Ptaków żebraków błyszczą głodne oczy,
gniewnie wystają ich rogate dzioby.
W bezchmurnym firmamencie bój się toczy,
lśnią resztki słońca dla marnej ozdoby.
Już zmrok się skrada, milkną syte kruki,
świat utknął w ciszy, lecz tylko z pozoru.
W obfitości lasu kryją się żuki,
niemi świadkowie krwawego horroru.
Arkanem strachu świat swe dłonie wiąże,
grzebie szarpanych sznury ciał obdartych.
Noc w odrętwieniu usypia dyląże,
a księżyc skrupulatnie liczy martwych.
Dodane przez CzerwonaRóża
dnia 03.06.2022 22:23 ˇ
4 Komentarzy ·
255 Czytań ·
|