Ster burta na egoizm...
Dysza rakiety odpaliła
Nagonka zwyczajowa
- szumne słowa.
Płyniesz
w sedno swojego istnienia
pierwszą napotkaną tratwą..
Marna ona,
ale na epicentrum twojego bytu
wystarczająca.
Pokryta rudą lichą farbą
samotna i denna,
podjęła sztafetę
twoich uzależnień.
Bo kochasz ją
dozgonnie,
na jakiś czas,
dopóki śpi twój demon.
Miałeś złoty róg,
ale oślepił cię swym blaskiem,
zaskoczył anielskim brzmieniem,
chciał kochać twoje ego.
Błoga cisza obiecuje wszystko.
Możesz znów zachwycać się sobą,
i jak zdarta płyta być wyjątkowy.
Napinać struny i przeć.
Nikomu siebie nie dawać.
Jak zawsze...
pokrywać grzbiety fal...
i wszystkie kochać
najmocniej...
do następnego koloru,
do kolejnej prawdy,
do kresu własnego fałszu.
Byle płynąć...
Gnaj przed siebie.
Pod stopy już nie patrz,
kolejnych pereł nie będzie.
One są wierne barwie,
swoim obietnicom
i niezmiennie
warte są wszystkiego.
Dodane przez CzerwonaRóża
dnia 15.02.2023 20:30 ˇ
4 Komentarzy ·
480 Czytań ·
|