Kości zostały zasiane
jak twierdzą małorolni prorocy,
z obowiązkowymi brodami do pasa
i tradycyjnym obłędem w oczach.
Plon będzie obfity,
wzrosną przecudne szkielety,
których nikt nie ośmieli się upchnąć
w szafie. Nawet czarnej, dębowej,
z trumiennych desek.
Z klekotem wyruszą na spacer
w świetle gazowych latarń.
Dumnie krocząc ręka w rękę
znikną w lesie, być może stumilowym.
Całkowita i nieodwołalna symbolika.
Natomiast po nas pozostaną konta
na facebooku, niepotrzebne przypomnienia
o urodzinach.
Tyle dobrze, że obędzie się bez życzeń.
Dodane przez Wierszopis
dnia 24.07.2023 17:30 ˇ
5 Komentarzy ·
307 Czytań ·
|