Myśli moje strudzone jak gołębie pocztowe
Na noc zawsze wracają by świtem znów ulecieć
Jak z klatki wypuszczone kołują ponad głowę
Wysoko by zapomnieć o całym bożym świecie
Czasem skrzydłem zahaczą szafir nieba z kamienia
Chmurę szarą z ołowiu przerysują swym dziobem
Kilka piórek zagubią i jakby od niechcenia
Polecą znów do ciebie, jakimś dziwnym sposobem
Mimo wiatrów przeciwnych, mgieł kłębiących się w drodze
Braku światła nad progiem, drzwi zamkniętych na głucho
Myśli moje strudzone jak gołębie pocztowe
Ciągle żyją nadzieją lekceważąc jej kruchość
Złamię moim gołębiom skrzydła w imię rozsądku
Gdyby Dedal to zrobił, Ikar pewnie by przeżył
Więc połamię im skrzydła. Wszystkim i bez wyjątku
Kiedyś będą mi wdzięczne żem zrobił co należy.
Dodane przez Stretch
dnia 08.12.2022 08:11 ˇ
1 Komentarzy ·
281 Czytań ·
|