z roztargnieniem otwieram okno
zachowuję się
jakbym trzymała w ramionach radość
udaję, że bez bólu i lęku
wchodzę w ten świąteczny dzień
z 'Ojcze Nasz' na ustach
łapię łyk świeżego powietrza
wysoko chmura
przed oczami połamane gałęzie
patrzę na to zwiędłe życie
wczoraj sięgały gwiazd
dziś pokonane przez burze
wplątane w to, z czego nie ma wyjścia
zamykam okno, nastawiam rosół
myślami gładzę miłość
która akurat dziś przyszła we śnie
przyniosła niewymierne szczęście
był też gniew i wielkie rozczarowanie
wiem jedno - przez jakiś czas
była pieśnią - później stała się zagadką
czasem wchodzi w sen obrazem
jest tym czym połamane gałęzie za oknem
była zapachem i kwitnieniem
miesiącem - majem
chwilą zauroczenia
Dodane przez Irena Plucińska
dnia 08.09.2023 22:43 ˇ
1 Komentarzy ·
191 Czytań ·
|