|
dnia 17.06.2023 00:59
Jak sobie pościelisz umyj nogi. |
dnia 17.06.2023 05:11
.. ..dobry poeta z powyższego tekstu zrobiłby Poezję, zamiast utknąć w drętwo podanym smrodku dydaktycznym ( ledwo dobrnęłam do końca .. ..).
Ciekawy wywód na temat zależności między umiejętnością odczuwania muzyki klasycznej - a pisaniem i interpretowaniem poezji - zamieścił na swoim Fb Jacek Sojan.
pozdr. |
dnia 17.06.2023 06:04
"dobry poeta" - czasem bywa, że "głowa nie ta". "Każdy pisać moż(rz)e". Morze liter, morze wyrazów, morze zdań. Ale (moim zdaniem), w poezji ważna skrótowość, wieloznaczność, gęsty tekst, mało wyrazów, wiele domyślników i znaczeń. |
dnia 17.06.2023 07:37
Grain - ładne powiedzonko. Grainowskie. Dzięki.
Dagmara Gądek - ten wiersz nie ma w sobie grama dydaktyzmu, Jest zapisaną refleksją i nie dotyczy interpretacji, a mojego osobistego kontaktu z poezją.
Lubię gdy wiersze są melodyjne, stąd wspomnienie zabawy dźwiękiem, a też przywołanie postaci z Muminków - Włóczykija. Ostatecznie był "grajkiem".
W poezji często o muzyczności decyduje rytm albo brzmienie słowa (np. wyrazy naśladujące dźwięki w słynnym wierszu Staffa), czy też - powtórzenie (też widoczne w "Jesiennym deszczu").
Kazimiera Szczykutowicz - szanuję Twoje zdanie, chociaż sama uważam, że wiersze, nawet tego samego autora/autorki mają prawo być różne.
Mają prawo być takiego kształtu, jakiego domaga się to, co jest w środku.
Wspomniałam wyżej o wierszu Staffa. Pewnie też nie w Twoim guście.
A może jednak zdarza się, że "morze słów", "wiele wyrazów", jakoś tam się w poezji odnajdują. A nawet nie "jakoś tam", a pięknie:
Deszcz jesienny
O szyby deszcz dzwoni, deszcz dzwoni jesienny
I pluszcze jednaki, miarowy, niezmienny,
Dżdżu krople padają i tłuką w me okno...
Jęk szklany... płacz szklany... a szyby w mgle mokną
I światła szarego blask sączy się senny...
O szyby deszcz dzwoni, deszcz dzwoni jesienny...
Wieczornych snów mary powiewne, dziewicze
Na próżno czekały na słońca oblicze...
W dal poszły przez chmurną pustynię piaszczystą,
W dal ciemną, bezkresną, w dal szarą i mglistą...
Odziane w łachmany szat czarnej żałoby
Szukają ustronia na ciche swe groby,
A smutek cień kładzie na licu ich miodem...
Powolnym i długim wśród dżdżu korowodem
W dal idą na smutek i życie tułacze,
A z oczu im lecą łzy... Rozpacz tak płacze...
To w szyby deszcz dzwoni, deszcz dzwoni jesienny
I pluszcze jednaki, miarowy, niezmienny,
Dżdżu krople padają i tłuką w me okno...
Jęk szklany... płacz szklany... a szyby w mgle mokną
I światła szarego blask sączy się senny...
O szyby deszcz dzwoni, deszcz dzwoni jesienny...
Ktoś dziś mnie opuścił w ten chmurny dzień słotny...
Kto? Nie wiem... Ktoś odszedł i jestem samotny...
Ktoś umarł... Kto? Próżno w pamięci swej grzebię...
Ktoś drogi... wszak byłem na jakimś pogrzebie...
Tak... Szczęście przyjść chciało, lecz mroków się zlękło.
Ktoś chciał mnie ukochać, lecz serce mu pękło,
Gdy poznał, że we mnie skrę roztlić chce próżno...
Zmarł nędzarz, nim ludzie go wsparli jałmużną...
Gdzieś pożar spopielił zagrodę wieśniaczą...
Spaliły się dzieci... Jak ludzie w krąg płaczą...
To w szyby deszcz dzwoni, deszcz dzwoni jesienny
I pluszcze jednaki, miarowy, niezmienny,
Dżdżu krople padają i tłuką w me okno...
Jęk szklany... płacz szklany... a szyby w mgle mokną
I światła szarego blask sączy się senny...
O szyby deszcz dzwoni, deszcz dzwoni jesienny...
Przez ogród mój szatan szedł smutny śmiertelnie
I zmienił go w straszną, okropną pustelnię...
Z ponurym, na piersi zwieszonym szedł czołem
I kwiaty kwitnące przysypał popiołem,
Trawniki zarzucił bryłami kamienia
I posiał szał trwogi i śmierć przerażenia...
Aż, strwożon swym dziełem, brzemieniem ołowiu
Położył się na tym kamiennym pustkowiu,
By w piersi łkające przytłumić rozpacze,
I smutków potwornych płomienne łzy płacze...
To w szyby deszcz dzwoni, deszcz dzwoni jesienny
I pluszcze jednaki, miarowy, niezmienny,
Dżdżu krople padają i tłuką w me okno...
Jęk szklany... płacz szklany... a szyby w mgle mokną
I światła szarego blask sączy się senny...
O szyby deszcz dzwoni, deszcz dzwoni jesienny... |
dnia 17.06.2023 08:05
A dodam jeszcze, że "ślad potknięcia" to wcale nie musi być żaden błąd w tekście. To może być przeżycie, które spowodowało, że wiersz powstał.
Potknięcia wywołują ból.
Niektóre wiersze są nam bliższe, bo odnajdujemy w nich to, co nasze, ludzkie. Naszą niedoskonałość. I życie, które też nie jest doskonałe. A mimo to - piękne.
To wszystko jest chociażby i w tym wierszu Staffa. Żal, opuszczenie, ludzki, głęboki smutek i melancholia:
Ktoś dziś mnie opuścił w ten chmurny dzień słotny...
Kto? Nie wiem... Ktoś odszedł i jestem samotny...
(...)
Przez ogród mój szatan szedł smutny śmiertelnie
I zmienił go w straszną, okropną pustelnię... |
dnia 17.06.2023 08:43
...dobry poeta, to martwy poeta |
dnia 17.06.2023 08:57
A tak, ostatnio w wierszu i pod wierszem Jana Kiczora "Tłumacząc Jesienina", wspominano o takim. A on, "spod lśniącego płaszcza eleganckiego wiersza (...) wysuwał blade palce stóp", pisząc np. tak:
Przyjacielu mój, przyjacielu,
Jestem bardzo a bardzo chory!
Nie wiem, skąd się wzięło to, co boli.
Czy to świszcze tak wiatr
Nad bezludnym i pustym ugorem,
(...)
Moja głowa uszami macha
Jak ptak skrzydłami,
Na szyi nogi.
Ona tkwić już sił nie ma dłużej.
Czarny człowiek,
Czarny, czarny,
Czarny człowiek
Siadł na łóżku i patrzy na mnie...
(Sergiusz Jesienin, Czarny człowiek, fragm.) |
dnia 17.06.2023 09:19
Każdy z piszących ma inny styl, i tak być powinno. Poezja Autorów wcześniejszych pokoleń ma nieco inny charakter, gdyż były inne czasy, inne trendy. |
dnia 17.06.2023 09:39
https://www.tekstowo.pl/piosenka,marek_grechuta,krajobraz_z_wilga_i_ludzie.html |
dnia 17.06.2023 09:55
.. ..przypisanie temu, niestety płaskiemu tekstowi cech dydaktyzmu - było próbą swoistej nobilitacji go z mojej strony i potrzebą odpowiedzenia sobie na pytanie - po co to powstało ?
Późniejsza ( zwyczajowa już 🙄) sofistyka i wspieranie się ( tym razem Wielkiem Leopoldem i Siergiejem) - nie zatrze wrażenia nijakości; i niestety .. ..braku polotu.
(Już nie wracam; zajęcia). |
dnia 17.06.2023 10:04
Kazimiero, masz racje. A mnie nie chodziło o styl, tylko o to, co mozna znaleźć tu, poniżej, na portalu, w wierszu Jana Kiczora:
Znalezionych obrazów oglądasz mikrofilm,
Z którego się wyłania moc różnych perspektyw.
A gdy kształt myśl właściwą znajdzie i ubierze;
Wiersz popłynie gawędą lub zabrzmi pacierzem.
Czyli że każdy wiersz domaga się swojego, i tylko swojego kształtu. autorzy szukają i czasm znajdują, a bywa, że wiersz dręczy i męczy podczas odkrywania siebie:) |
dnia 17.06.2023 10:04
;)) nie będę oryginalny oddzielając wiersze od poezji, te pierwsze pisane od siebie przez siebie i często dla siebie i tę drugą pisaną dla...
serdecznie |
dnia 17.06.2023 10:05
W Biblii napisali, że dobry to tylko Bóg. A jeden ksiądz (znany dosyć, ten od 3 prawd) mówił, że do słowa dobry pasuje najlepiej wola.
Zatem kierując się dobrą wolą uważam, że określenie dobry jest tu użyte na wyrost.
No i do piekła idą ci dobrzy, bo tak im tylko się wydaje. :) |
dnia 17.06.2023 10:08
Grain, dzięki! Fajna puenta w tej pieśni:
"... tylko noc majowa
uczy się pieśni miłosnych na flecie
urywa, słucha i znowu od nowa
flet nawołuje z drzemiących osiczyn
rzekę, o której tylko tyle wiecie
że jest z zieleni i mówi o niczym".
Hmm... |
dnia 17.06.2023 10:09
Dagmaro, dzięki za powrót i ocenę. Miłego dnia! |
dnia 17.06.2023 10:14
kaem, zgadza się. Jest różnica. |
dnia 17.06.2023 10:22
Legat, przeoczyłeś chyba ten wers:
bo tylko dobry poeta bywa słaby i zły
Wiesz, zadowolenie z siebie, poczucie, że jest się "dobrym poetą", czesto temu dobru nie sprzyja.
Poeta, który wciąż mierzy się z materią słowa, bywa zły że wiersz go meczy, czuje się słaby, w tej współpracy lub walce. Nie jest mu dobrze.
A gdy wiersz jest zbyt gładki? Nawet nie wiemy, że wtedy - zdarza się tak, choć nie zawsze - poeta po prostu gra nam na nosie. Czyli z nas - czytelników drwi. Tak też napisałam:
a kiedy gra bezbłędnie
czasami
gra zwyczajnie na nosie
Wiersz napisany "pod czytelnika" to moze być taki wiersz, w którym nie ma prawdy. |
dnia 17.06.2023 10:37
Legat, a tak w nawiązaniu do słów:
bo tylko dobry poeta bywa słaby i zły,
zamieszczę tu wiersz Jesienina, w którym - zdawałoby się - porównuje on siebie do drzewa całego w zieleni, w rozkwicie, rozmawiając z klonem skutym lodem i bezlistnym.
Naprawdę jednak sam czuje się tak samo:
sam jestem dzisiaj chwiejny i niemrawy.
I pieśni o lecie śpiewa w takt wichru. A brzózka, którą ściska niczym "cudzą żonę" jest tak samo zamarznięta:
*** (Klonie mój bezlistny) S. Jesienin
Klonie mój bezlistny, klonie lodem skuty,
Czemu stoisz, zgięty, wśród zamieci lutej?
Czyś tam co wypatrzył? Usłyszał co w głuszy?
Jakbyś na przechadzkę za wioskę wyruszył.
I, jak stróż pijany, wyszedłszy na drogę,
Ugrzązłeś w sumiocie, odmroziłeś nogę.
Ach, sam jestem dzisiaj chwiejny i niemrawy,
Nie dojdę do domu z brackiej popijawy.
Tam dostrzegłem wierzbę, tam sosnę spotkałem,
Pieśni im o lecie w tak wichru śpiewałem.
Wydałem się sobie takim samym klonem,
Tylko nie bez liści, a całym zielonym.
I, wyzbyty wstydu, w sztok spity gorzałą,
Niczym cudzą żonę brzózkem ściskał śmiało.
(przekład Z. Dmitroca) |
dnia 17.06.2023 15:11
Nie miałam czasu wcześniej poczytać, bo mnie pchli targ wezwał... Przeuroczy, cudowny wiersz, tyle tu prawdy pięknie podanej, bez zadęcia, za to ze znawstwem i ku wzruszeniu czytającego. Nie pytam, tylko wstawiam do wątku Co to jest poezja? Pozdrawiam. |
dnia 17.06.2023 18:43
Dobry poeta sieje niepokój, a kiełkującą wojnę toczy
na frontach, w czaszkach cyklonów inkrustowanych korą.
Dobry poeta zbiera cięgi - za chwiejny chód, drobne potknięcia
w rowkach. I w grzędzie. Za bogu ducha winne peryferia.
Wysadza w dołki złote myśli, przycina sądy, wyciąga rękę
ale podaje kikut. Dobry poeta - poza wskazującym r11;
jest bezpalczasty. Bo jakoś trzeba pisać, co nie? |
dnia 17.06.2023 18:52
Wszystko, wszędzie, naraz - to przepis na początkującego poetę.
Żem odetchnął, bo Duchy Inisherin przejęły władzę nad tą moją końcowką ;) |
dnia 17.06.2023 21:14
silva, dziękuję i miło mi. Pozdrawiam. |
dnia 17.06.2023 21:18
Maciej Sawa, oprócz dobrych poetów są jeszcze na świecie poeci bardzo dobrzy. Możliwe, że o jednym z takich napisałeś.
Filmu, o którym wspomniałeś, nie oglądałam jeszcze, ale recenzja, którą przed chwilą znalazłam, zachęcająca.
13 minut owacji na stojąco na premierze! |
dnia 18.06.2023 08:07
Bardzo dobry poeta nie czyta wierszy r11; swoich,
cudzych. Czyta między nimi r11; bo tam ukryta prawda,
tu fałsz. Bardzo dobrego poetę nosi na rękach nie tłum,
a zaduma. Krzyk utknięty, utykający w wąskim gardle
ściśniętych w wiązkę strun. Ustanowiony ciszą, w którą
wplótł się lot niski, koszący, znamienny r11; zmasowany
jaskółczy lot - choćby była jedna. Tak mi dopomóż.
Znajomy faksem wysłał, przemyśliwam. |
dnia 18.06.2023 08:23
Przepisałem z błędem, przepraszam. Po korekcie;
Bardzo dobry poeta nie czyta wierszy - swoich,
cudzych. Czyta między nimi - bo tam ukryta prawda,
tu fałsz. Bardzo dobrego poetę nosi na rękach nie tłum,
a zaduma. Krzyk utknięty, utykający w wąskim gardle
ściśniętych w wiązkę strun. Ustanowiony ciszą, w którą
wplótł się byt niski, koszący, znamienny. Zmasowany
jaskółczy lot - choćby była jedna. Tak mi dopomóż. |
dnia 18.06.2023 09:18
A tak w ogóle myślę, że poeta ma przesrane. Od samego początku. I jeszcze się w to pcha, popapraniec ;) |
dnia 18.06.2023 16:23
nie ma dobrych czy złych poetów!
poeta pisze i dzieli się
na czytanego i nieczytanego poetę,
rozumianego i niezrozumianego poetę,
ale można też być grafomanem poetą, a to już
tylko kwestia warsztatu
poetą się jest!
nie zostaje !
co do tekstu, to nazbyt go tu,
czy tak dużo było trzeba ?
o gustach się nie dyskutuje ;)
czule :) |
dnia 22.06.2023 08:38
Siemie podoba. Najbliżej poecie do grajka bo nie idzie jak nie brzmi dobry. |
dnia 23.06.2023 11:33
Maciej Sawa, dzięki za wklejenie tych słów przesłanych przez znajomego. Czytam z zadumą.
Vagirio, dużo słów po to, żeby ten utkany z nich płaszcz poetycki robił wrażenie, lecz żeby - przez to - silniej niż ten cały płaszcz, całe to okrycie, podziałał widok ukrytego pod płaszczem nagiego ciała, tych bladych, nagich palców stóp.
michalok - chyba tak. Dzięki! |
|
|