poezja polska - serwis internetowy

STRONA GŁÓWNA ˇ REGULAMIN ˇ WIERSZE UŻYTKOWNIKÓW ˇ IMAK - MAGAZYN VIDEO ˇ AKTUALNOŚCI ˇ FORUMCzwartek, 25.04.2024
Nawigacja
STRONA GŁÓWNA

REGULAMIN
POLITYKA PRYWATNOŚCI

PARNAS - POECI - WIERSZE

WIERSZE UŻYTKOWNIKÓW

KORGO TV

YOUTUBE

WIERSZE /VIDEO/

PIOSENKA POETYCKA /VIDEO/

IMAK - MAGAZYN VIDEO

WOKÓŁ POEZJI /teksty/

WOKÓŁ POEZJI /VIDEO/

RECENZJE UŻYTKOWNIKÓW

KONKURSY 2008/10 (archiwum)

KONKURSY KWARTAŁU 2010 - 2012

-- KONKURS NA WIERSZ -- (IV kwartał 2012)

SUKCESY

GALERIA FOTO

AKTUALNOŚCI

FORUM

CZAT


LINKI

KONTAKT

Szukaj




Wątki na Forum
Najnowsze Wpisy
FRASZKI
Chimeryków c.d.
,, limeryki"
Co to jest poezja?
EKSPERYMENTY
playlista- niezapomn...
"Na początku było sł...
Ksiądz Jan Twardowski
Bank wysokooprocento...
Monodramy
Ostatnio dodane Wiersze
by nigdy nie zaszło ...
Marionetka
Ti ti ta
Oczekiwać złota od p...
GENEZA BUNTU
Od ust do ust...
walkwoman
taki spokój jest prz...
ISIDORE LILLIAN (oko...
Wieczór autorski alb...
Wiersz - tytuł: Aleja Róż
kiedy byłaś już tak bardzo chora
mówiłyśmy sobie wszystko
podparłaś brodę ręką i popatrzyłaś na mnie
ciepło i z pobłażliwością

ja wiem dlaczego piszesz
te swoje wierszyki

twój ojciec robił ciebie siedem razy
w Alei Róż w Parku Branickich
w sierpniową noc
gdy z nieba spadały meteory

a później zapaliłaś papierosa
i spojrzałaś na mnie z powagą

przeczytaj mi wiersz o mojej śmierci
jak to będzie w wierszu
Dodane przez małgorzata sochoń dnia 01.02.2022 17:03 ˇ 44 Komentarzy · 479 Czytań · Drukuj
Komentarze
Maciej Sawa dnia 01.02.2022 17:34
Pani Małgosiu, czy aby na pewno przemyślałaś Ty siódmy wers? ;)

Końcowe 4 wersy zdemontowały mnie kompletnie. Nawet jeśli nie ma w tym ziarenka prawdy. Szacun.
małgorzata sochoń dnia 01.02.2022 18:04
Panie Macieju, ten wers nie mógł brzmieć inaczej. To zapis prawdziwej rozmowy. Te słowa są dosłownym cytatem:

ja wiem dlaczego piszesz
te swoje wierszyki

twój ojciec robił ciebie siedem razy
w Alei Róż w Parku Branickich
w sierpniową noc
gdy z nieba spadały meteory

(...)

przeczytaj mi wiersz o mojej śmierci
jak to będzie w wierszu

Dla mnie była to rozmowa tak porażająca i piękna, a jednocześnie tyle z niej wynikło (dla mnie samej)...
małgorzata sochoń dnia 01.02.2022 18:19
Kiedy byłam już całkiem dorosła, odwiedzałam moją mamę dwa razy w tygodniu, żeby się nią trochę poopiekować.
To się wiązało z dosyć długą podróżą przez miasto. Mieszkałyśmy daleko od siebie. Często podczas tej podróży przytrafiało mi się coś ciekawego. Czasem był to mój nowy, świeży tekst, który szybko zapisywałam, zaraz po tym, jak mama otwierała mi drzwi. Mówiłam: "cześć!" i brałam szybko zeszyt w kratkę, który leżał obok telefonu i w którym mama zapisywała układane przez lekarkę leki, otwierałam zeszyt na końcu, zapisywałam, a później wyrywałam kartkę i zabierałam do domu.
Wcześniej jednak słyszałam:

- No, co tam zapisałaś? Przeczytaj.

I raz, po tym, jak przeczytałam jakiś tam szkic do wiersza, zobaczyłam to pobłażliwe spojrzenie, ten uśmiech nawet trochę rozbawiony, i usłyszałam:

- Ja wiem, dlaczego piszesz te swoje wierszyki...

Niektóre moje wierszyki żyły tylko jeden dzień, bo w drodze powrotnej wywalałam je do kosza na przystanku. Lecz zdążyły w swoim życiu mieć jednego odbiorcę, jedną słuchaczkę.
małgorzata sochoń dnia 01.02.2022 18:25
A w wierszu chciałam pokazać jeszcze przynajmniej dwie rzeczy. Nie tylko przedstawić historyjkę. Praca nad tym tekstem zajęła mi trochę czasu, chociaż część słów miałam podaną na tacy.
abirecka dnia 01.02.2022 18:26
:"Robił ... siedem razy"? Ojej, niefajnie tak pisać o prokreacji...

Moja Mama też miewała ochotę, żeby mi na ten temat (o)powiedzieć. Ucinałam. Po długich, długich latach napisałam coś wierszopodobnego pt. "Odpępnienie". Skumulowany rezultat osobistych dusznych cierpień.

Nie jestem tym lirykiem zachwycona, mówię jak najszczerzej... Bo czasem intymność mimo wszystko należy ukryć w ziarenku piasku pod narzutowym kamieniem...
konto zablokowane nr 4 z 2023 dnia 01.02.2022 18:28
Wiersz wstrząsający i niezwykle piękny! Ale też jest dla mnie osobiście aż trudny do uniesienia ze względu na niesłychany ładunek prywatnych emocji. Jest tu wielkie zaproszenie dla czytelnika - zaszczyt. Przypatrujemy się intymnej rozmowie, przeprowadzonej z najbliższą osobą, pogodzoną już ze swoim wyrokiem.
Obydwie przypatrują się sobie nawzajem w tej dramatycznej chwili, pewnie między słowami podtrzymując się na duchu i chłonąc wzajemne ciepło ostatnich wspólnych momentów. Ale można wejść jeszcze głębiej, niejako wyprzedzając czas. A jak to będzie w wierszu - czyli jak to TY opiszesz- czyli jak to odczujesz i sobie emocjonalnie poradzisz z odejściem , i dalej - jaką sztukę z tego zrodzisz?
Ogień miłości i lód pogodzenia, zracjonalizowania najtrudniejszych chwil. Coś wyjątkowego. Nie zmieniłabym ani kropki. Serdecznie pozdrawiam, D.
małgorzata sochoń dnia 01.02.2022 18:38
Anielo, to była rozmowa dwóch dorosłych kobiet, trochę w żartach, trochę w goryczy, a słowo "robił" wprowadzone jest do tekstu wstępem: "mówiłyśmy sobie wszystko". Mogłabym dodać - "i na wiele sposobów".
abirecka dnia 01.02.2022 18:43
Oczywiście, że "dorosłych" ;) Dzieciom przecież o takich sprawach się nie opowiada...
Dalej tematu nie drążę; własnego zdania nie zmieniam.
konto zablokowane nr 4 z 2023 dnia 01.02.2022 18:47
Do abirecka:
też ogólnie odczuwam tak jak Pani, sama pilnuję pewnej intymności w relacjach z dziećmi, ale z drugiej strony wiem, że są kontakty w relacjach matka - córka,oparte bardziej na stopie kobiecej, przyjacielskiej i wówczas drugą stroną są mężczyźni. A my sobie opowiadamy jak to między kobietami. Takie podejście też potrafię zaakceptować, bo ludzie ostatecznie sami sobie wyznaczają granice własnej intymności. Ale też myślę o jednym, w obliczu śmierci osoby dzielne ratują się pewnym sarkazmem i wówczas życie formułuje się prościej ( nie wiem czy się przekonująco wyraziłam). Pozdrawiam serdecznie !D
małgorzata sochoń dnia 01.02.2022 18:53
Dagny miałam tego nie pisać za szybko (dopiero np. jutro), ale napiszę teraz, w odpowiedzi na Twój piękny komentarz.

Tak, to przypatrywanie się jest tu ważne.

Dla mnie silnym przeżyciem było w tamtej chwili przejście od pobłażliwości (nawet trochę, w moim odczuciu, litościwej, bo cóż to za zajęcie to pisanie wierszyków) i od nazwy "te wierszyki", do nagłej powagi i zaciekawienia "wierszem". Przejście od "wierszyków" (od byle czego!) do "wiersza".

Nigdy nie napisałam tekstu którym mama była wtedy zaciekawiona. Jednak ta ciekawość stała się dla mnie podporą na przyszłość.
małgorzata sochoń dnia 01.02.2022 18:59
Anielo - OK. szanuję twoje zdanie.

Dagny - a może chodziło o synonim "majstrował"?
Majstrował, aż zmajstrował:)
abirecka dnia 01.02.2022 19:00
Dagny,: miałam tego nie ruszać, ale znowu mi się przypomniało:

http://www.poezja-polska.pl/fusion/readarticle.php?article_id=37579

co w połączeniu z niniejszym tekstem wywołało u mnie ponownie niejaki wstrząs :(


Mówiąc kolokwialnie, akurat dzieci "się nie robi" x razy. Dziecko poczyna się bowiem raz... Tak, prawda, panie mogły sobie "podialogować", wszak nie każdy musi tego rodzaju rozmowę (u)słyszeć. Ani nie musi jej czytać na tzw. tablicy ogłoszeń, jaką jest literacki portal.

Serdecznie.
aleksanderulissestor dnia 01.02.2022 19:07
-:))

wypada nie wypada o to jest pytanie
nawet trzeba
może dorobimy się w końcu nieskrępowanego języka w tej kwestii
którego nam brakuje

a ojcu gratulacje za upór ja też chciałem dziewczynkę i mam
o chińskim kalendarzu nie wspomnę nie żebym w to wierzył
tak trzeba było

pozdrawiam -:))
Maciej Sawa dnia 01.02.2022 19:10
Cyfra siedem to liczba uważana za mistyczną, wyróżniającą się bogatą symboliką. W wielu mitologiach i religiach świata jest symbolem całości, dopełnienia, symbolizuje związek czasu i przestrzeni. I tego się trzymajmy.
Maciej Sawa dnia 01.02.2022 19:17
abirecka
Mówiąc kolokwialnie, akurat dzieci "się nie robi" x razy
No a właśnie, że robi. Dorabiamy uszka, paluszki, długie blond włoski, zielone oczka, intelekt, itp. Taka wstępna polisa ubezpieczeniowa.
małgorzata sochoń dnia 01.02.2022 19:19
Anielo - zajrzałam pod link. Przejmująco tam.

A co do robienia siedem razy - masz rację, że wystarczą mniejsze starania, ale wiesz, ja myślę, że mama zakamuflowała w ten sposób swoją przyjemność, zamieniając ją tylko w akt prokreacji, żebym nie była zgorszona tym zwierzeniem.
No i - jak widać - pamięta się takie chwile całe życie. I dobrze, że ta została zapamiętana i skojarzona, bo miło być poczętym w noc meteorów! I to w parku! I to wśród róż!
małgorzata sochoń dnia 01.02.2022 19:21
Maciej Sawa - jakie to przyjemne starania:)
Maciej Sawa dnia 01.02.2022 19:25
małgorzata sochoń
;))
I chciałem jeszcze napisać, że potrzeba odwagi, żeby takim ujęciem się dzielić z czytelnikami. Zuch dziołcha!
adaszewski dnia 01.02.2022 19:27
Życie tętni w tym wierszu! Faktycznie warto wiedzieć (widzieć), jak w nim, takim żywym będzie wyglądała śmierć.
Krótko mówiąc, wspaniały wiersz!
małgorzata sochoń dnia 01.02.2022 19:28
aleksanderulissestor- popieram stanowisko w kwestii słów i nazewnictwa - wybierajmy, co nam pasuje. A co do córeczki - widać dumę ojcowską. I tak ma być:)
małgorzata sochoń dnia 01.02.2022 19:47
adaszewski (nie pogrubiam nicku, bo jednak stwarza to jakąś pstrokatość pod wierszem) - tak, otrzymałam dobry znak - zaciekawienie. To była dla mnie nagroda.
małgorzata sochoń dnia 01.02.2022 19:49
Maciej Sawa - rzeczywiście, miałam chwilę zawahania przed publikacja, kiedyś tam, ale uznałam, że skoro mi się podoba, to trzeba się podzielić.
konto zablokowane nr 4 z 2023 dnia 01.02.2022 20:00
Jeszcze tu pomarudzę, choć wszystko zostało właściwie powiedziane. Ja myślę, że to nie chodzi o to tylko, czy język jest skrępowany czy nie. Pani abirecka odnosi się do innego wymiaru - religijnego - łaski poczęcia - i to niesłychanie piękne! Cud ( pisała ela zwolińska). A pojęcie robienie - ma wymiar materialny. Jesteśmy dzisiaj podejściem materialnym wręcz zakrzyczeni. Iść robić - zastąpiło opis najintymniejszych momentów damsko - męskich , pomijając zupełnie głęboki wymiar ducha, czyli miłość. I to chyba jest tu przedmiotem dywagacji - której nie rozstrzygniemy! Kontekst sytuacyjny wiersza jest jednak tak głęboki, poruszający, ostateczny, że z mojego skromnego punktu widzenia to, co Mama Córce powiedziała zawarło ogromny ładunek uczuciowy i znacznie przekroczyło wspomniany wymiar materialny. W pełni usprawiedliwione. I nawet uważam, że nie nam oceniać. Nawet jeśli p. Małgorzata zdecydowała się z nami swoimi przeżyciami podzielić, to wyjdźmy poza wymiar obyczajowości. Ten wiersz jest przepięknym, ludzkim zapisem chwili. Serdecznie pozdrawiam, D.
Grain dnia 01.02.2022 20:13
Za wiele nie mogę dodać.
Ostatni dystych w pewnej symetrii odbieram jak ostatnie sceny śmierci ze Świateł wielkiej rampy z Chaplinem.
Dobrze, że już mogłaś tak o tym napisać.

Nic mnie nie razi - nawet ta śmierć dodała więzi, dodatkowej, podrobowej.

W wierszu dla wnuczki napisałem - twoi rodzice pojechali naradzać się aż do Pragi.
Skoro już się rozpaplałem to muszę napisać /na nowo, bo przepadło/ o facecie . który nigdy nie miał kobiety, w okularach, z samy tym skupieniem
jak przy czytaniu harlekinów.
Pozdrawiam.
Grain dnia 01.02.2022 20:15
Miało być wale pozagrobowej.
Alfred dnia 01.02.2022 21:55
kiedy koń bez kulnbaki
szaleje po błoniach
uczy dzieci jak robić
inne dzieci w konia

Pozdrawiam serdecznie 😊🌷
małgorzata sochoń dnia 01.02.2022 21:59
Grain, z tych Twoich słów: "rodzice pojechali naradzać się aż do Pragi' odczytać można taki komunikat: rodzice narodzili się w Pradze. Bo, wyjeżdżając, byli zwykłą parą ludzi, a wracając - już byli zmienieni. Poczęli dziecko i poczęli się jako rodzice. Naradzali się, naradzali się, może i siedem razy, aż się... narodzili. narodzili się rodzicami:)
małgorzata sochoń dnia 01.02.2022 22:15
Dagny, przeczytałam z uwagą. Pozdrawiam i Ciebie i Anielę, z serdecznością.
małgorzata sochoń dnia 01.02.2022 22:16
Alfredzie, dziękuję za wierszyk o koniku, uśmiech i tulipanka:)
Pozdrawiam również
jaceksojan dnia 01.02.2022 22:26
Powoli przyzwyczajamy się do dosłowności, choć wiersze Bursy były - są nadal przykładem konsekwentnego realizmu poetyckiego - tutaj jakby narracja ześlizguje się w anegdotę...Czytałem z zainteresowaniem, jak tekst połączył poczęcie z tematyką śmierci.
Robert Furs dnia 02.02.2022 00:01
nie czepiam się słówek, wiem, że wiersz dla autorki jest ważny i każda zmiana, wprowadziłaby sztuczność, psującą prawdę o stanie faktycznym, pozdrawiam,
małgorzata sochoń dnia 02.02.2022 00:45
jaceksojan - ten wiersz miał jeszcze dwa wersy, które po roku, czy dwóch zastanawiania się r11; obcięłam.
Wprowadzały niepotrzebny patos.
A te wersy były takie:

nie zdążyłam przeczytać r11; umarłaś
nie zdążyłam napisać r11; umarłam

Ciekawa jestem Twojego (i nie tylko) zdania, czy dobrze zrobiłam, usuwając te dwa wersy.
małgorzata sochoń dnia 02.02.2022 00:47
nie zdążyłam przeczytać - umarłaś
nie zdążyłam napisać - umarłam

O, tak - bez znaczków.
ela_zwolinska dnia 02.02.2022 00:52
skłania do zamyślenia, bardzo smutna i piękna puenta, aż do bólu, pozdrawiam miło:)))
małgorzata sochoń dnia 02.02.2022 01:00
Robert Furs - ta prawda okazała się po prostu interesująca. I to jest też powód dla zachowania (przechowania) tych słów.

Wiersz "Aleja Róż" jest ostatnim w kolejności tekstem w mojej najnowszej (chociaż już nie takiej nowej, bo z 2019 r.) książce.
Mój zamysł był taki, żeby czytelnik po przeczytaniu słów "jak to będzie w wierszu" zadał sobie pytanie: "no, jak?, i od początku zaczął książkę czytać. Albo - już się domyślił.
Każdy wiersz w tym tomie opowiada o odejściu kawałka świata. O śmierci gołębia, o niknięciu w blaszanej budzie stróża, co pilnuje nocą placu, o innych odejściach, stratach. I z tych strat i odejść jest cała książka. Ona tworzy jakby wiersz, który nie został napisany.

kiedyś mój nauczyciel plastyki w LO powiedział na lekcji: dorośli stajemy się dopiero po śmierci rodziców. Bo uświadamiamy sobie, że teraz już nasza kolej.
Pomyślałam, że odchodząc traci się po kawałku świat. Że można to pokazać. W wierszu Aleja Róż jest początek tracenia.
małgorzata sochoń dnia 02.02.2022 01:05
ela_zwolinska - witaj, Elu, w środku nocy. Dziękuję za wizytę i zostawienie słów w komentarzu. Też pozdrawiam miło:)
Ooo dnia 02.02.2022 19:21
Jest też taka ulica w Olsztynie na Likusach. Na Alei Róż wiele, bezsensownie straciłem. Mieliśmy po naście lat i wydawało się, że zyskujemy... Siedem razy po dwa razy itd.
Twój wiersz jest perełka.
Różne są aleje.
Adieule
małgorzata sochoń dnia 02.02.2022 22:06
Ooo, tak, różne są aleje. Bardzo dziękuję za wpis!
jaceksojan dnia 02.02.2022 23:11
małgorzata sochoń; te dwa wersy słusznie obcięte; intuicja twórcza ma rację! :) pozdrawiam!
małgorzata sochoń dnia 03.02.2022 00:03
Jacku, dziękuję za odpowiedź. Miło, że zajrzałeś. pozdrawiam!
silva dnia 03.02.2022 19:23
Przepraszam, ale nie mam czasu wczytać się w komentarze. Porażająca treść, traumatyczne doświadczenia, według Anny Janko i nie tylko, są na dodatek dziedziczone... Pozdrawiam.
sam53 dnia 04.02.2022 13:13
Jest interesująca historia z życia, klimat. Jest coś co porusza i to do głębi. Jest wiersz. Bardzo mi się podoba. Pozdrawiam :))
małgorzata sochoń dnia 05.02.2022 00:44
Silva, zapewne jest trochę prawdy w słowach Janko i reszty. W moim wierszu ważna jest też pozytywna, szczera relacja. Podobną mam ze swoimi dziećmi. Może więc i pozytywne doświadczenia są przenoszone z pokolenia na pokolenie. Pozdrawiam, i dziękuję za wpis.
małgorzata sochoń dnia 05.02.2022 00:46
sam53, cieszę się, że trafiłam w Twój gust. Pozdrawiam również:)
Dodaj komentarz
Zaloguj się, żeby móc dodawać komentarze.
Pajacyk
[www.pajacyk.pl]
Logowanie
Nazwa Użytkownika

Hasło



Nie jesteś jeszcze naszym Użytkownikiem?
Kilknij TUTAJ żeby się zarejestrować.

Zapomniane hasło?
Wyślemy nowe, kliknij TUTAJ.
Aktualności
XVIII OkP o "Cisową ...
V edycja OKP im. K. ...
poezja_org
Spotkanie Noworoczne
Nagroda Literacka m....
VII OKL im. Bolesław...
XVIII Konkurs Liter...
Zaduszki literackie
U mnie leczenie szpi...
XXIX OKL Twórczości ...
Użytkownicy
Gości Online: 10
Brak Użytkowników Online

Zarejestrowanych Użytkowników: 6 438
Nieaktywowani Użytkownicy: 0
Najnowszy Użytkownik: Notopech

nie ponosimy żadnej odpowiedzialności za treść wpisów
dokonywanych przez gości i użytkowników serwisu

PRAWA AUTORSKIE ZASTRZEŻONE

copyright © korgo sp. z o.o.
witryna jako całość i poszczególne jej fragmenty podlegają ochronie w myśl prawa autorskiego
wykorzystywanie bez zgody właściciela całości lub fragmentów serwisu jest zabronione
serwis powstał wg pomysłu Piotra Kontka i Leszka Kolczyńskiego

67068328 Unikalnych wizyt

Powered by PHP-Fusion v6.01.7 © 2003-2005