ten kto natury
cierpliwość testuje
w oku cyklonu
bywa wyląduje
ten kto odwieczne
granice przesuwa
gniew i pogardę
gnębionych odczuwa
zawistne oko
jak odcisk uwiera
tworzy bariery
sen nocą odbiera
chciwy się zyskiem
nigdy nie nasyci
biedny się cieszy
tym co dłonią chwyci
kiedy dłoń prawa
z lewą współpracują
pomniki sobie
wzajemnie budują
ci co do zgody
dłonie wyciągają
pokój dobrobyt
i przyjaciół mają
kto prawdę mówi
nie knuje mataczy
spokojem serce
i sumienie raczy
prawda jest naga
życie ubogaci
mądry na woal
zasobów nie traci
kiedy cię troska
jak biegunka gniecie
dbaj żebyś papier
miał w swej toalecie
kiedy już wdepniesz
w wielką kupę słonia
uwolnij ptaki
które więzisz w dłoniach
dobrze jest kiedy
nie dajesz już rady
rozluźnić spięte
w amoku poślady
prawdziwe piękno
wtedy się narodzi
kiedy z ubogim
król na piwo chodzi
gdy ci synapsy
jak organy grają
wiedz że ubodzy
prawo by być mają
kiedy ci słońce
nie użyczy cienia
bez cienia drzewo
gubi sens istnienia
z nadmiaru zmartwień
trzeba się odchudzać
śpieszmy się smutnym
uśmiechy wyłudzać
gdy różne opcje
wprzódy człek rozważy
pewnikiem sobie
piwa nie nawarzy
miast się kobyłą
sąsiada podniecać
trza iskry w swoim
kominku rozniecać
mądry z oczami
przymierze zawiera
wciąż na swą żonę
z lubością spoziera
kto się nad sensem
fraszek zastanawia
wonny aromat
po sobie zostawia
Dodane przez Alfred
dnia 09.06.2022 22:14 ˇ
4 Komentarzy ·
214 Czytań ·
|