Los twój powinienem dzielić aż zgaśniesz
Z tobą szukać w chopinowskich walcach
Iskry złudnej traconej nieopatrznie
Ulotnej jak dotyk. Bożego palca
Sny twoje powinienem spisać wiernie
Każde słowo nim w niepamięć uleci
Złotym drobnym maczkiem wypełnić szczelnie
Oczka w tkanej przez czas pajęczej sieci
Ból twój powinienem koić aż zaśniesz
W obłoku z ramion. Wtulona bezpieczna
Gdy szeptem opowiem bajki i baśnie
Cichą jaskółką odpłyniesz w sen dziecka
Łzy twoje powinienem zmieniać w kryształ
Skrzętnie zbierany w szkatułce z muszelek
W kwiatach suszonych skrytą cichą przystań
Z wodą głęboką jak twych oczu zieleń.
Dodane przez Stretch
dnia 01.05.2023 22:10 ˇ
3 Komentarzy ·
387 Czytań ·
|