|
dnia 03.01.2023 09:21
Widzę w tym (pewnie to zboczenie zawodowe) Marka Aureliusza, który pozwolił sobie na chwilę słabości. Nadal cały Świat jest dla niego dobry, tylko dlaczego ten garłacz wzrusza, choć przecież miał nie wzruszać ? |
dnia 03.01.2023 10:10
Pięknie wzruszający losem garłacza tren z niezgodą na śmierć w tym najlepszym ze światów... Pozdrawiam. |
dnia 03.01.2023 13:45
Początek wiersza bardzo mi się podoba :); w miarę czytania poprzez refren i powtórzenia, widać nawiązania do sztuki ludowej nawet naiwnej, lub wiersza dla dzieci.
Gołąbka - symbol pokoju i nadziei , spotkał wymiar ostateczny, który nadzieję daje już tylko istotom rozumnym dzięki wierze i pochówkowi.
Dzikie zwierzęta muszą sczeznąć, stać się nawozem, przy obojętności żywiołów ( wiatru, deszczu).
Ostatni wers, brzmi jak ludowa niewiara w ogrom nieszczęścia, a to już.. bywa często podglebiem do przesądów 😅, pozdrawiam ;). |
dnia 03.01.2023 14:55
Silva, Dagny, adaszewski, dziękuję za komentarze-spojrzenia na ten wiersz. I pozdrawiam! |
dnia 03.01.2023 17:21
Dagny ma rację, estetyka jakby wyjęta ze sztuki naiwnej, surowej.
Powtórzenia w drugiej części wiersza potęgują niepokój, jakby ostatnie oddechy. To jest udane.
Pytanie "co dobrego było dla gołębia" wydaje mi się nieudanym zabiegiem stylistycznym w wierszu. Rozumiem, że miał to być łącznik, ale jakoś to zgrzyta w takiej formie.
Pozdrawiam,
Glo |
dnia 03.01.2023 21:58
Pewnie obie macie rację. Skłaniałabym się bardziej w kierunku zaklęcia, ale takiego, jakie można usłyszeć od strony czarownego świata przyrody. Nie od strony szeptuchy z podlaskiej wsi. Od strony liścia chrzanu - o.
Na pewno zauważyłaś, że w wierszu wypowiadają się przynajmniej trzy podmioty.
'Co dobrego było dla gołębia" jest pytaniem-otwarciem na gołębie zwierzenie.
Teraz mogłabym napisać, że jest to mała scenka dramatyczna. bo teraz tak pomyślałam.
Ostatnie dwie strofy mogłyby być wypowiadane, wyśpiewane przez jakiś chór. ale - tak naprawdę - nie wiadomo kto do tego chóru należy. Może chrzanowe chmury, gładka droga, obfity perz, i te gruszki strącone przez wrony?
A może to tylko wiatr? :)
Dzięki, Glo. |
dnia 04.01.2023 09:33
Opowiem Wam o tym wierszu.
Powstał podczas przejażdżki rowerem, gdzieś na granicy miasta i wsi. Jechałam i poczułam, że ta chwila jest dobra dla mnie.
Że:
- głaszcze mnie wiatr swoim chłodem
- głaszczą mnie chmury, które wyglądają jak wielkie, postrzępione liście chrzanu ('chrzanowe chmury głaszczą mnie swoim "chrzanowym widokiem", bo nie są jednak "do chrzanu", czyli jakieś zepsute i złe)
- głaszcze mnie droga swoja gładkością
- głaszcze mnie perz, który wydaje się miękki i niegroźny
Gdzes tam krzyczą i smieją się radosne wrony...
O pojawia się martwy gołąb na drodze. Leży.
w takiej dobrej chwili, pełnej głaskania, pojawia się na drodze taki ptak.
Zeszłam z roweru, żeby się mu przyjrzeć. Pierwszy raz widziałam z bliska martwego gołębia.
I nawiązała się w moich myślach rozmowa z tym ptakiem.
Opowiedział i to samo, co ja czułam, jadąc rowerem:
- wiatr był dzisiaj dobry dla mnie
chmury były dobre
liście drzew były dzisiaj dobre dla mnie
droga rozmyta deszczem
chrzan rumianki i perz były dzisiaj dobre dla mnie -
A gdy został wysłuchany i zrozumiany, "powiekę przymkną na zgodę".
Głaskanie, dobry dzień, zgoda - to trzy słowa, które pomogły nadać śmierci pewien łagodny ton.
musiał tu pojawić się wers:
co dobrego było dla gołębia
I w momencie, gdy gołąb naprawdę zamknął oczy, gdy pochwalił dzień, który go głaskał, cała przyroda powtórzyła "pieśń o dobrym dniu". A ta pieśń jest jak obraz. Malarska trochę:
- droga rozmyta deszczem
perz i dziurawy chrzan
osiem wron na jednej z grusz w sadzie wrzeszczy
chmury chmury gna gna biały wiatr
ciężki garłacz leży przy drodze
granatowo-szaro-niebieski
granatowo-szaro-niebieski
garłacz garłacz przy drodze leży -
Lecz jest też w tym obrazie dźwięk:
osiem wron na jednej z grusz w sadzie wrzeszczy
(zabawne krzyki wron zamieniły się e wrzask...)
i ruch, dzięki powtórzeniom:
chmury chmury gna gna biały wiatr. |
dnia 04.01.2023 09:34
Wrzask wron i namnożenie się chmur, a też 'biały wiatr", to już dalsza trasa. |
dnia 04.01.2023 09:40
Opowiadając o tym wierszu, powtórzyłam właściwie wszystko, co tam już jest. Ale też dodałam trochę literówek. Proszę na literówki przymknąć oko... |
dnia 06.01.2023 17:51
Małgosiu, Ty tak wielopłaszczyznowo każdemu radzisz pod wierszem, i..choć jako hobbystka nie czuję się na miejscu, aby radzić profesjonalistce, niemniej jednak podkreślę, że bardzo podoba mi się Twój sposób opisania sytuacji na drodze. Jest naturalny, szczery, działa na wyobraźnię, ale wiersz ( wybacz), pomimo Twojej szerokiej analizy, nie przekonuje; razi mnie w nim właśnie stylizacja na ludowość, i realizacja nadmiaru koncepcji, ( chóry, malarskość, ruch). Może chciało się zbyt wiele?
Wybacz, nie chcę tu krytykować, tylko się zastanawiam, bo skoro jest to portal warsztatowy, to warto usłyszeć cudze zdanie.
Prostota - jako punkt wyjścia i unikanie stylizacji ( te bywają śliskie), to może jakaś skromna rada..pozdrawiam serdecznie, D. |
dnia 06.01.2023 21:14
Dagny, opowiedziałam o okolicznościach powstawania wiersza, trochę dla zabawy. Napisałam, co w wierszu można zauważyć, powtarzając w sumie w komentarzu jego treść.
Ale nie zinterpretowałam go.
To tylko historia wiersza.
Historia wiersza, to nie jest to, o czym wiersz jest. Zresztą - każdy czyta sam, czuje (lub nie czuje) swoje.
Ludowość - czemu nie.
Mnie nie przeszkadza.
Wiem, że Tobie może. Szanuję to.
Ja osobiście lubię takie motywy.
Co do prostoty - jest to wiersz bardzo prosty. Naprawdę prosty. tylko trochę przegadany z powodu powtórzeń.
Co tu jest skomplikowanego? Dagny? |
dnia 06.01.2023 21:34
"Przegadany z powodu powtórzeń" - z zamierzenia.
Ale że skomplikowany?
Dlaczego?
Antonimami do słowa "prostota" są m.in.: niezrozumiałość, zawikłanie, nieprzyswajalność.
Poza tym - każdy wiersz ma swoje ciało, które należy odkryć. Ten miał takie. jak już to odkryłam, nic więcej nie zmieniałam.
Chętnie zobaczyłabym Twoją postać tego wiersza. Czy się da zmienić jego "ciało"?
Gdybyś zechciała napisać po swojemu, pokazać, jak wygląda Twoje wyobrażenie - zamieść próbkę poniżej. Dla eksperymentu. |
dnia 07.01.2023 06:57
Małgosiu, mówiąc - prostota, zawsze mam na myśli pewną naturalność, która z założenia wyklucza stylizację i odwrotnie. Ale kompletnie się nie przejmuj, bo zamiast do sedna, dochodzimy do naszych różnych upodobań ( które też stanowią pewne sedno😅), a te - są już przywilejem każdej z nas.
Do poprawiania cudzych wierszy, nie czuję się uprawniona, (i właściwie sama pozwalam na to tylko dwóm wyjątkowym osobom).
Ale, jeśli Ci to nie przeszkadza, to zamieszczam tekst, napisany w oparciu o Twoją przygodę i robię tu wyjątek, z sympatii :)), pozdrawiam, D.
za miastem zwalniam rower;
przestrzeń
obła, żyzna sokami - a wszystko w niej JEST
i ja się STAJĘ
ponad oddechem z pól,
chrzanowe obłoki - na redyk do Pana Boga
gna wiatr; mrużę oczy,
poddając się ciepłym jak obietnica muśnięciom.
krzyk wron
nagle tnie myśli i dostrzegam jego;
martwego gołębia, wypatrzonego przez śmierć
zza wachlarzy ze skrzydeł.
i leży teraz,
zimny obojętnością
szary jak brak pytań,
kamień,
wypluty przez czas. |
dnia 07.01.2023 08:04
Dagny, bardzo Ci dziękuję za to "nowe ciało" wiersza. Dla mnie - intersujące.
Cieszę się i miło mi, że zechciałaś spróbować dać mojemu tekstowi tak ciekawą odpowiedź. I też - pozdrawiam. |
dnia 07.01.2023 14:55
Małgosiu, ;))), pozdrawiam:), D. |
|
|