Ach, cóż to jest za czas powrotów,
Nagłych relacji przyjacielskich,
Koniec już waści i kłopotów,
Bogów wzywane wszystkie cześci
Toż to święta są, czas magiczny,
Stół jest pełen potraw świątecznych,
Widnieją całej Polski miski,
Gdzie na stole to wszystko zmieścić?
Gdzież ta nienawiść nam zanikła?
W tym pośpiechu już zostawiona?
Czy ugrzęzła w koszu jak nitka?
Nikt przez ten czas z głodu nie skona.
Dlaczego pozór jest znów wśród nas,
Fałszywa miłość za nami gna
Dlaczego krzyki w ten piękny czas?
Lepiej poczekać ten jeden raz.
Za pierwszą i jedyną gwiazdką.
Kiedy minie ten boży okres,
Śmieci znów pełne boskich potraw,
Znów w marzeniach nasz ludzki sukces,
Lecz to przybliża nas do końca
Gdy święto konsumpcji się skończy,
Pustka w naszych głowach zostanie,
Wrócimy do szarej rzeczywistości,
Które utrudni nam poznanie
Świata, by ujrzeć wielką jasność.
Czymże były kolejne święta,
Upadkiem moralności, zasad?
Kolejną choinką uciętą?
Ciągiem korporacyjnych matactw?
Przewinień już nie naprawimy,
Nie ocalimy naszych dzieci,
Stanowimy mniej niż myślimy,
Natura pozbędzie się śmieci.
Dodane przez RageBoy9
dnia 21.12.2023 20:12 ˇ
4 Komentarzy ·
200 Czytań ·
|