przelecieć się z Anką, ani wziąć się. nie wiem,
czy aby na pewno i bez żadnych wątpliwości,
(biorąc pod uwagę wszystkie
moje urojenia psychiczne) nie uchybiam jej
w niczym twierdząc, że pozostaję we śnie. i ona patrzy
i wiem, że widzi inaczej niż wiosną i jakoś puściej
niż za każdym razem, kiedy zamykała oczy
ze wstydu, w pościeli, bo widziała, że widzę
i nawet podobał mi się widok światła
przebijającego przez jej spoconą dłoń.
dlatego wozimy bagaże na wszystkie stacje.
i tak nas pięknie nie obchodzi tłuczenie naczyń pod zamkiem.
i będzie deszcz na każdym nowym torze
jak w każdy przeddzień. wtedy, gdy jeszcze
nie mogłem powiedzieć z całą pewnością
i bez żadnych wątpliwości.
Dodane przez sincelejo
dnia 16.10.2007 18:02 ˇ
4 Komentarzy ·
806 Czytań ·
|