zamykam powieki
przyjmuję w siebie ten kolorowy dar
ten wieczór taki piękny
lilie, róże, gerbery
rozmaitość odcieni
obejmuję tę miłość
o zmierzchu potrafi zaświecić słońce
każdy z kwiatów przemawia inaczej
zakwitają porankiem
tysiące świec potrafi zapalić się w jednej chwili
łza radości żłobi policzek
a tak niedawno musiałam przedzierać się przez ciemność
trudne wczoraj zamienione na świetliste dziś
posiadam na własność rzecz piękną
miłość i szacunek moich dzieci
dotknąć tego wspaniałego cudu natury
znaczy na nowo zaistnieć
ścieżka życia wyłożona blaskiem
ja wciąż czuwam by nie wygasło palenisko
dokąd żyję jestem strażniczką pokoju
zakładam biel na to święto
biorę kawałek gliny z mojej rodzinnej ziemi
lepię kształt zgody
i kładę go w serca mojej gromadki
w krajobrazie jesieni wielobarwny bukiet
jestem u źródła
cały obraz dzieciństwa zaprasza mnie na ucztę miłości
wyciągam ramiona na szerokość ciepła
z iskrą w oczach biegnę na spotkanie
radością złocone moje urodziny
dzień wesela
wzruszenie odbiera głos
Dodane przez Irena Plucińska
dnia 12.06.2022 14:42 ˇ
2 Komentarzy ·
126 Czytań ·
|