biały kołnierzyk uszyty
w ciszy rodzinnego domu
śmiałe pogwizdywanie czajnika
trzask palącego się ognia
obraz kamienia na zielonej łące
poszarpana wiatrem woda jeziorka
poruszam się w zwolnionym tempie
przybieram barwy kolejnych pór roku
nastrój moich myśli
determinuje kolorystykę serca
liść brzozy lśni barwą
która tak blisko moich oczu
jabłka zastygły w czerwieni miłości
skryte przed światem ślady żłobień
dym z komina
w nim zapach pieczonych ziemniaków
dojrzały słonecznik
to prawdziwy raj dla nadziei
wszystko jak dawniej...
ten sam motyl oprawiony w słoneczne ciepło
tylko październik otwiera przede mną swoje horyzonty
tak doskonale wgrywa się we mnie nicią babiego lata
a serce patrzy wciąż z wielkim głodem na życie
wystarczy uwierzyć że na jesiennej łące
można zbierać srebrne dzwonki
Dodane przez Irena Plucińska
dnia 28.01.2023 23:02 ˇ
4 Komentarzy ·
192 Czytań ·
|