|
Nawigacja |
|
|
Wątki na Forum |
|
|
Ostatnio dodane Wiersze |
|
|
|
Wiersz - tytuł: Noc jastrzębia |
|
|
Ona nie chce już patrzeć, więc patrzy na plaster
czegoś mdłego, co trzyma w dwóch pobladłych palcach,
może to być kawałek żółtego melona.
Jej usta obojętne wydyma pomadka,
ma oczy skierowane na palce, na melon
albo inną rzecz w palcach, może mirabelkę.
Obok mężczyzna, który mógł wszystko wyczytać
z tych ust wypukłych śliwki, melona kawałka,
lecz patrzy w inną stronę - patrzy na barmana.
Barman chce mu przekazać, co widzi w jej oczach,
drży cały przygarbiony i serce otwiera,
lecz rozkłada ramiona i niemoc w ramionach:
nie może, och, nie może wniknąć w jej patrzenie,
które śliwką i tortem staje w jego gardle!
Mężczyzna się wychyla, połyka barmana
z jego sercem i gardłem z mirabelką w środku
i staje się jastrzębiem, co połknął barmana
i kobietę z melonem w jej pobladłych palcach.
|
|
|
|
|
|
Komentarze |
|
|
dnia 21.12.2022 08:21
Smutny to obrazek, taki (w szeroko rozumianym znaczeniu) poklatkowy.
Wypalenie, zniewolenie, zazdrość, sutenerstwo? - spore pole do interpretacji.
Bardzo ciekawie ujęta końcowa scenka.
Moc pozdrowień |
dnia 21.12.2022 08:53
Inspiracją do tekstu był obraz Edwarda Hoppera, Nighthawks:
https://www.edwardhopper.net/nighthawks.jsp
Przyglądałam się kiedyś temu dziełu, siedząc przed komputerem, i wpadłam na pomysł, że dwaj mężczyźni w kapeluszach i garniturach (jeden, siedzący obok kobiety, a drugi, obserwujący całą scenę, przedstawiony od tyłu), to mógłby być jeden mężczyzna. Że ten, namalowany "od tyłu" przygada się scenie ze swojego życia. Ze w sumie jest w tym barze sam.
I gdy ta myśl przyszła mi do głowy - spróbowałam ją jakoś zapisać. |
dnia 21.12.2022 08:55
*przygląda się
I ja pozdrawiam! |
dnia 21.12.2022 09:34
Fajne to surrealistyczne zakończenie:))
Ciekawe są przeżycia postaci, zwłaszcza barmana, który chce przekazać co widzi w a jednocześnie / nie może wniknąć w jej patrzenie/. Jest pod presją, skoro drży?
Emocją jest strach przed konsekwencjami?
Przecież nie - /przejmowanie się/, skoro nie wnika.. .
Jastrząb, kojarzy mi się z intelektem i charyzmą; opisany tutaj, raczej przypomina zaborczego alfonsa siejącego zniszczenie.
Ciekawe są porównania do owoców; faktycznie na tym wielokrotnie reprodukowanym obrazie, jest błysk lakierowanych powierzchni, włosów pokrytych brylantyną, może manier.. .
To tyle o zewnętrzności, bo zepsucie jest w nas, poza wzrokiem.
(Niestety, zmęczyła mnie ilość zaimków, choć rozumiem że przez suchą, opisową narrację, miała być oddana statyczność scenki). Pozdrawiam serdecznie :) |
dnia 21.12.2022 10:14
Ci, którzy mogliby "wszystko wyczytać", połykają. Są nie ciekawi tego, co jest im tylko dostępne? Wolą wchłonąć innych, niż pozostać samotni z im tylko dostępną wiedzą?
Wiersz pokazuje kierunek, a czego się doświadczy idąc we wskazanym kierunku, to już sprawa czytelnika. |
dnia 21.12.2022 10:34
Dagny, mówi się też o "jastrzębim nosie", i na ten szczegół zwracają uwagę niektórzy, mówiąc o tym obrazie. Nawet żona Hoppera, w swoich prywatnych notatkach.
Gdzieś czytałam, że "nocne jastrzębie" to odpowiednik naszych "nocnych marków".
Hopper to malarz samotności. |
dnia 21.12.2022 10:38
adaszewski, połknięcie jest sposobem (najczęściej, nie zawsze) na uśmiercenie połykanego. Tak to sobie wyobraziłam. |
dnia 21.12.2022 11:09
połknięcie jest sposobem (najczęściej, nie zawsze) na uśmiercenie połykanego
O, to to! Słowo unicestwić wybijało mi się na pierwszy plan.
Po namalowaniu przez Małgorzatę trzeciej postaci, słowo to, nabrało masy i siły rażenia. Bo przecież unicestwić można prawdę o sobie, o tym, co się zrobiło, albo czego nie zrobiło. Trzecia postać zdaje się toczyć walkę z rachunkiem sumienia. Tak to teraz widzę. |
dnia 21.12.2022 11:23
Poza tym, słowo połknąć jakby stanęło na rozdrożu, i zastanawia się, w którą stronę by pójść. W lewo połknąć/najeść się, a na prawo połknąć/unicestwić? |
dnia 21.12.2022 11:44
Ach, miłe Koleżeństwo, połknięcie - połknięciu nie jest równe😉
A jeśli ona jest jak Jonasz? ;)) |
dnia 21.12.2022 12:01
Dagny, Wieloryb a jastrząb... Poczciwy wieloryb żywi się planktonem, jego żołądek jest pewnie wygodny jak przestronny salon.
A dziób drapieżnego jastrzębia?... |
dnia 21.12.2022 12:07
Maćku, to dobre zestawienie, rozróżnienie: najeść się, czy unicestwić.
Podobno Hopper bawił się tutaj światłem.
Pomyślałam teraz, że ten, który "połknął" towarzystwo, mógł przypominać sobie scenę ze swojego życia i widzieć ją jak w kinie, w dobrze oświetlonym kadrze.
Najadał się tą sceną po kawałku. Rozpamiętywał szczegół po szczególe, aż w końcu pomyślał: dość. |
dnia 21.12.2022 12:41
Małgosiu:
wieloryby cuchnąco eksplodują, ( tak jak w Azji podczas transportu ;), ale rozumiem, że (chcąc pozostać w sferze symbolu) - tak - to jastrząb jest drapieżnikiem.
Zastanawia mnie wobec tego apatia kobiety ; czy to stan ducha( zniewolenie, uległość), czy znów wszystko sprowadza się do strachu, że przyzwala na swój ( pewnie przeczuwany) los?
Miałam w ogródku zranionego samca sroki, napadniętego przez jastrzębia , kiedy to ptak - ofiara, nie poddał się bez walki 🥹..co z nami, ludźmi?
Macieju:
Prawdy o nas nie da się unicestwić. Można nadludzkim wysiłkiem próbować ją mistyfikować ; kwestię jej wypłynięcia rozciągnąć w czasie.
Lub manipulować cudzym postrzeganiem - ale nie unicestwić.
Pozdrawiam ;) |
dnia 21.12.2022 14:35
Dagny
Mówimy o jastrzębiu widzianym z lotu ptaka (drapieżcy). Mówimy o jakimś tam przedziale czasowym. Prawda o nas samych poddana jest dość sporym obciążeniom i naciskom, wygina się i ulega w czasie licznym procesom myślowym - zatem możemy ją w sobie wchłonąć, zmodyfikować, zataić, a potem zapomnieć. Plotę trzy po trzy, bo najadłem się okrawków świątecznego sernika :P No ale w poezji nie ma ograniczeń, co nie? |
dnia 21.12.2022 14:46
Nadczytałem tekst i to, co pod nim i tak sobie myślę, że nic mądrego nie dopiszę. Chwilowo nieobecny r11; po czesku momentalnie niepŕitomny. |
dnia 21.12.2022 16:01
Dagny
Ach, miłe Koleżeństwo, połknięcie - połknięciu nie jest równe
Nie prowokuj, bo jeszcze kogoś zainspirujesz :) |
dnia 21.12.2022 16:49
Bardzo sugestywna ekfraza do wielu interpretacji. Mnie przy pierwszym czytaniu skojarzyło się, że rozczarowana, wyobcowana, samotna kobieta budzi pożądanie, ale ktoś, nie mogąc wniknąć w jej patrzenie, odkrywa w sobie atawistyczne cechy drapieżnika i pożera, co go drażniło... Czytałam jak vilanellę, ale nieco zmodyfikowaną. Pozdrawiam. |
dnia 21.12.2022 18:24
Przeczytałam sobie jeszcze analizę obrazu na niemieckich stronach o sztuce, i ciekawe było przypomnienie o psychozie strachu, jaka ogarnęła nowojorczyków tuż po ataku na Pearl Harbor (1941.12.07).
Żyjący pod presją rychłego odwetu mieszkańcy, poddawani ciągłym ćwiczebnym awariom prądu w mieście ( w środku zimy), doświadczali egzystencjalnych lęków.
Znając kulisy powstania obrazu - do interpretacji wiersza, dochodzi jeszcze kolejny wymiar - samotności każdego z nas w obliczu nieuniknionego losu. |
dnia 21.12.2022 22:35
Przeczytałem z zaciekawieniem. Tym większym, że ten obraz także mnie czas jakiś temu zainspirował. Pozdrawiam |
dnia 28.12.2022 14:09
Świetnie napisane, Klimat palce lizać. |
dnia 30.12.2022 21:07
silva, Dagny, Vic51, Gloinnen, dziękuję za wizyty i komentarze! |
|
|
|
|
|
|
Dodaj komentarz |
|
|
Zaloguj się, żeby móc dodawać komentarze.
|
|
|
|
|
|
|
Pajacyk |
|
|
Logowanie |
|
|
Nie jesteś jeszcze naszym Użytkownikiem? Kilknij TUTAJ żeby się zarejestrować.
Zapomniane hasło? Wyślemy nowe, kliknij TUTAJ.
|
|
|
|
|
|
Aktualności |
|
|
Użytkownicy |
|
|
Gości Online: 40
Brak Użytkowników Online
Zarejestrowanych Użytkowników: 6 439
Nieaktywowani Użytkownicy: 0
Najnowszy Użytkownik: chimi
|
|
|
|
|
|