Zaszywam się w sobie. Miejscu odludnym
W podróż ruszam do krain urojonych
Nieraz tam bywałem, wybór nietrudny
W kłębek się zwijam przed światem szalonym
Złotą nić wysnuwam, igłę nawlekam
Samemu sobie od dziś będę krawcem
Spieszę się. Zmierzcha... Nie chcę dłużej czekać
Igłę wbijam w serce. Zmieniam się w oprawcę
Krople krwi jak deszcz w zachodzącym słońcu
Jak maków czerwonych polne zgromadzenie
Zabłysły przez chwilę aby uschnąć w końcu
Jak róże gdy woda tylko wspomnieniem
Niejedna myśl igłą, słowo sztyletem
Czasami w ręku, najczęściej w rękawie
Być albo nie być - powiem za Hamletem
Byle wyjść na swoje. Zabić i po sprawie
A tu przyszła wiosna i już maj niedługo
Kwiatów i śpiewania będzie zatrzęsienie
Słońcem rozgrzany prosto z nieba strugą
Stanę znów z kwiatami. Daj mi ukojenie.
Dodane przez Stretch
dnia 07.05.2022 22:06 ˇ
3 Komentarzy ·
353 Czytań ·
|