SUKCESY

GALERIA FOTO

AKTUALNOŚCI

FORUM

CZAT


LINKI

KONTAKT

Szukaj




Wątki na Forum
Najnowsze Wpisy
playlista- niezapomn...
Ksiądz Jan Twardowski
Bank wysokooprocento...
Co to jest poezja?
Proza poetycka
...PP
slam?
Poematy
"Na początku było sł...
Cytaty o literaturze
Ostatnio dodane Wiersze
Ona jest w górach
O kindersztubie*
Przedustawność
Ostatni seans przed ...
W godzinach dla seni...
Chciejstwo
ujrzane okiem nieuzb...
Samotność
Opowieść o dwóch mia...
Tylko słowo dwa
Wiersz - tytuł: Studio MMA
Gong wybił do reszty - publikę, wątpliwość. Skleił
rozmach z sensem, ciosy z gardą, taboret z decyzją.
Nie - drogi, i nie - kochany. Twardziel. Czuły na dźwięk,

jak mikrofon na kablu upuszczony z rampy, wyciągający
szyję do gwiazd. W przerwie - rdzeń obszyty skórą, owiany
bawełną. Membrana, puszka, w której topią się fale, magnes
z opróżnioną cewką nad trotami z ręcznikiem. Strzał na wiwat?
Sierp gapiów zwieńczy dzieło, wykrzywi korytarz. Prowadzący

sędziom głos zabrał, sam wymownie milcząc. Nad drukiem
czas leci, tłum chodzi jak w zegarku, unosi się duch. Z nieba
żar mrozi krew w żyłach. Wiotkie barki pełne szkła, i fusów.
Dodane przez Maciej Sawa dnia 04.01.2024 16:10 ˇ 16 Komentarzy · 493 Czytań · Drukuj
Komentarze
silva dnia 05.01.2024 10:23
MMA to nie moje klimaty, jednak jestem otwarta na nowe tematy, zatem doceniam maestrię autora w ironizowaniu o... gongu i ukazaniu tego, co dalej. Skoro skleił rozmach z sensem, to jednak inne spojrzenie niż u Szymborkiej na kulturystę... Pozdrawiam.
Maciej Sawa dnia 05.01.2024 12:03
silva
A jak to wygląda z perspektywy wisielca? ;)
silva dnia 05.01.2024 13:51
Przeoczyłam ten taboret, co zmienia postać rzeczy... Znaczy - bardzo mocne i przemetaforyzowane.
Maciej Sawa dnia 06.01.2024 06:46
silva
[i]przemetaforyzowany - o to wojen nie mam zamiaru toczyć - jaki jest każdy widzi. Pisząc, miałem wyjątkowo wisielczy i zadekowany "humor". Rozkodowywać nie będę, bo tekst wolałby pozostać anonimowym, ale liczyłem się z tym, że potrzebuje sporej dawki szczęścia, albo nadaktywnych, niezmiernie wyczulonych uszu, by czytelnik mógł wyłuskać popiskiwanie w trawie, ukryty kontekst.
Poniżej wersja wyciągająca palec, ale wciąż ukrywająca dłoń w kieszeniach.

Studio MMA

Gong wybił do reszty - publikę, wątpliwość. Skleił
rozmach z sensem, ciosy z gardą, taboret z decyzją.
Nie - drogi, i nie - kochany. Twardziel. Czuły na dźwięk,

jak mikrofon na kablu upuszczony z rampy, wyciągający
szyję do gwiazd. A w przerwie - rdzeń obszyty skórą, pętla
z bawełną. Membrana, puszka, w której topią się fale, magnes
z opróżnioną cewką nad trotami z ręcznikiem. Strzał na wiwat?
Sierp gapiów zwieńczy dzieło, a wykrzywi korytarz. Prowadzący

sędziom głos zabrał, sam wymownie milcząc, nad aktem. Drukiem
czas leci, cień krąży (obszedł tarczę), unosi się duch. Słodkawy
zaduch mrozi krew w żyłach. Wiotkie barki pełne szkła, i fusów.

Podziękował za odzew i odwiedziny.
silva dnia 06.01.2024 13:21
Czyli należy współczuć ( byle nie na tarczy), a palec chyba wiadomo, który... Jednak za mało wiem o MMA, choć ten sport ma tak wielu zwolenników. Jeszcze pomyślę. Pozdrawiam.
Maciej Sawa dnia 06.01.2024 14:29
silva
a palec chyba wiadomo, który...
Nie, to nie ten rodzaj palca. Bardziej w kierunku - dać komuś komuś palec, a weźmie całą rękę.
Podmiot ma za sobą "mieszane sztuki walki", to jego ostatnie, decydujące starcie.
silva dnia 06.01.2024 14:45
No i weź tu zrozum poetę, zwłaszcza jak hermetyzuje sensy...
Maciej Sawa dnia 06.01.2024 14:50
Teraz to wygląda tak, że podmiot ma do dyspozycji dwa palce. Spoko, "ogarnie temat" na luzie :)
antydesperant dnia 06.01.2024 20:23
Sytuacja podczas walki, wiadomo jaka jest- jest, ogólnie mówiąc złożona. Ja taboret widzę jako miejsce, gdzie zawodnik w rogu ringu siedzi między rundami, a team się nim zajmuje- trener udziela wskazówek, serwis medyczny ociera krew z twarzy i przykłada lód. I to jest ta chwila kiedy być może zawodnik się waha- jest wykończony i chciałby rzucić ręcznik, ale jego decyzja nie jest tylko jego decyzją- ponieważ są sponsorzy, dla których jest drogi i są kibice, fani, dla których jest kochany. Ranking, prestiż, pas, pieniądze. a na drugiej szali ból, "krew, pot i łzy". Ale oto gong wzywa go na kolejną rundę, może wytrzyma, może padnie na deski.
W drugiej części widzę rekwizyty związane ze szpitalem, z czego domyślam się, że jednak nie było happyendu, tylko karetka i reanimacja.
Pozdrawiam
jaceksojan dnia 06.01.2024 20:47
Arena rządzi się swoimi prawami i wiersz dobrze je obrazuje. Gratuluję!
Maciej Sawa dnia 06.01.2024 21:37
antydesperant, jaceksojan
Dziękuję za obecność pod wierszem, za podjęcie tropu, a raczej jego wskazanie, aczkolwiek to nie ten zwierz, i nie takie intencje przyświecały "memu pióru".
Taboret, w przerwie rdzeń, pętla, cewka nad trocinami z ręcznikiem, druk ścisłego zarachowania, słodkawy zaduch, wiotkie barki - liczyłem, że to wystarczający zestaw wskazówek
Ragna dnia 07.01.2024 00:49
Strasznie smutne, ale doskonale opisane .. .. samobójstwo.
Jest podobieństwo w tej : piłce w koszu i głowie w pętli - wiotkość, nieodwracalność siły ciążenia ; świetnie to zobrazowałeś; końcowe fusy - taaaa, nigdy do końca nie pozna się motywów desperata, można jedynie / z fusów wróżyć/ , nawet jeśli tak jak tutaj - pozostał LIST do : nie - drogiego, nie- kochanego ;), pozdrawiam.
Maciej Sawa dnia 07.01.2024 09:54
Ragna
Dziękuję za słowa. Nie wiem, na ile pomocne, i czy zauważalne były moje podpowiastki, ale i tak odetchnąłem z ulgą.

Swoją drogą - witaj na PP ;)
Ragna dnia 07.01.2024 11:49
Macieju :)

dzięki za miłe przywitanko :)
Wiesz, taboret - zdecydowanie nazwanie go tak / kuchennie / ( a nie na przykład - stołkiem, pchnęło daleko od boiska i list; reszta już / zaskoczyła/.

Mam dla Ciebie krótki cytat z wiersza Jerzego Beniamina Zimnego pod tytułem / Lato w czworakach / ze świetnego tomiku Rubinosa; czytałam go wczoraj jeszcze raz, akurat paralelnie z Twoim wierszem :

/(.. ..)
Nie ma co robić lato w Pyzdrach.

Koty łapią myszy,
wiadro pokutuje w studni.
Co na to poeta.
Trafi wprost w objęcia miejscowej knajpy.
A nam chce się to, co zawsze

powiesić.
(.. ..)/


pozdrawiam miło :)
marguerite dnia 07.01.2024 15:56
Bardzo dobry wiersz. Ma swój kaliber. Przeczytał się. Duża dawka adrenaliny, chwile grozy i momenty niedopowiedzeń. Jak w ringu. Póki walka trwa, wszystko może się zdarzyć. Pierwsza strofa dużo mówi o desperacie, właściwie go określa. Można doszukać się jego czułych strun. Ostatnie zaś zdanie przesądza o wszystkim. Jest wstrząsające, jak dla mnie mocno odczuwalne. Wiersz zamknięty jak trzeba. Pozdrawiam.
Maciej Sawa dnia 08.01.2024 15:57
marguerite
Dziękuję za obecność i pokrzepiające słowa.
Dodaj komentarz
Zaloguj się, żeby móc dodawać komentarze.
Pajacyk
[www.pajacyk.pl]
Logowanie
Nazwa Użytkownika

Hasło



Nie jesteś jeszcze naszym Użytkownikiem?
Kilknij TUTAJ żeby się zarejestrować.

Zapomniane hasło?
Wyślemy nowe, kliknij TUTAJ.
Aktualności
Jubileusz
XII OKP im. Michała ...
OKP Festiwalu Litera...
VII OK Poezji dla Dz...
OKP "Środek Wyrazu" ...
XVIII Konkurs Litera...
REFLEKSY XVII Ogólno...
XXXIX OKL im. Mieczy...
Wyniki XLIV OKP "O L...
Informacja o blokadz...
Użytkownicy
Gości Online: 15
Brak Użytkowników Online

Zarejestrowanych Użytkowników: 6 439
Nieaktywowani Użytkownicy: 0
Najnowszy Użytkownik: chimi

nie ponosimy żadnej odpowiedzialności za treść wpisów
dokonywanych przez gości i użytkowników serwisu

PRAWA AUTORSKIE ZASTRZEŻONE

copyright © korgo sp. z o.o.
witryna jako całość i poszczególne jej fragmenty podlegają ochronie w myśl prawa autorskiego
wykorzystywanie bez zgody właściciela całości lub fragmentów serwisu jest zabronione
serwis powstał wg pomysłu Piotra Kontka i Leszka Kolczyńskiego

71777023 Unikalnych wizyt

Powered by PHP-Fusion v6.01.7 © 2003-2005