Dym gryzący zasnuł niebo,
Wicher pomruk zmienił w gwizd!
Nagły podmuch przygiął drzewo.
Porwał prezydencki list.
.
Pan Prezydent chwalił wszystkich
I przykładem innych uczył,
Jak zwycięskie są zaczystki,
Kiedy uciekali z Buczy.
Nie odnajdzie mać gieroja,
ale nie zapomni listu.
Został krwisty ślad na słojach
I rysopis u nacistów.
Przedstawią go światu w Hadze,
a grom z nieba zło pokarał.
Z gwiazdy otrzepało sadze
cyber oko Bayraktara.
Nie wierzcie... nie wierzcie,
że to ślepy los -
w tej wojnie nareszcie
i Niebo ma głos!
|