Codziennie wracam do tego fotela
który miękko sobie tkwi
niedopasowany do reszty,istoty
rzeczy,na podłodze, vis a vis,
butelka "OCH" toniku
co już dawno dał się wypić
dosięgnął dna.
Po drodze widziałem jak z okna wozu
niedopałek wyleciał,
rzucony damska ręką,ambiwalentnie
próbując gonić,carpe diem,
to auto.Ostatni raz
kiedy na niego patrzyłem
jeszcze się tlił.
Rozczarowuję się takim samym planem
wieczoru co wczoraj, tete a tete
z telewizorem Grundig,
którego już nikt nie lubi
w tamtym domu.
Do siebie dochodzę na własnych nogach.
Przyjacielskie -dobranoc-
rzucam dobroczyńcy,przed świtem się chowam.
Światło które wzywam na co dzień
patrzy na pustą podłogę.
Zniknęły, na razie ślady
Tamtej tęczy.
Zniknęły
Ślady tamtych kobiet.
Dodane przez ludwikstahl
dnia 17.10.2007 03:54 ˇ
3 Komentarzy ·
606 Czytań ·
|