zleżałe jabłko
chłodne i zmarszczone
zgubiło drzewo z którego wyrosło
i zmienne niebo patrzące przez palce
gotowej rodzić matczynej gałęzi
wszystko przepadło
zerwała z jabłonią
a dla owoców nowych nie jest siostrą
może więc na nie z oddalenia patrzeć
jak pozwalają się wśród liści więzić
kiedy je urwą
trudno przyjdzie pojąć
zawiłe znaki niepewnej przyszłości
albo opadną nocą niespokojną
poczuć swobodę i na trawie umrzeć
wtedy za późno
tęsknić za niewolą
słodkiego życia zawsze sytych roślin
żeby samotnie trawić swoją wolność
w bezlistnym świecie jak lodowej tundrze
|