Latarnia nagle zgasła
I zapaliła się znów
Lecz coś się zmieniło
Coś były pod nią było
Nie wiem co to było
Ale miało straszliwe oczy
Zaczęło iść w moją stronę
Przestraszony zacząłem biec
Lecz biegłem w miejscu
Nie byłem w stanie się ruszyć
Czułem ogromne zmęczenie i bul
Ale ciągle stałem w miejscu
Zbliża się do mnie powoli
Jakby tym się napawało
Przewróciłem się
Spojrzałem przed siebie
Zobaczyłem nicość
Poczułem jak jest przy mnie
Zobaczyłem to teraz dokładniej
Miał kapaleusz, oczy zabójcze
Czułem jak mnie palą od środka
A dotyk miał zabójczy
Wyciągnął miecz i rzekł
Nie uciekniesz przed mną nie ważne jak się starasz
To nie twoja wina że to koniec
Przed przeznaczeniem nie da się uciec
I przestałem czuć, przed moimi oczami nic nie było
Dodane przez Kamilp36
dnia 19.12.2023 03:19 ˇ
3 Komentarzy ·
211 Czytań ·
|