Mam umowę ze świtem bladym, różowym
Na podróż wzdłuż ciała twojego, codzienną
Od końca paluszka małego do głowy
Wędruję przed nocą kolejną, bezsenną
Mam umowę ze słońcem złotym, niewinnym
Na wnikanie w skryte zakątki promykiem
I rozjaśnianie cieniów oczom bezwstydnym
Olśnionych tajemnym kwiatów twych rozkwitem
Wiem, że księżyc zamieniłby się ze słońcem
Na blaski złote w zamian za srebra chłodne
By pieścić twe usta promiennym gorącem
I ciepłą słodyczą sycić oczy głodne
Wiem, że gwiazdy chciałyby być bliżej ciebie
I zamiast blednąć w ciemnościach krańca świata
Wolałyby prószyć migoczącym śniegiem
Iskierki srebrne we włosy twoje wplatać.
Dodane przez Stretch
dnia 22.12.2022 14:55 ˇ
2 Komentarzy ·
203 Czytań ·
|