spacer po lesie - szeroko otwarte oczy
opuszki palców uderzają o zielone listki
myśli głośno śpiewają pieśń do życia
wiosna to najpiękniejsza pora roku
nie milknie wiatr
przynależy wyłącznie do mnie
tak samo jak ten mały ptaszek
co przysiadł na gałązce
szarym dziobem grzebie w piórkach
pachnie wolnością
taka chwila ma w sobie ogromną tęsknotę
- gdzie dziewczyna o zielonych oczach
która miłości powiedziała tak
wtedy jej świat pachniał miodem
słońce miało odcień słonecznika
dzień był pełen gwaru nie straszył samotnością
wgryzam się w kanapkę
przeczepiło się do mnie coś co było kiedyś
barwnym płaszczem uszytym z miłości
pozostało w sercu wgłębieniem w którym
wciąż codziennie na nowo rodzi się kamyk
jest twardą bryłką - zwykłym żalem
często wchodzę w obrazy wiosny
nie mogę ich zgubić - zapomnieć o tym
co było wszystkim
tyle rzeczy niezrobionych
słów niewypowiedzianych
pieśni niedośpiewanych
promień blaskiem zapala włosy
na kolanach zrywam kilka mleczy
dyszę z wysiłku -
opieram o pień zgarbione plecy
niby wszystko takie samo
a jakże inne
kolejna wiosna -
nastały dni motyli kwiatów miłości
Dodane przez Irena Plucińska
dnia 22.04.2023 22:31 ˇ
2 Komentarzy ·
193 Czytań ·
|